- Najlepsze gry gangsterskie... które nie są GTA
- Scarface: The World is Yours
- Seria Yakuza
- Sleeping Dogs
- Seria Payday
- Seria Saints Row
- Seria The Godfather
- Seria Mafia
Seria Saints Row
Obecnie seria ta kojarzy nam się głównie z latającym prezydentem Stanów Zjednoczonych, dziarsko rozprawiającym się z zastępami kosmicznych najeźdźców. Jej początki były o wiele bardziej klasyczne. Pierwsza odsłona, oczywiście mocno wzorując się na Grand Theft Auto, rzucała gracza na połacie ogromnego miasta z zadaniem wstąpienia w szeregi jednej z grasujących w regionie mafijnych grup. Tą, z którą dosyć przypadkowo nasza postać postanawia związać swoją przestępczą karierę są tzw. Święci z Trzeciej Ulicy. Przywdziani w charakterystyczny fiolet i prowadzeni przez niejakiego Juliusa Little, na przestrzeni trzech kolejnych odsłon serii skrupulatnie budują swoje gangsterskie El Dorado. Konkurując przy tym z pozostałymi miejskimi klikami, stopniowo przejmujemy kontrolę nad nowymi dzielnicami, eliminujemy istotnych członków wrogich frakcji, a także uczestniczymy w nieco mniej poważnych zadaniach, takich jak wyścigi samochodowe lub rowerowe.
Brak powagi szybko stał się zresztą cechą rozpoznawczą serii. Zdecydowana większość naszych kompanów to barwne, wręcz karykaturalne postacie, przy których odzywkach trudno się nie uśmiechnąć. Wraz z kolejnymi sequelami proces się nasilał, aż do tego stopnia, iż w zbliżającym się rozszerzeniu do czwórki, Saints Row: Gat out of Hell, zamiast zdobywać „szacunek na mieście”, zostaniemy wysłani do… piekła. Bez względu jednak na to, w jakim kierunku obecnie seria zmierza, przyznać trzeba, iż przez długi czas stanowiła sensowną konkurencję dla Grand Theft Auto. Czy w przyszłości Saints Row wróci do swoich gangsterskich korzeni? Zapewne już nie, choć trzeba przyznać, iż obcym i piekielnym pomiotom także przyda się porządne lanie.