- Który najlepszy: Uber, Bolt czy Free Now?
- Najlepsza aplikacja mobilna
- Cena i płatności – czym taniej jeździć
- Jakość pojazdów i doświadczenie kierowców
- Dostępność (miasta, liczba kierowców)
Cena i płatności – czym taniej jeździć
To właśnie sposób płatności jest tym, co w pierwszej kolejności przyciągnęło użytkowników do pasażerskich usług transportowych (no i oczywiście cennik, ale o tym za chwilę). Rewolucją okazała się nie tylko opcja płatności mobilnych, czy łączenia aplikacji z usługami płatniczymi jak PayPal, ale przede wszystkim określenie przez usługodawcę z góry, ile zapłacimy za przejazd. W dodatku cenę normowała firma zrzeszająca kierowców, a nie sami kierowcy, co zwiększało zaufanie do usługi i zmniejszało strach przed ewentualnym staniem się ofiarą oszustwa (zwłaszcza w obcym kraju).
Kiedy rozpoczynałam swoją przygodę z alternatywami taksówek, a wszystko to zaczęło się od Uber taxi, najtańszy kurs kosztował mnie minimum 10 zł. Względem tradycyjnych „taryf”, które za tę samą trasę żądały 18 zł, była to wyjątkowa okazja. Kolejną cenową rewolucję przeprowadził Bolt, który za regularne korzystanie z usług przyznawał swoim użytkownikom bony zniżkowe, dzięki czemu potrafiłam zapłacić za identyczny jak wcześniej przejazd około 8,50 zł. Kiedy jednak jego pozycja na rynku się ugruntowała, zniżki zaczęły stopniowo znikać. Aktualnie najlepszych ofert można się spodziewać po Free Now, które raz jeszcze przebiło konkurencję, umożliwiając kursy już od nieco ponad 7 zł. Oczywiście są to przypadki skrajne. Zdecydowanie częściej kwoty są wyraźnie wyższe (między 12 a 15 zł).
Najciekawszy system płatności oraz cennik posiada Free Now. Jako jedyna z opisywanych aplikacji nie dzieli swojej usługi na tańszą i droższą w zależności od jakości oferowanych pojazdów (jedynie w Warszawie spotkamy opcje Plus z autami o podwyższony standardzie oraz Eco z samochodami elektrycznymi lub hybrydowymi). Zamiast tego udostępnia do wyboru przejazdy w wersji Taxi (według taksometru) oraz Lite (za określoną z góry kwotę). Nie ma tutaj reguły, co bardziej się opłaca. Wszystko zależy od dnia, godziny i warunków na drodze. Zauważyłam jednak, że w przypadku naliczenia dodatkowego rabatu za regularne użytkowanie, który wciąż pojawia się we Free Now, zwykle lepiej wychodzi się na opcji Lite. Aplikacja wyraźnie wciąż walczy o klienta, co ma również przełożenie na ogólną atrakcyjność cen względem konkurencji.
Okiem taksówkarza, czyli subiektywny komentarz osoby z branży
Wbrew przyjętej opinii, korporacje taksówkowe nie są wcale aż tyle droższe, a zdarza się, że są nawet tańsze. Zwłaszcza wówczas, kiedy zapotrzebowanie na usługi przewozowe jest największe: w piątki, soboty, Sylwestra, czy kiedy w danym mieście odbywają się duże imprezy - na przykład kulturalne. Taksówkarze nie stosują bowiem tzw. "mnożników", czyli kilkukrotnego podniesienia ceny, na jakie trafia się wówczas w Uberze czy Bolcie.
Uber, Bolt i Free Now mają przewagę nad tradycyjnymi sieciami taksówkarskimi i nie ma co udawać, że jest inaczej. Tą przewagą jest moim zdaniem przede wszystkim możliwość podpięcia karty kredytowej pod aplikację. Dzięki temu klient, zamawiając kurs, nie musi mieć przy sobie gotówki i karty płatniczej.
O ile jednak w dzisiejszych czasach nie posiadanie przy sobie gotówki jest wygodne, pamiętajmy, że w "zwykłych" taksówkach również zapłacimy kartą czy smartfonem. A telefon jednak zawsze mamy przy sobie - choćby po to, by zamówić przejazd.
Krzysztof Czapiga
Warto tutaj dodać, że sposób finalizowania przejazdu we Free Now jest dość specyficzny. Podpięty w Bolcie czy Uberze mobilny sposób płatności gwarantuje po prostu pobranie pieniędzy z konta po zakończeniu kursu. Free Now wymaga dodatkowego zaakceptowania płatności w aplikacji. Nie byłby to jakiś straszny wysiłek, gdyby nie niestabilność oprogramowania, o której pisałam wcześniej. Aplikacja lubi zaciąć się podczas płacenia, opóźniając pożegnanie kierowcy. Free Now różni się także sposobem przyznawania napiwku – wybiera się go w skali procentowej od wartości przyjazdu. Co więcej, można go zdefiniować jako stały bonus do opłaty końcowej. W Uberze opcja napiwku pojawia się po przejeździe, wraz z informacją podsumowującą przejazd. W Bolcie nie ma jej wcale. Według opinii zapytanych kierowców, zarobki są raczej podobne zbliżone we wszystkich opcjach.
Jest jeszcze jedna rzecz, która wyróżnia Free Now – usługa Match, która gwarantuje oszczędność na poziomie minimum 25%, a maksymalnie 50%. Match to opcja współdzielenia kursu z inną osobą, która zmierza w podobnym kierunku. Za samą otwartość na taką możliwość pasażer otrzymuje 25% zniżki, a w przypadku znalezienia drugiego zamawiającego, rabat może wynieść nawet 50%. Usługa ma kilka obostrzeń: decydując się na nią, można podróżować w maksymalnie 2 osoby oraz zabrać ze sobą wyłącznie mały bagaż, by ewentualny współpasażer również miał dla siebie miejsce. Usługa Match jest też póki co dostępna w Polsce wyłącznie w Warszawie. Niestety, nie udało mi się jej sprawdzić, bo przy obu moich wizytach w stolicy w trakcie zbierania materiałów do artykułu aplikacja akurat odmówiła współpracy… Co więcej, nie znalazłam również nikogo, kto miałby szansę realnie ją przetestować. Tym, którzy próbowali, nie udało się trafić na zainteresowanego współpasażera. Niemniej sama idea Matcha bardzo mi się podoba.
Uber i Bolt charakteryzują się aktualnie dość zbliżonymi wycenami swoich usług i tylko przypadek decyduje o tym, która oferta jest w danym momencie lepsza. Obie aplikacje umożliwiają także wybór między mniej komfortowym (tańszym) autem oraz bardziej komfortowym (droższym – Select w Uberze i Comfort w Bolcie). Prawda jest jednak taka, że nawet przy dołożeniu tych kilku złotych (4-5 zł do ceny podstawowej) nie mamy pewności, czy przyjedzie po nas „bardziej luksusowe” auto.
Warto też dodać, że kwestia cennika i rywalizacji pod tym względem między Uberem i Boltem może wyglądać różnie w zależności od lokalizacji.
Kolejność od najlepszego do najgorszego: Free Now, Bolt i Uber (ex aequo).