Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 1 kwietnia 2009, 13:45

autor: Maciej Kurowiak

Koszmar polonisty – raport o planach polskich wydawców

Adaptacje szkolnej lektury! O zgrozo! Dotarliśmy do danych świadczących, że polscy producenci przygotowują się do wielkiej ofensywy na niewykorzystany dotychczas obszar klasyki literatury.

Spis treści

Od redakcji: Poniższy artykuł to oczywiście nasz żart na Prima Aprilis, choć przypadek Dante’s Inferno był jak najbardziej prawdziwą inspiracją do jego napisania.

Czy z Boskiej Komedii da się zrobić grę? Oczywiście – takowa już powstała na Commodore 64, a kolejna jest w drodze. Nie wiadomo, czy na naszych oczach nie rodzi się nowy trend, a po Dante’s Inferno przyjdzie czas na użyźnianie rynku gier kolejnymi produkcjami tworzonymi w oparciu o klasykę literatury. Nasi rodzimi producenci doszli do wniosku, że nie można zasypiać gruszek w popiele. Filmowcom oleju w głowie nie brakuje i od lat nasi wielcy reżyserzy tworzą wytworne ekranizacje dzieł polskiej klasyki. Nie możemy czekać, aż świat nas wyprzedzi, w końcu nie jesteśmy gęśmi i swoją lekturę też mamy. Nikt nam nie dorówna w mistrzostwie w pucowaniu pomników, więc zamiast tworzyć oryginalne nowości, lepiej po prostu powrócić do korzeni i wykorzystać impuls dany przez twórców Dante’s Inferno do stworzenia własnych adaptacji klasyki literatury.

Gra powstała w oparciu o Boską Komedię to zapewne najczarniejszy koszmar miłośników poezji Dantego. Dotarliśmy do tajnego raportu zawierającego informacje dotyczące przygotowywanych adaptacji. Jeszcze kilka lat temu jego treść byłaby naprawdę przerażająca, ale dziś – w czasach, gdy nawet poemat alegoryczny można przerobić na nawalankę, cóż stoi na przeszkodzie by z Chłopów zrobić strzelaninę?

Większa część dokumentu spłonęła samoistnie jeszcze przed przeczytaniem. Ostało się jedynie kilka stron zapisanych przezornie sokiem z cytryny. Ze zgrozą trzymaliśmy kartki nad świecą, gdy naszym oczom zaczęła objawiać się przerażająca treść. Oto, co udało nam się przeczytać.

Chłopi jako gra? Hmm... (kadr z filmu 'Chłopi' – reż. J. Rybkowski)

Chłopi

Kto przebrnął przez Chłopów, ten zapewne zastanawia się, co robią w tym zestawieniu. Prawda, gdyby popuścić wodze ułańskiej fantazji i pójść tropem twórców Dante’s Inferno, dałoby się to ciężkie dzieło przerobić na strzelaninę w stylu Redneck Rampage, a pokojowo nastawionych chłopów z Chłopów zamienić we wkurzonych siepaczy z wytatuowanym Jakubem Szelą na plecach. Treść raportu zawiera jednak inną odpowiedź na to pytanie: to jedyne dzieło literackie nadające się na rynek azjatycki. Wystarczy tylko przypomnieć bestsellerową serię Harvest Moon, stanowiącą jedyny w swoim rodzaju symulator rolnika. Nasi producenci zamierzają wytoczyć przeciwko firmie Natsume ciężkie działa i przeciwstawić im podobną grę, ale stworzoną na podstawie dzieła noblisty. W przeciwieństwie do kolorowego świata mangowych wieśniaków Chłopi (w wersji angielskiej Peasants) w naturalistyczny sposób oddawaliby uroki życia na wsi. Nasz bohater, młody jeszcze Maciej Boryna, prowadziłby gospodarstwo, gromadząc coraz większe i większe środki. Graczom oszczędzi się wątków związanych z konfliktami rodzinnymi, drobiazgowo za to przedstawiając rozmaite chłopskie obrzędy. Dylemat, czy pokazywać scenę z nogą Kuby w cut-scence, czy nie pokazywać, został opatrzony nabazgranym na marginesie znakiem zapytania.