Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 21 września 2005, 09:27

autor: Maciej Myrcha

Harry Potter i Czara Ognia - przed premierą

Przed czwartym rokiem nauki w Hogwarcie ma miejsce finał mistrzostw świata w Quidditchu. W trakcie jego trwania nie zabraknie mrożących krew w żyłach sytuacji. Jednak chyba najważniejszym wątkiem „Czary Ognia” jest Turniej Trójmagiczny.

Ostatnie kilka lat z życia pani J.K. Rowling przypomina bajkę o Kopciuszku – z mało zamożnej, bezrobotnej, samotnej matki przeszła metamorfozę w sławną pisarkę, której majątek stawia ją na finansowej liście na wyższej pozycji niż zajmowana przez królową Wielkiej Brytanii, Elżbietę II. Za tymi pieniędzmi kryje się niepozorny chłopiec, z wiecznie potarganą czupryną, którego znakiem rozpoznawczym są okulary, blizna na czole w kształcie błyskawicy oraz oczywiście czarodziejska różdżka. To Harry Potter, którego fenomen do tej pory nie daje spać różnej maści psychologom. Gdy piszę te słowa jeszcze trwa gorączka związana z wydaniem najnowszych przygód małego (choć teraz wypadałoby pisać dużego) czarodzieja, Harry Potter i Książę Półkrwi. Niestety, polska wersja dostępna będzie na rynku w okolicach stycznia przyszłego roku, ale bez obaw, Potteromaniacy nie będą mieli powodów do narzekań w czasie oczekiwania na książkę. W listopadzie bowiem na ekrany kin wejdzie czwarta część sagi, Harry Potter i Czara Ognia, która w tym samym czasie zadebiutuje również na rynku elektronicznej rozrywki.

Najnowsza część serii będzie bardziej niż poprzednie nastawiona na akcję. Co prawda znajdzie się również czas i miejsce na elementy zręcznościowe, które we wcześniejszych odsłonach przygód Harry’ego stanowiły ich szkielet, tym razem jednak będą one pełnić marginalną rolę. Zniknie zaliczanie poszczególnych klas i rozwiązywanie zagadek, a zamiast tego pojawi się prawdziwa, „dorosła” akcja, bowiem jak słusznie zauważyli panowie z Electronic Arts, wraz z dojrzewaniem bohaterów serii, dorastają również jej odbiorcy.

Fani sagi autorstwa pani Rowling zapewne dobrze znają fabułę Czary Ognia, mugolom należy się jednak przynajmniej krótkie jej streszczenie. Otóż przed czwartym rokiem nauki w Hogwarcie ma miejsce wydarzenie, które wprawia w niezdrowe podniecenie praktycznie wszystkich czarodziejów – finał mistrzostw świata w Quidditchu. Oczywiście, w trakcie jego trwania nie zabraknie mrożących krew w żyłach sytuacji, jak np. ujawnienie się śmierciożerców, czyli magów sprzyjających Voldemortowi. Jednak chyba najważniejszym wątkiem Czary Ognia jest Turniej Trójmagiczny, w którym uczestniczą reprezentanci trzech szkół magii. Dziwnym zbiegiem okoliczności do trójki przedstawicieli Hogwartu dołącza Harry Potter, który stawi czoła smokowi, uratuje przyjaciela z toni jeziora walcząc z trytonami oraz postara się odnaleźć drogę w labiryncie.

Po raz pierwszy w serii, postaci głównych bohaterów, Harry'ego, Hermiony oraz Rona, będą wzorowane na swoich filmowych odpowiednikach. Będziemy również mogli podczas rozgrywki poprowadzić każdą z postaci, a nawet zaprosić do zabawy swoich przyjaciół i w trójkę spróbować przeciwstawić się Voldemortowi w trybie co-op (oprócz Turnieju Trójmagicznego, gdzie Harry skazany jest jedynie na własne siły). Szczerze powiedziawszy od współdziałania naszych postaci zależeć będzie powodzenie dużej części podejmowanych przez nas wyzwań i akcji – niektóre z zadań będą wprost wymagać wspólnego wysiłku Harry'ego, Rona i Hermiony.

Twórcy gry przygotowali również nowy system rzucania czarów, nieco zmieniony i uproszczony w stosunku do znanych z poprzednich części gry, ale wprowadzono też kilka nowinek. Na przykład kontroler będzie bardzo realistycznie reagować na ruchy wykonywane różdżką oraz efekty zaklęć. Także czary rzucane przez wszystkich bohaterów jednocześnie będą znacznie potężniejsze niż stosowane przez jedną osobę. A w arsenale magicznych środków ofensywnych znajdziemy m.in. rośliny, które oplotą niczego niespodziewającego się przeciwnika czy też zaklęcie wzmacniające siłę. Sporym wzmocnieniem będzie Wingardium Leviosa, dzięki któremu można będzie przenieść nad ziemią zarówno przedmioty jak i nieprzyjaciół.

Nasza kreatywność w rzucaniu zaklęć zostanie wynagrodzona – jeśli pozbędziemy się przeciwnika w efektowny sposób bądź też skorzystamy przy tym z „drużynowych” czarów, obejrzymy inne niż standardowe sceny unicestwienia wroga. Developerzy przygotowali znaczną ich liczbę, więc odkrycie wszystkich będzie dla graczy dodatkowym wyzwaniem. W warstwie wizualnej także doczekamy się liftingu – teraz magia będzie wyglądać jak magia a nie jak sztuczne ognie dla dzieci – wokół rzucającego czar pojawią się różnorodne efekty w zależności od rodzaju zaklęcia, np. strzelające błyskawice. Wraz z rozwojem akcji nasze czary będą stawać się coraz potężniejsze, jeśli więc nie radzimy sobie z jakimś zadaniem, zawsze możemy do niego powrócić po nabraniu mocy. Nowo poznane techniki mogą się również przydać do odkrywania lokacji i sekretnych miejsc.

Fabuła gry będzie ściśle związana ze swoim ekranowym protoplastą. Zobaczymy więc 11 poziomów rozmieszczonych w lokacjach znanych z filmu (i książki przy okazji) m.in. arenę do gry w Quidditcha, Zakazany Las czy Hogwart. W każdym z poziomów napotkamy różne zadania, zarówno główne jak i poboczne. Również nasi przeciwnicy zostaną przeniesieni z kliszy do pamięci komputera, szczególnie będzie to zauważalne podczas Turnieju Trójmagicznego gdzie zmierzymy się ze smokiem, którego jajo należy ukraść, czy stoczymy walki z trytonami w toni mrocznego i lodowatego jeziora.

Rozbudowaniu ulegnie system kart znany z poprzednich produkcji cyklu. Gracz będzie mógł wyposażyć Harry’ego, Rona i Hermionę w dowolne 3 karty, różniące się efektami, które powodują. Niektóre z nich zwiększają moc magiczną posiadacza, inne zaś ulepszają siłę czy dodają punkty zdrowia. Czasami w nagrodę za pomysłowe czy efektowne wykonanie jakiejś czynności możemy otrzymać karty o specjalnych właściwościach, niedostępne podczas normalnej rozgrywki.

Oprawa dźwiękowa zostanie stworzona również na prawdziwie filmowym poziomie. Mimo, iż aktorzy odtwarzający główne role w filmie nie zgodzili się (bądź nie mogli tego zrobić) na wzięcie udziału w nagraniach kwestii mówionych do gry, twórcy zatrudnili człowieka odpowiedzialnego za casting do filmowej adaptacji Harry’ego Pottera, który znalazł osoby o barwie głosu zbliżonej do kinowych bohaterów. Dynamicznie zmieniająca się muzyka ma być dopasowana do widzianych na ekranie sytuacji a co najważniejsze mniej powtarzalna niż w poprzednich częściach, dzięki czemu nie będzie powodować nerwowego odruchu ściszania głośników.

Jednym słowem zapowiada się najlepsza jak dotąd elektroniczna adaptacja przygód małego (choć już nieco podrośniętego) czarodzieja, po którą śmiało mogą sięgać zarówno młodsi jak i starsi wiekiem oraz stażem, gracze.

Maciej „Elrond” Myrcha

Harry Potter i Czara Ognia

Harry Potter i Czara Ognia