Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 2 lipca 2004, 10:34

autor: Daniel Sodkiewicz

Grand Theft Auto: San Andreas - przed premierą

Kolejna odsłona jednej z najpopularniejszych i najbardziej kontrowersyjnych gier wszechczasów, w której gracz ma okazję wcielić się w drobnego rzezimieszka, a następnie tworząc własny, kryminalny życiorys samemu stanąć na czele mafii.

Gdy w 1997 ukazała się pierwsza część serii GTA, zrobiła ona furorę dzięki możliwości swobodnego zwiedzania sporej wielkości miasta, a także koncepcji gry, która stwarzała pozorną wolność nieograniczonego działania. Wydana dwa lata później kontynuacja, oprócz poprawionej grafiki, nie wprowadzała co prawda znaczących zmian, jednak kontynuowała geniusz GTA, dalej sławiąc fenomenalnie grywalny widok „z góry”. Świat wirtualny, nie pozostając w tyle za realnym, wciąż ewoluował, wstępując w erę gier trójwymiarowych. Jednak dopiero w roku 2002 był on gotowy na przybycie króla gier, programu, który zrewolucjonizował rynek wirtualnej rozrywki, a nazwano go Grand Theft Auto 3. Poczucie wolności i wielkości świata, a przede wszystkim doskonałe piękno szaty graficznej i przyjemność jaką gracz otrzymywał w zamian za obcowanie z trzecią częścią GTA, zostało docenione przez graczy w ilości 10,5 miliona zakupionych kopii gry. Szaleństwo trwało, a tymczasem programiści pracując przez cały rok w pocie czoła, dopracowywali engine gry, tworząc następcę GTA 3 i nazywając go Grand Theft Auto: Vice City. Dzięki optymalizacji kodu Vice City, przy jednocześnie ładniejszej od poprzednika grafice, wymagał on słabszego sprzętu niż GTA3. A jak grę przyjęli gracze? Dość ciepło, gdyż nabyli ponad 11,5 miliona kopii. Seria GTA w bardzo widoczny sposób pnie się na sam szczyt doskonałości, nikt więc nawet nie przypuszcza, aby nadchodząca wielkimi krokami premiera GTA: San Andreas przyniosła komuś rozczarowanie.

Historia Carla Johnsona

W połowie lat 80-tych Carl Johnson ucieka ze swojego rodzinnego miasta Los Santos, w którym, oprócz dzielnic milionerów i gwiazd filmowych, istnieją ubogie getta, napędzające biznes narkotykowy oraz umożliwiające rozkwit mafii i korupcji. Jak to mówią, „wszędzie dobrze, ale...” - gdy licznik świata rozpoczął odliczanie początku lat dziewięćdziesiątych, Carl wraca w rodzinne strony. Na miejscu zastaje jednak dość nieciekawą sytuację - jego matka została zamordowana, rodzina żyje w kłótni, a dawni znajomi tkwią w problemach. Dodatkowo, dwóch skorumpowanych gliniarzy (Frank Tenpenny i Eddie Polaski; skojarzenia z polskim pochodzeniem są tutaj bardzo wskazane) wrabia naszego bohatera w morderstwo, co zmusza go do wzięcia spraw w swoje własne, spracowane ręce. Carl Johnson okazuje się jednak niezłym cwaniaczkiem, całą bowiem brudną robotę zostawił nam, graczom, pozwalając wcielić się w swoją gangsterską skórę, abyśmy własnoręcznie przejęli kontrolę nad całym San Andreas. Cóż, fabuła banalna, a jednak coś w niej jest...

San Andreas

Kto grał w pierwsze części GTA, pamięta zapewne, że były w nich dostępne trzy miasta: Vice City, San Andreas i Liberty City. W GTA3 przeniesiono w trójwymiar Liberty City, w GTA:VC - Vice City, przyszła więc kolej na ostatnie z tej trójki. W nadchodzącej części Grand Theft Auto, San Andreas (SA to cały stan, a nie miasto) będzie się składać z trzech metropolii: Los Santos (Los Angeles), San Fierro (San Francisco) i Las Venturra (Las Vegas). Co ważne, wszystkie trzy miasta będą wielkości Vice City (z poprzedniej części), a wraz z łączącymi je terenami podmiejskimi (po których będzie można swobodnie poruszać się) wirtualny teren gry stanowić będzie obszar nawet sześć razy większy od tego, jaki mieliśmy okazję zwiedzać w poprzedniej części serii. Engine graficzny będzie ten sam, który oglądaliśmy w GTA3 i GA:VC; oczywiście na potrzeby San Andreas został on mocno podrasowany. Dzięki temu w grze zobaczymy realistyczną mgłę, nowe refleksy świetlne na wozach, szybach i lustrach, zostanie dodana także nowa technika „radial lighting"- umożliwiająca realistyczne cieniowanie, „oft-shadow lighting"- polepszająca wygląd wnętrz i inny poziom fizyki gry, nazwany przez Rockstar Games – „impact animation". Duże zmiany wizualne zobaczymy też w przypadku dekoracji wnętrz, oraz na obszarach pomiędzy miastami, gdzie będą widniały m.in. nierówności terenu (góry), czy piaski pustyni z typową dla tego klimatu roślinnością.

Top Seven Heaven

Znawcy serii GTA wiedzą, że autorzy gry musieliby chyba wykasować połowę poprzedniego kodu, aby zepsuć San Andreas. Vice City i GTA3 to niedoścignione dzieła, a każda ich kolejna część, choćby tylko w niewielkim stopniu zmodyfikowana, siłą rzeczy musi odnieść nie tylko komercyjny, ale także mentalny sukces. Przejdźmy jednak do sedna zapowiedzi, czyli do zmian, jakie zajdą w SA w stosunku do VC.

Po pierwsze, bohater gry nauczył się strzelać z dwóch broni naraz, wziął także kilka lekcji na basenie i posiadł, jakże brakującą w poprzednich częściach, umiejętność pływania. Pamiętając także, że w grze poznamy prawdziwie ciemną stronę „ulicy”, nie obejdzie się bez zróżnicowanych umiejętności zadawania ciosów gołymi rękami.

Po drugie, w San Andreas będziemy mogli jeździć pojazdami, jakie mieliśmy okazję testować w LC i VC (m.in. helikoptery, samoloty, łodzie motorowe, czołgi, oraz ogromna ilość samochodów, z takimi smaczkami jak lowridery), a dodatkowo dołączy do nich najpopularniejszy w świecie dwuślad – rower. Ma on, zdaniem twórców gry, być często kluczowym i chętnie wykorzystywanym środkiem transportu.

Screen z Los Angeles (w grze - Los Santos); nowy środek transportu (rower) na tle hali targów E3.

Po trzecie, nasz bohater jako niedoszły boss mafii, będzie mógł (w praktyce będzie zapewne musiał ;)) rekrutować do swojej szajki odpowiednich ludzi. Da to oczywiście sporo nowych możliwości, takich jak wspólne wypady na miasto i wycieczki samochodem (my kierujemy, kumple grzeją z UZI). Programiści ślęczący nad San Andreas poświęcili mnóstwo czasu na to, aby wspomagający nas ziomale posiadali w miarę przyzwoite IQ. Przy okazji, nie obeszło się bez edukacji całego społeczeństwa - przechodnie mają odpowiednio reagować na nasze zachowanie, a morderstwo w biały dzień na ruchliwej uliczce z pewnością zwróci na nas czyjąś uwagę.

Po czwarte, największą nowością w serii GTA jaką ma przynieść SA, jest współczynnik łaknienia naszego bohatera. Jak nietrudno się domyśleć, trzeba go będzie zaspokajać poprzez wizyty w sklepach lub barach. To jednak, w jaki sposób będziemy się odżywiać (słodycze, czy zdrowa żywność), będzie mieć ogromny wpływ na wygląd i samopoczucie Carla Johnsona. Nadwaga, jaką może nabawić się prowadzona przez nas postać, będzie przeszkadzała w sprawnym poruszaniu się, na ulicy zaś będziemy mogli usłyszeć komentarze przechodniów dotyczące naszego wyglądu. Podobnie jak w prawdziwym życiu, w San Andreas możemy pozbyć się nadmiaru pikseli z okolic pępka ;). Wystarczą regularne wizyty w siłowni, przejście na dietę wegetariańską, a także spacery, co wypoci oznaki mafijnego dobrobytu.

Po piąte, muzyka, czyli jeden z najznamienitszych wyróżników ostatnich dwóch odsłon GTA. Pamiętam doskonale, jak jeździłem godzinami po uliczkach Vice City tylko po to, aby posłuchać ulubionej stacji w radiu samochodowym. Zapowiada się, że i tym razem będzie niezgorzej. Moi informatorzy donoszą, iż Rockstar rozmawiał w tej sprawie z samym Eminemem :D; miłośnicy Shady Records powinni więc być wniebowzięci. Ogólnie jednak rzecz ujmując, muzyka będzie nawiązywać do amerykańskich brzmień początku lat 90-tych, możemy więc spodziewać się, iż usłyszymy m.in. czarny, w najlepszej obsadzie, rap.

Po szóste, multiplayer. Wszystko wskazuje na to, iż programiści z Rockstar North podejdą do tej sprawy w bardzo profesjonalny sposób. Zaraz po premierze gry na platformę PC, ma ukazać się specjalny mod o nazwie GTA World Online, który pozwoli na wieloosobową rozgrywkę w świecie łączącym wszystkie obszary z GTA3, GTA:VC i GTA:S.A. Jest to możliwe dzięki temu, iż każdy z tych tytułów działa na tym samym engine. Co ważne, mod będzie tak napisany, aby podczas zabawy nie trzeba było wkładać do napędu CD kolejnych płyt z grą, całość zapewne zgra się na dysk twardy. Radość powinna być tym większa, iż GTA World Online będzie dostępne tylko na komputery osobiste. Konsole mają natomiast inną przewagę...

...premiera, czyli najważniejsza w tym wszystkim informacja brzmi - 19 październik- USA, 22 październik- Europa, ale tylko na PSXa :(. Na wydanie wersji PC będzie trzeba poczekać pewnie do 2005, ale nie jest to aż tak zła wiadomość. Nie ma bowiem gier bez skazy, wersję dla konsolowców możemy więc potraktować jako beta testy, edycja na blaszaki zostanie nie tylko jeszcze bardziej dopieszczona od strony graficznej, ale także pozbawiona błędów dręczących jej pierwszych użytkowników.

Po siódme, zwiększy się ilość możliwych do odwiedzenia budynków. Jako przestępca, będziemy mogli uczestniczyć także we włamaniach, które wcześniej dokładnie zaplanujemy (coś jak w grze The Sting), sama zaś sztuka rabunku ma należeć do kunsztu niełatwego. Nie zabraknie też możliwości nabywania zarabiających dla nas lokali, a wśród nich znajdzie się m.in. kasyno (oczywiście sami również będziemy mogli zabawić się w przepuszczanie gotówki przez zdradliwe koło ruletki).

Na End TOP seven warto jeszcze wspomnieć, że komputerowi przeciwnicy będą korygować swoje kwalifikacje na potrzeby dostosowania się do umiejętności gracza, co można nazwać inteligentną korekcją poziomu trudności.

BTW: zła wiadomość dla członków KKK i wszelkiej maści rasistów ;) - główny bohater będzie miał skórę koloru czarnego.

C.D.N.

Nowe informacje o San Andreas mogą pojawiać się (i pojawiają) nawet co kilka dni, niektóre są zwykłymi plotkami, inne oficjalnymi screenami, czy wiadomościami z pierwszej ręki (za niedługo można spodziewać się np. filmu promującego S.A., zaś na stronach polskiego sklepu internetowego ultima.pl, można już zamówić za 229 PLN GTA:S.A. w wersji na PS2 – podana tam data premiery, to 30 październik). Osobiście, dokładnie śledzę wszelkie informacje pojawiające się w sieci o nadchodzącym GTA, a te potwierdzone, będę starał się publikować w komentarzach do tej zapowiedzi.

Daniel „KULL” Sodkiewicz

Grand Theft Auto: San Andreas

Grand Theft Auto: San Andreas