autor: Krzysztof Marcinkiewicz
Intryganci na froncie. E3 2004 - Epilog
Spis treści
Intryganci na froncie
Dosyć ciekawie zapowiada się gra debiutującego studia developerskiego Khaeon. Na tegorocznych E3 zespół zaprezentował materiały związane z ich pierwszą taktyczną strzelaniną TPP, osadzoną w realiach science-fiction. Alpha Black Zero opowiada historię porucznika Kyle'a Hardlawa, dowódcy wyspecjalizowanego w misjach niemożliwych oddziału komandosów. Niefortunnie, ostatnie zadania, jakich jego oddział podjął się, okazały się być niepoprawne politycznie. Rada Federacji Solgov uznała zabójstwa, których dokonali ludzie pod jego dowództwem, za zdradę stanu. Producenci zdecydowali się opowiedzieć tę historię na zasadzie przesłuchania Hardlawa w gmachu sądu na Qahirze, umiejscowionego na planecie noszącej niegdyś nazwę Mars. Oddział Kyle'a został wysłany z tajną misją eliminacji kluczowych postaci z armii buntowników na wrogich Federacji planetach. Rozprawa przedstawiona została za pomocą sekwencji filmowych generowanych na silniku gry, zaś same opowieści, co do przebiegu i wyniku misji, rozgrywa samodzielnie gracz. Alpha Black Zero jest taktyczną strzelaniną TPP, w której dowodzić będziemy grupą komandosów. Nie zawsze frontalny atak jest najlepszym pomysłem na ukończenie zadania. W większości przypadków zmuszeni będziemy do pozostania niezauważonym przez wroga. Producenci wzorowali się na takich przebojach jak Splinter Cell i Metal Gear Solid, i chociaż wizualnie ich tytuł nie dorównuje konkurencji, to pomysły misji oraz fabuła ma zaskakiwać i intrygować graczy.
Ubi Soft „Amerykanizujemy serię Settlers”
Bruce Milligan z Ubi Softu wyjaśniał dziennikarzom, dlaczego The Settlers V tak bardzo różnią się od poprzednich części serii. Wszystko za sprawą mało satysfakcjonujących wyników sprzedaży poprzednich gier w Stanach Zjednoczonych. Jak twierdzi Bruce, gry w ogóle nie trafiały w gusta amerykańskich graczy. W tym celu Ubi, wraz z Blue Byte, opracowała szereg kompromisów, którego efektem mają być Heritage of Kings. Brak w tytule nazwy Settlers jest celowy - wydawca nie chce, aby gracze kojarzyli ten tytuł z poprzednimi częściami serii. Pierwszą zmianą jest rezygnacja z bluebytowego silnika na korzyść Randerware'a, który wprowadza osadników w realia pełnego, trójwymiarowego środowiska. Nowy engine sprawia, że postacie w grze nie są tak kreskówkowe, jak to miało miejsce w poprzednich edycjach Settlersów. Mechanika gry nie ulegnie wielkim modyfikacjom, natomiast jeśli chodzi o fabułę, to wcielimy się w postać o imieniu Dario, która utraciła swoje królestwo i zamierza je odbudować na nowo, tworząc globalną potęgę. Milligan jest bardzo zadowolony z kierunku, w którym zmierza teraz seria Settlers... czy raczej Heritage of Kings... Zwiększony realizm oprawy graficznej i spora dawka brutalności (w porównaniu z poprzednimi częściami) mają być magnesami, które przyciągną Amerykanów. Pozostaje pytanie: jak na zmiany zareagują gracze europejscy?
Piraci Sida Meiera walczyli z klasą
Firma Firaxis należąca do Sida Meiera opublikowała film prezentujący tryb walki w nadchodzącym sequelu Pirates. Zademonstrowano pojedynek z hiszpańskim kapitanem na pokładzie jego okrętu. Modele postaci, utrzymane trochę w konwencji trzeciej części sagi Monkey Island, płynnie poruszały się na ekranie. Jakość animacji nie pozostawia wiele do życzenia i z pewnością każdy z fanów Piratów będzie zadowolony. Sterowanie odbywa się za pomocą klawiatury numerycznej, a więc nic się nie zmieniło. Rozbudowano natomiast ilość ciosów i uników, jakie możemy stosować podczas pojedynków. Nasz bohater może wykonywać różne akrobatyczne i spektakularne ciosy, jak i ich kombinacje. Podczas naszej potyczki z kapitanem wrogiego okrętu dookoła pojedynkuje się mnóstwo innych żeglarzy. Daje się odczuć chaos panujący podczas abordażu. Zwycięstwo podczas zdobywania okrętu nie kończy się już na powaleniu wrogiego kapitana na kolana, lecz na strąceniu go z pokładu do wody. Wszystko zostało przedstawione w pełnym, trójwymiarowym środowisku.