Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 7 maja 2001, 10:49

autor: Marcin Bojko

Dragonriders: Chronicles of Pern - zapowiedź

Dragonriders: Chronicles of Pern będzie łączyć elementy charakterystyczne dla gier fabularnych i zręcznościowych. Grafika będzie oparta na trójwymiarowym „silniku” i gracz będzie mógł do woli cieszyć się ogromem i wyglądem poszczególnych lokacji.

Ponad trzydzieści lat temu amerykańska pisarka, Anne McCarffey wydała pierwszą powieść z bardzo długiego cyklu Kronik Pernu. Czerpiąc z dziedzictwa literatury fantastyczno – naukowej wykreowała literacką wizję świata zamieszkanego przez ziemskich kolonistów, którzy stracili kontakt z macierzystą planetą. Badania poprzedzające kolonizację były niepełne i żadne prognozy nie uwzględniły zagrożenia ze strony czerwonej planety, krążącej po bardzo dziwacznej orbicie. Z czasem, z różnych przyczyn, łączność z Ziemią została utracona. Zagrożenie było jednak całkiem realne, o czym już niebawem mieli się przekonać koloniści. Bliskie przejście czerwonej planety niosło ze sobą śmiertelną groźbę ze strony dziwnych kosmicznych zarodników, zwanych Nićmi. Opadające Nici były zabójcze dla wszelkiego życia. Zaskoczeni koloniści zostali zdziesiątkowani. Ci, którym udało się przetrwać przenieśli się bardziej na północ, do krainy pełnej wygasłych i uśpionych wulkanów. Tam zaczęto opracowywać system obrony przez zagrożeniem ze strony opadających Nici. Tam też, na drodze genetycznych modyfikacji z Ognistych jaszczurek powstały smoki. Stworzenia te służyły ludziom za wierzchowce, a ich ogniste oddechy mogły spalić Nici jeszcze w powietrzu, gdzie nie mogły nikomu zaszkodzić. Te istoty posiadały unikalną zdolność do teleportacji. Z czasem odkryto, że pomiędzy jeźdźcem, a smokiem tworzy się dziwna telepatyczna więź i zostają na resztę życia duchowymi partnerami. Założono Weyry – niedostępne siedziby, w których mieszkali jeźdźcy wraz ze swymi smokami. Ludzkość pozbawiona zdobyczy technologicznych i nadziei zaczęła tworzyć nowe społeczeństwo, w którym cuda minionej nauki stały się niczym innym jak tylko artefaktami przeszłości. Jeźdźcy smoków stali się obrońcami Pernu, ich nowego domu. Każde przejście Czerwonej planety oznaczało zagrożenie i niekończące się zmagania z Nićmi. To na nie przez całe życie przygotowywali się jeźdźcy i smoki. Co dwieście lat Pern musi poradzić sobie z zagrożeniem, zmieniały się smoki, zmieniali się jeźdźcy. Tylko Nici były wciąż te same.

Tutaj właśnie zaczyna się nasza historia. Ubi Soft już od jakiegoś czasu pracuje nad grą umieszczoną w realiach Pernu, podczas siódmego przejścia Czerwonej planety i siódmej rundy zmagań z Nićmi. Gracz wcieli się w postać D’kora, młodego jeźdźca smoka, którego los rzuci w skomplikowane przygody. Młodzieniec odkryje, że zagrożenie ze strony Nici opadających z Czerwonej Planety, nie jest jednym i niekoniecznie najgroźniejszym. Co nas czeka? Poznawanie bogatego świata, w którym programiści umieścili ponad dwieście postaci, rozległej fabuły, no i rozwiązywanie zagadek. D’kor będzie musiał przemierzyć Pern w poszukiwaniu sposobu na jego ocalenie.

Tło fabularne

Natalia, władczyni Weyr zginęła. Jeździła na złotej smoczycy, która jako jedyna mogła składać jaja, z których wykluwały się małe smoczęta. Pozbawiona władczyni smoczyca popadała w melancholię i przestała się zajmować jajami. Zgodnie z tradycją jeźdźcy muszą przeprowadzić Poszukiwania. Ich zadaniem jest znalezienie nowej władczyni Weyr, która będzie dosiadać złotej smoczycy. To wielki zaszczyt, ale wymagania są też ogromne. Zwykle nową władczynię można odnaleźć w samym Weyr, jednak nie tym razem. D’kor musi zatem wyruszyć w świat, co niektórzy z jeźdźców postrzegają jako pogwałcenie tradycji. Powody śmierci Natalii nie zostały jednak do końca wyjaśnione, a nie wszyscy spośród współbraci D’kora są lojalni. W takich okolicznościach, tuż przed wyruszeniem na Poszukiwania, do Weyr docierały jeszcze wieści o szerzącej się z południa zarazie.

Nasz bohater

D’kor pomimo młodego wieku cieszy się szacunkiem wielu mieszkańców Weyr. Jego zachowanie cechuje spokój i uprzejmość, ale wewnętrzna siła i spokój sprawia, że wielu ludzi ma nadzieję, że pewnego dnia będzie on doskonałym przywódcą Weyr. Jednak niektórzy z jego kolegów ze skrzydła postrzegają go jako biernego widza i mają już dość jego bezczynności względem surowych nauk S’bora, dowódcy skrzydła. D’kor dosiada brązowego smoka o imieniu Zenth. To daje mu wysoka pozycję w hierarchii Weyr. Ma niewielu przyjaciół, ale wrogów jeszcze mniej. Lubi w samotności spędzać czas na rozmyślaniach i zgłębianiu nauk zawartych w balladach Harfiarzy. Chce toczyć spokojne życie, bo uważa, że kłopoty omijają tych, którzy ich nie szukają... Los przygotował jednak dla niego niespodziankę...

Miejsca akcji

Fort Weyr - To chyba największy Weyr na Pernie. Mieszka w nim blisko 500 jeźdźców smoków, ale tylko jedna Złota Smoczyca. Został wykuty wewnątrz wygasłego wulkanu przez kolonistów. Już dawno nikt nie pamięta technik górniczych z jakich korzystano, ale Weyr pozostał. To tutaj D’kor powraca w poszukiwaniu spokoju i samotności. Wychował się pośród ośnieżonych szczytów i zawsze nazywał je domem. Weyr ma trzy poziomy. Im wyższej rangi jeździec, tym wyżej ma kwaterę. Tętni tam życie i panuje domowa atmosfera. Jednak w okresie, w którym przyjdzie nam grać te pozory skrywają śmiertelne zagrożenie.

Fort Hold - To oś aktywności Pernu. To bogate i gwarne miasto pełne targów, fontann i ulicznych pokazów. Zawsze tętni życiem i jest uważane przez wielu za stolicę. To jedna z tych osad, które zostały założone przez starożytnych kolonistów, krótko po ich lądowaniu na planecie. Miasto przetrwało wieki w stanie praktycznie nienaruszonym. To ośrodek działalności Harfiarzy, nauczycieli i historyków. Pełno tu wspaniałych rzeźb i posągów. Władcą jest Lord Gralt surowy, ale sprawiedliwy. Plotka głosi, że pod miastem znajdują się tajemnicze jaskinie, które mogą skrywać tajemnice starożytnej technologii.

Harperhall - Znajduje się w Fort Hold. To dom przywódców organizacji Harfiarzy. Jej członkowie są nauczycielami, uczonymi, ale wielu z nich wykorzystuje swe przywileje i fakt, że często przebywają na dworach władców, by szpiegować. W tym miejscu zawsze rozbrzmiewa muzyka. Tutaj można zdobyć wiele informacji, bo Harfiarze wszędzie mają oczy i uszy. Podczas każdej wizyty na pewno usłyszysz muzykę, śmiech i mnóstwo pieśni. To miejsce zawsze jest pełne życia.

Healerhall - Uzdrowiciele, nie tak potężni jak Harfiarze, także mają swoją siedzibę w Fort Hold. To ciche i spokojne miejsce przypominające pod wieloma względami kościół. To miejsce odpoczynku i intensywnej nauki. Poza kwaterami uczniów znajduje się tutaj olbrzymi zbiór wszelkiego rodzaju ziół i mikstur sporządzanych na bazie wszelkich spotykanych na Pernie składników.

Wyspa Ista - Znajduje się niemal na równiku Pernu. Podobnie jak miało to miejsce w przypadku Fort Weyr, tutaj też osadnicy wykuli pomieszczenia w ścianach wygasłego wulkanu. Woleli oni jednak wznosić swe domy na powierzchni, a nie mieszkać pod skałami. Gliniane domy rozświetlone ogniem wielu pochodni stanowią piękny widok. Panujący tam ciepły klimat sprawia, że jest to doskonałe miejsce dla wszelkiego rodzaju szumowin i przestępców. Kwitnie także roślinność, bo tak daleko na południe spada niewiele Nici. Wyspa stanowi jaskrawy kontrast z lokacjami z dalekiej, skalistej północy.

Mastersmith hall - Oaza technologii. Znajdujące się na zewnątrz olbrzymie koła, napędzane przez wodospad wprawiają w ruch wielkie turbiny. Tutaj opracowywane są wszelkie nowe wynalazki, to tutaj dokonuje się odkryć. To swoiste centrum dla rzemieślników i artystów. Pełno tu dziwnych przedmiotów często niewiadomego zastosowania. Dokonywane tu odkrycia zbliżają ludzi do tajemnicy ich pochodzenia.

Tak więc czeka nas fantastyczna przygoda. Dragonriders: Chronicles of Pern będzie łączyć elementy charakterystyczne dla gier fabularnych i zręcznościowych. Grafika będzie oparta na trójwymiarowym „silniku” i gracz będzie mógł do woli cieszyć się ogromem i wyglądem poszczególnych lokacji. A ma być czym. Programiści zostawili nam tutaj sporą dowolność, dostępnych ma być wiele różnych kamer, więc każdy z Nas będzie mógł samemu wybrać odpowiednie ustawienie i cieszyć się wszystkimi zaletami trójwymiarowej grafiki. Do sekwencji filmowych przygotowano osobny zestaw kamer. Twórcy podkreślają, że korzystali z możliwości nowoczesnych komputerów pełnymi garściami: postacie marszczą brwi, krzywią się, mogą się śmiać. Wszystko to zostało opracowane w oparciu o techniki skanowania twarzy aktorów. Postacie będą więc dopieszczone w najdrobniejszych szczegółach. Cały czas piszę o ludziach, a najwyższa pora wspomnieć o smokach. Mają być olbrzymie, o rozpiętości skrzydeł sięgającej dwudziestu pięciu metrów. Zostały one tak wymodelowane, że będzie widać każdą niemal łuskę i pracę każdego z mięśni. Wszystkie wspaniałości trójwymiarowej grafiki mają stanowić tło dla prawdziwego tłumu różnego rodzaju postaci – Bohaterów Niezależnych – i rozbudowanej intrygi pełnej zadań, zagadek i trudnych decyzji.

Twórcy gry podkreślają, że wystąpi w niej całkowicie nowy zestaw postaci, nieznany z żadnej z książek pani McCaffrey. Na zdecydowany plus należy zapisać to, co podkreślają wszyscy, który mieli okazję zapoznać się z wersją demonstracyjną gry, która była prezentowana na targach E3. Chodzi mianowicie o realizm świata, w którym znajdziemy mnóstwo postaci, często nieprzydatnych z punktu widzenia samej fabuły, ale nadających światu realistyczny wizerunek. Tam toczyć się będzie normalne życie. Nasz waleczny bohater na drodze do ratunku dla świata będzie miał okazję spotkać zwykłych, przeciętnych kupców, przechodniów, chłopów itd. Wszyscy ci ludzie nieświadomi grożącego im niebezpieczeństwa ze spokojem będą wykonywać swe codzienne obowiązki. Zastosowanie trójwymiarowej grafiki ma także umożliwić zwiększenie atrakcyjności scen walki, a możemy się spodziewać, że będą w nich brać udział olbrzymie smoki (zresztą na jednym ze screenshotów można zobaczyć naszego bohatera na łapie swej bestii). Wygląda na to, że dla twórcy gry przewidzieli dla każdego coś miłego: świetna grafika, mnóstwo zagadek i zadań, walka.

Można podejrzewać, że osoby zaznajomione z całym cyklem Kronik Pernu odnajdą w grze wiele znajomych elementów fabuły i jeszcze więcej nawiązań do twórczości tej autorki. Co nam pozostaje? W oczekiwaniu na premierę, a ta jest zapowiadana na wrzesień bieżącego roku, możemy się przygotować. Lektura Kronik Pernu może nam się przyda, a na pewno nie zaszkodzi.

Marcin „Levardos” Bojko

Dragonriders: Chronicles of Pern

Dragonriders: Chronicles of Pern