Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 24 czerwca 2009, 09:25

autor: Marcin Łukański

DJ Hero - Pierwsze wrażenia (E3 2009)

W temacie gier muzycznych na razie niepodzielnie rządzą rockowe klimaty spod znaku Guitar Hero i Rock Band. Nadchodzi jednak ciekawa produkcja, która podejmuje zupełnie inną tematykę brzmieniową.

Seria Guitar Hero odniosła – szczególnie na Zachodzie – gigantyczny sukces. Co pewien czas otrzymujemy kolejne części gier poświęconych rockowemu muzykowaniu. Niedawno pojawiła się Guitar Hero: Metallica, a na horyzoncie już można dojrzeć m.in. Guitar Hero: Van Halen, Guitar Hero 5, czy konkurencyjne The Beatles: Rock Band. Niedługo pojawi się również nowy gracz na rynku muzycznych gigantów – DJ Hero.

Tak jak Guitar Hero jest serią przede wszystkim dla zwolenników rockowych brzmień, tak w DJ Hero powinni znaleźć coś dla siebie miłośnicy hip hopu czy muzyki elektronicznej. Na listę kawałków składają się remiksy zrobione między innymi przez takie gwiazdy jak DJ AM, Z-Trip i DJ Shadow – tak, to ten sam, który z zespołem UNKLE wyprodukował płytę Psyence Fiction, zawierającą kawałek Lonely Soul wykorzystany swego czasu w pamiętnym zwiastunie gry Assassin’s Creed.

W grze znajdziemy 80 miksów stworzonych z ponad 100 piosenek. Zagramy na przykład David Bowie’s “Let’s Dance” vs. KRS-One's “Jack of Spades”, Gorillaz’ “Feel Good Inc.” vs. Marvin Gaye’s “I Heard It Through the Grapevine”, Gwen Stefani “Hollaback Girl” vs. Rick James “Give it to Me”, czy Beastie Boys’ “Sabotage” vs. Foo Fighters’ “Monkey Wrench”. Niestety, na razie znamy tylko kilka piosenek z całej listy, ale współpraca z takimi osobami jak DJ Shadow czy DJ AM sugeruje, że fani dobrych beatów mogą raczej spać spokojnie.

Dzięki DJ Hero zagramy utwory przygotowane między innymiprzez takich artystów jak DJ Shadow, DJ AM oraz Z-Trip.

Do samej gry zostanie oczywiście dołączony specjalny kontroler. Składa się on z miksera, do którego dołączana jest (z lewej lub prawej strony – to zależy od preferencji użytkownika) przystawka z płytą do scratchowania. „Winyl” posiada trzy guziki – zielony, czerwony oraz niebieski. Na mikserze znajduje się przycisk odpowiedzialny za uruchamianie specjalnej mocy, czyli odpowiednika Star Power z Guitar Hero, suwak (crossfader), który posiada trzy główne pozycje: środkową, lewą i prawą oraz ukryty pod otwieraną tacką krzyżak i normalne guziki z pada. Płytą możemy oczywiście kręcić, jak tylko chcemy.

System rozgrywki jest bardzo podobny do tego, co spotkamy we wszystkich grach muzycznych z serii Guitar Hero oraz Rock Band. Z góry ekranu spadają „nutki”, a my musimy naciskać odpowiedni przycisk i w odpowiedni sposób scratchować płytą. To, w którym kierunku powinniśmy wykonać scratch, pokazują strzałki. Od czasu do czasu widzimy linię przesuwającą się w prawo lub w lewo – wtedy musimy w konkretną stronę przesunąć crossfader. Dodatkowo w niektórych miejscach możemy aktywować różne efekty oraz oczywiście Star Power. Pewną ciekawostką jest możliwość cofania fragmentów piosenek i zagrania ich raz jeszcze. Jeśli trafimy odpowiednią ilość „nutek” pod rząd, to będziemy mogli „zakręcić” energicznie płytą wstecz, co spowoduje szybkie przewinięcie się piosenki. Dzięki temu zagramy konkretną część utworu jeszcze raz i poprawimy swój wynik.

Im wyższy poziom trudności, tym częściej i szybciej musimy scratchować oraz więcej manipulować crossfaderem. Szybkość przesuwania się nutek nie ulega większym zmianom, a przynajmniej tak było w czasie prezentacji na targach E3. Całość sprawiała wrażenie gry mało skomplikowanej – mam wrażenie, że DJ Hero będzie produkcją znacznie łatwiejszą, a przez to pewnie bardziej przystępną od pozycji spod znaku Guitar Hero. Naturalnie z ostatecznym ocenianiem poziomu trudności należy się wstrzymać i poczekać na pełen zestaw piosenek.

Ciekawą opcją jest możliwość podłączenia gitary z GH i zagrania w specjalnym trybie DJ kontra gitarzysta. Na pokazie producent zaprezentował tę funkcję na przykładzie piosenki Beastie Boys’ “Sabotage” vs. Foo Fighters’ “Monkey Wrench”. Grę rozpoczął DJ, miksując kawałek Sabotage, a po chwili do zabawy dołączył gitarzysta, grając ścieżkę muzyczną z Monkey Wrench. Całość dała dość ciekawy efekt i – co najważniejsze – piosenki były bardzo zręcznie ze sobą połączone, a ścieżka dźwiękowa nie „gryzła w ucho”.

Prawie jak Guitar Hero.

Niestety producent jeszcze nie zdradza szczegółów na temat trybu kariery i pozostałych opcji rozgrywki. Wiadomo jedynie, że prawdopodobnie od samego początku będziemy mieli dostęp do wszystkich lub przynajmniej większości piosenek. Przypomnę, że w serii Guitar Hero utwory w trybie kariery trzeba odblokowywać. Sam system oceniania dokonań wirtualnego DJ-a został już jednak zapożyczony z owego gitarowego cyklu. Na końcu piosenki otrzymujemy finalną punktację oraz konkretną ilość gwiazdek.

DJ Hero to według mnie nadal wielka niewiadoma. Kontroler nie należy do zbyt skomplikowanych, a system rozgrywki wygląda na niezwykle prosty. Jednak, aby ocenić tę grę, trzeba w nią najpierw zagrać. Guitar Hero z pozoru również wydaje się kpiną z prawdziwej gry na instrumentach, a sprawia niesamowitą frajdę. Może z DJ Hero będzie tak samo.

Marcin „Del” Łukański

DJ Hero

DJ Hero