Katastrofa w Czarnobylu przekreśla atom. Czy elektrownia jądrowa może wybuchnąć jak bomba?

- Czy elektrownia jądrowa może wybuchnąć jak bomba? 5 mitów o energetyce jądrowej
- Katastrofa w Czarnobylu przekreśla atom
- Odpady radioaktywne to gigantyczny problem
- Niebezpiecznie mieszkać blisko elektrowni
- Pracownicy elektrowni atomowych „świecą” w nocy
- Atomowe podsumowanie
Katastrofa w Czarnobylu przekreśla atom
26 kwietnia 1986 roku, wskutek zbiegu złych decyzji i wad konstrukcyjnych, doszło do awarii reaktora 4 bloku elektrowni w Czarnobylu. To bez wątpienia najpoważniejszy jak dotąd incydent w dziejach energetyki jądrowej. Otrzymał on najwyższe, siódme oznaczenie w skali INES. Czy jednak rozmiar tej katastrofy jest faktycznie tak ogromny, jak niektórzy ją rysują?
Oficjalnie uznaje się, że w wyniku awarii zginęło 31 osób (bezpośrednio i podczas akcji ratowniczej). Jednak dokładna, całkowita liczba ofiar nie jest znana. Źródła takie, jak WHO mówią o od 4 tys. do 9 tys. osób, u których zbyt duże dawki promieniowania spowodowały zgon. Należą do nich głównie tzw. likwidatorzy (ludzie pracujący przy usuwaniu skutków katastrofy) i pozostali ludzie będący wtedy zbyt blisko.
Niestety oszacowanie dokładnej liczby nie jest możliwe, gdyż trudno zbadać skutki długotrwałego przyjmowania mniejszych dawek promieniowania. Tym bardziej, że w niewielkich ilościach jest ono stale obecne w naszym otoczeniu i organizm człowieka jest do tego w pewnym stopniu przystosowany. W Polsce niedługo po wybuchu w Czarnobylu zorganizowano akcję podawania jodu, lecz jak się później okazało – wynikało to z niewiedzy i zapobiegliwości (podejrzewano atak jądrowy), niż z faktycznego niebezpieczeństwa. Gdyby nie zatajanie sprawy przez ZSRR, prawdopodobnie nie podjęto by takich działań. Chmura radioaktywnych cząstek uwolnionych z reaktora faktycznie przemieszczała się wtedy nad wschodnią (głównie) częścią Europy, jednak nie stanowiła większego zagrożenia.

Wokół elektrowni w Czarnobylu do dziś istnieje strefa wykluczenia, jednak w ogromnej większości jej obszaru nie rejestruje się niebezpiecznych poziomów promieniowania. Nadal zresztą żyją tam ludzie, a przyroda wręcz rozkwita. W zasadzie jedynym poważnym problemem jest stopiony rdzeń reaktora. Tam nadal promieniowanie jonizujące osiąga spore wartości, więc by lepiej go zabezpieczyć, zbudowano ogromny sarkofag, który nasunięto na zniszczoną część budynku.

Powtórzenie „scenariusza” Czarnobylskiego jest niemożliwe, ze względu na zupełnie inną konstrukcję dzisiejszych reaktorów. Obecnie stosowana technologia ciśnieniowa nie wykorzystuje grafitu w rdzeniu, który to materiał był jedną z głównych przyczyn wydarzeń w 1986 roku. Nowoczesne reaktory PWR, w odróżnieniu od czarnobylskiego RBMK, są stabilne dzięki właściwościom wody służącej za moderator. Budynki bloków są także lepiej zabezpieczone poprzez stosowane podwójnych betonowych barier. Technologia jądrowa przez 35 lat dokonała sporego postępu, uwzględniającego lekcje zarówno z Ukrainy, jak i z Japonii. Obecnie naprawdę nie powinniśmy się jej obawiać.
SKALA INES
International Nuclear Event Scale – system pomiaru skutków zdarzeń jądrowych wprowadzony przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej (IAEA). Składa się ze stopni od 0 do 7, z których każdy kolejny określa zdarzenie 10-krotnie potężniejsze od poprzedniego. Jak dotąd odnotowano tylko dwa zdarzenia najwyższego, siódmego stopnia – katastrofa elektrowni w Czarnobylu i w Fukushimie. Trzecia znana awaria o poważnych skutkach – uszkodzenie reaktora w elektrowni Three Mile Island – otrzymało „tylko” 5 w tej skali.