Odpady radioaktywne to gigantyczny problem. Czy elektrownia jądrowa może wybuchnąć jak bomba?

- Czy elektrownia jądrowa może wybuchnąć jak bomba? 5 mitów o energetyce jądrowej
- Katastrofa w Czarnobylu przekreśla atom
- Odpady radioaktywne to gigantyczny problem
- Niebezpiecznie mieszkać blisko elektrowni
- Pracownicy elektrowni atomowych „świecą” w nocy
- Atomowe podsumowanie
Odpady radioaktywne to gigantyczny problem
Wiecie, że energetykę jądrową można w pewnym sensie nazwać źródłem odnawialnym? O ile przymknie się oko na kilka procent odpadów, bo reszta wypalonego paliwa wyjętego z reaktora daje się odzyskać. Nawet 96% masy zużytych prętów paliwowych pochodzących z elektrowni jądrowej można przetworzyć w formę zdatną do ponownego zasilania.
Dzieje się tak dlatego, że w rzeczywistości w pręcie paliwowym tylko 3% procent jego masy stanowi „właściwe paliwo”. Te kilka procent to izotop U-235, który jest rozszczepialny, pozostała część to „zwykły” U-238. Po kilku latach pracy część U-238 przekształca się w pluton (Pu-239). Powstają także produkty rozszczepień - można je sobie wyobrazić jako zanieczyszczenia, które pochłaniają neutrony i przez nie pręt przestaje nadawać się do zasilania reaktora.
Proces recyklingu można w dużym uproszczeniu opisać jako ekstrakcję niepotrzebnych substancji i ponowne nasycenie rozszczepialnym uranem (w zużytym paliwie pozostaje na ogół 0,7% U-235). Wsad uranowy z przywróconymi właściwymi proporcjami izotopów da się „załadować” do reaktora i cykl pracy zacznie się od nowa. Obecnie działają cztery duże zakłady odzyskujące uran ze zużytego paliwa – w Wielkiej Brytanii, Francji, Rosji i Indiach.
Te parę procent produktów rozpadów należy zabezpieczyć, gdyż są one wysoce radioaktywne (przynajmniej z początku). Trzeba im na początku zapewnić bezpieczne miejsce – chłodzone wodą przez pierwsze 5 lat i nadzorowane przez kolejnych 45 lat. Potem poziom radiacji spada na tyle, że niepotrzebne są dodatkowe zabiegi - wystarczy je składować w pojemnikach. Warto mieć pojęcie, ile tego tak naprawdę jest. W mediach często pokazuje się całe pociągi z radioaktywną zawartością lub halę magazynową do połowy wypełnioną beczkami ze zużytym paliwem jądrowym.

Tylko, że zawartość tej hali może stanowić całość odpadów z okresu kilkudziesięciu lat pracy elektrowni jądrowej. Dzięki recyklingowi reaktor o mocy 1000 megawatów produkuje rocznie tylko ok. 2 metry sześcienne odpadów. Dla porównania podobnej mocy blok elektrowni węglowej w analogicznym okresie czasu „wytworzy” 300 tys. ton popiołu i aż 6 milionów ton dwutlenku węgla.
Wynika to z bardzo wysokiej gęstości energetycznej uranu (i jeszcze wyższej plutonu). Zaledwie 100 gram uranu może dostarczyć tyle energii co 1000 kilogramów oleju napędowego. Plutonu w takim porównaniu wystarczy zaledwie jeden gram. Elektrownia jądrowe to także czyste miejsce, do którego nie muszą docierać codziennie całe pociągi paliwa, by produkowało gigawaty energii elektrycznej, a zabezpieczone odpady nie zajmują dużo miejsca.