Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 18 stycznia 2008, 13:03

autor: Michał Basta

Bionic Commando - przed premierą

Bionic Commando to jeden z popularniejszych super bohaterów w Stanach Zjednoczonych, zawdzięczający swoją sławę cyklowi gier na wiele różnych platform. Od Atari zaczynając, poprzez Commodore 64 i NESa na Game Boy Color kończąc.

Bionic Commando to jeden z popularniejszych superbohaterów w Stanach Zjednoczonych, zawdzięczający swoją sławę cyklowi gier na wiele różnych platform. Od automatów zaczynając, poprzez Commodore 64, Atari ST i NES-a, na Game Boy Color kończąc. Po wieloletniej przerwie przyszedł czas odświeżenie serii, tym razem na komputerach osobistych, Xboksie 360 oraz Playstation 3.

Fabuła gry została osadzona w dziesięć lat po wydarzeniach znanych z pierwowzoru. Po okresie wielkiej sławy, jako narodowy bohater, Nathan Spencer (w którego wciela się gracz) zostaje nieoczekiwanie oskarżony o popełnienie szeregu zbrodni. Pozbawiony swojego mechanicznego ramienia, Spencer ląduje w celi, gdzie odlicza ostatnie dni, pozostałe do wykonania kary śmierci. Herosa nieoczekiwanie ratują terroryści, którzy w samym centrum Ascension City detonują niezwykle silny ładunek wybuchowy, zamieniając miasto w gruzowisko. Ponieważ bandytom może sprostać jedynie Nathan, władze postanawiają go ułaskawić i przywrócić mechaniczne ramię, przy pomocy którego rozprawi się ze śmiertelnym niebezpieczeństwem.

Twórcy gry zapowiadają, że nowy Bionic Commando, pomimo wprowadzenia wielu nowości, pozostanie w pewnych aspektach wierny swojej podstawowej wersji. Ma to być ukłon w stronę fanów poprzednika, dlatego niektóre smaczki odkryją pewnie tylko weterani serii. Co jednak czeka na gracza, który nigdy nie miał styczności z tym tytułem?

Brakuje tylko pasących się krów.

Przede wszystkim dobra gra akcji z widokiem z trzeciej osoby. Główny bohater to swoisty komandos przyszłości umiejący poruszać się w każdym środowisku i walczyć przy pomocy różnych typów broni. Duża w tym zasługa wspomnianego już ramienia, które jest podstawowym źródłem siły Nathana Spencera. Autorzy bardzo długo zastanawiali się nad wyglądem bohatera oraz jego głównej broni. Rozpatrywano wiele twarzy i sylwetek, jednak ostatecznie zdecydowano się na muskularnego mulata z dredami. Podobną ewolucję przechodziło jego ramię, które chciano wyposażyć nawet w celownik laserowy. Wygrała jednak koncepcja czegoś w rodzaju mechanicznej ręki z czterema „palcami”. W każdej chwili mogą być one rozłożone po obwodzie i wykorzystane jako urządzenie do chwytania różnych obiektów.

W porównaniu do swojego dwuwymiarowego poprzednika, wachlarz ruchów i możliwości głównego bohatera uległ znacznemu powiększeniu. Największa w tym zasługa mechanicznego ramienia, które jest podstawowym środkiem transportu Nathana. Wszędobylskie gruzy, wystające pręty i wraki pojazdów to tylko niektóre z elementów, na których bohater może przyczepić sztuczną rękę, a następnie przenieść się przy pomocy liny do wybranego miejsca. Dzięki możliwości regulacji długości liny gracz będzie w stanie swobodnie kołysać się w powietrzu, jeśli zostanie ona wyciągnięta, lub od razu przenieść się do wybranego punktu. Należy jednak zachować uwagę, ponieważ do pewnych elementów środowiska mechaniczna dłoń głównego bohatera nie będzie w stanie przylgnąć. Aby uniknąć przykrych niespodzianek, autorzy przygotują specjalny system nawigacyjny informujący gracza o tym, czy dany obiekt nadaje się do zahaczenia ręki czy też nie.

Obraz zniszczonego miasta robi wrażenie.

Oprócz ułatwienia Nathanowi przemieszczania się z miejsca na miejsce, mechaniczne ramię będzie posiadać też inne zastosowania. Wśród nich jednym z najbardziej przydatnych stanie się możliwość atakowania nim przeciwników. Walka ramieniem nie będzie jednak ograniczona tylko i wyłącznie do chaotycznego machania. Wręcz przeciwnie. Rozbudowany system wykorzystywania tej niecodziennej broni da graczowi możliwość schwytania co niebezpieczniejszych oponentów, dzięki czemu bez problemu będzie można wyeliminować słabszych wrogów. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby złapanego delikwenta rzucić o ziemię, zastrzelić trzymanym w drugiej ręce pistoletem albo jeszcze lepiej zrzucić go w przepaść. Nie zabraknie też bardziej wyrafinowanych metod, wykorzystujących elementy otoczenia. Jeśli na przykład oponenci ustawili się pod jakimś kamiennym blokiem, to najprostszym sposobem pozbycia się ich jest złapanie i zrzucenie im wielkiego głazu na głowę. Kolejnym sposobem jest możliwość rzucania różnymi obiektami. Można schwytać kilka połączonych ze sobą zbiorników, rozkręcić je wykorzystując linę z ramienia jak lasso i posłać w grupę przeciwników. Zdecydowanie najefektowniej prezentuje się jednak rzucanie dużymi przedmiotami w oddalone cele. Ostatnim zastosowaniem mechanicznego ramienia jest możliwość sprawdzenia celów misji, przy pomocy specjalnego wyświetlacza. :-)

Nathan będzie korzystał także z arsenału broni konwencjonalnej. W chwili obecnej zaprezentowano tylko pistolet i karabin snajperski, ale arsenał na pewno zostanie znacznie poszerzony.

Zaskakująco dobrze prezentuje się na obrazkach i trailerach miasto, w którym będzie toczyć się rozgrywka. Zniszczone i opustoszałe bloki przywodzą na myśl obrazy znane z filmów katastrofalnych. Ogromne gruzowiska i cała masa powykręcanego żelastwa zmieszanego z betonem potrafią nieźle wstrząsnąć człowiekiem. Zupełnym przeciwieństwem jest druga z zaprezentowanych lokacji, czyli niemal sielankowy las, w którym trawa i drzewa wyglądają jak w raju. Warto przy tym zaznaczyć, że oprócz samej walki na głównego bohatera czekają także proste do rozwiązania zagadki. Chodzi o zadania takie jak wyłączenie pola siłowego blokującego przejście. Aby je zneutralizować, należy skierować się do jednego z oddalonych budynków i zniszczyć generator, dzięki czemu przejście stanie przed nami otworem. Autorzy nie udostępnili niestety wiadomości na temat innych lokacji, w których Nathan będzie musiał stawić czoła zastępom przeciwników i bossom.

Wiedziałem, że zapomniałem wyłączyć gaz.

Pod względem graficznym Bionic Commando prezentuje się bardzo okazale. Całe otoczenie wygląda realistycznie i szczegółowo, natomiast sam Nathan został dopracowany w najdrobniejszych detalach. Na uwagę zasługuje także bardzo naturalna i przyjemna dla oka animacja głównego bohatera, chociaż momentami jego sposób przemieszczania się za bardzo nawiązuje do Spider Mana. Przewijający się przez trailery motyw muzyczny przypomina nieco główny utwór znany z filmu Indiana Jones.

Prace nad Bionic Commando trwają już od kilku miesięcy, jednak biorąc pod uwagę dość małą liczbę zdradzonych szczegółów oraz brak ustalonej daty wydania, można sądzić, że jeszcze sporo rzeczy zostało do zrobienia. Pomimo tego, zapoznanie się z już opublikowanymi informacjami napawa optymizmem. Widać, że ludzie z Capcomu robią co mogą, aby ich produkt trafił do jak najszerszej publiki, nie zapominając przy tym o fanach poprzednich części.

Michał „Wolfen” Basta

NADZIEJE:

  • interesujący główny bohater i używane przez niego ramię;
  • nawiązania do poprzednich części, co zapewne ucieszy weteranów serii;
  • dopracowana oprawa audio-wizualna.

OBAWY:

  • czy Nathan nie będzie za bardzo podobny do Spider Mana?
Bionic Commando

Bionic Commando