Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 10 marca 2011, 11:29

Age of Empires Online - Wrażenia z prezentacji

Jak będzie wyglądać przyszłość RTS-ów na komputerach stacjonarnych? Na to pytanie stara się odpowiedzieć studio Robot Entertainment, twórcy gry Age of Empires Online.

Jak będzie wyglądać przyszłość RTS-ów na komputerach stacjonarnych? Na to pytanie stara się odpowiedzieć studio Robot Entertainment, twórcy gry Age of Empires Online. Po krótkiej prezentacji tego tytułu na Microsoft Spring Showcase w San Francisco można odnieść wrażenie, że kierunek, jaki nowy produkt chce nadać całemu gatunkowi, jest dość interesujący i pomysłowy, jednak ciężko stwierdzić, czy przypadnie do gustu większości graczy.

Mechanika rozgrywki została opracowana w oparciu o rozwiązania znane z Age of Empires II. Każdy gracz dysponuje czymś w rodzaju stolicy i rozwija ją z grubsza w taki sam sposób, jak robiło się to w ciepło wspominanej „dwójce”. Stolica z czasem rośnie w siłę, tworząc armię i zdobywając różnego rodzaju technologie z kilku dostępnych drzewek rozwoju. Usprawnienia te dotyczą głównie wojska (np. przyspieszenie przeładowania u łuczników) lub gospodarki (szybsze wydobycie lub zbieractwo). Dodatkowo z surowców można wytwarzać technologie na sprzedaż, co jest ważnym elementem handlu między graczami.

Na początku dostępne będą tylko dwie nacje – Grecy i Egipcjanie– ale z upływem czasu pojawią się kolejne.

Stolica, oprócz tego, że praktycznie stanowi podstawę bytu gracza w Age of Empires Online, jest czymś w rodzaju poczekalni. Rozwijając ją, od czasu do czasu dostajemy możliwość wykonania questa. Przykładowa misja zaprezentowana na pokazie polegała na zrównaniu z ziemią pełnego wrogów obozowiska. Przystępując do takiego zadania, automatycznie opuszczamy naszą siedzibę i lądujemy na niezbadanym terenie. Aby pokonać przeciwników, konieczne jest zbudowanie małego miasteczka w celu wystawienia skutecznej armii. Oczywiście im lepiej mamy rozwiniętą stolicę, tym łatwiej nam tworzyć kolejne miasta. Usprawnienia zdobyte w naszej najważniejszej metropolii wpływają na szybkość rozwoju mniejszych miejscowości. Przypomina to trochę wykonywanie misji składających się na tradycyjną kampanię dla pojedynczego gracza. Wraz z postępami w rozgrywce questy mają robić się coraz trudniejsze, aczkolwiek z pokazu wynikało, że zawsze będą opierać się na tym samym schemacie – budowie nowego miasta i niszczeniu zamieszkującego w pobliżu wroga. Warto jeszcze odnotować, że zdecydowaną większość misji będzie można rozegrać w trybie kooperacji z innym graczem.

Taka konstrukcja Age of Empires Online sprawia, że już po kilku zadaniach możemy z dumą spojrzeć na mapę cywilizacji i wskazać na niej własnoręcznie wzniesione metropolie. Obserwując grę w akcji, odnosi się wrażenie, że rozgrywka oparta jest na systemie państw-miast. Na mapie widnieje tylko kilka zurbanizowanych punkcików, natomiast reszta nie ma podczas zabawy praktycznie żadnego znaczenia militarnego czy gospodarczego. Na pytanie o powiązania ekonomiczne między tymi miastami usłyszeliśmy tylko, że takowe będą, aczkolwiek nic nie jest tu jeszcze pewne na 100%.

Z zarządzaniem związana jest też kwestia doradców. Każdy gracz może stworzyć radę z maksymalnie czterech (spośród nawet kilkunastu dostępnych) ekspertów, którzy poprawiają statystyki naszego imperium. I tak – doświadczony żołnierz zwiększa obrażenia zadawane w walce, kowal obniża koszty produkcji technologii itd. Doradców można nieustannie wymieniać, tak więc, gdy chcemy skoncentrować się na rozwoju stolicy, dobieramy taki skład rady, by przyspieszyć wzrost gospodarki. Z kolei, gdy ruszamy do walki, decydujemy się na tych doradców, którzy znają się na sztuce wojennej.

Nasze imperium cały czas żyje, dwadzieścia cztery godziny na dobę, w czasie rzeczywistym. Oznacza to, że nawet gdy śpimy lub jesteśmy w szkole czy w pracy, nasze miasta wytwarzają surowce, produkują nowe technologie i – co najważniejsze – są otwarte na handel z innymi graczami. Mimo że nie jesteśmy obecni w grze, inni uczestnicy rozgrywki mogą nas odwiedzać i wykupywać różnego rodzaju ulepszenia, np. metalowe groty do strzał. Warto zauważyć, że żaden z graczy nie będzie w stanie uzyskać wszystkich usprawnień własnymi siłami. Niektóre upgrade’y mają być zablokowane, co wymusi handel z innymi, celem jak najlepszego rozbudowania swojej armii i gospodarki. Co więcej, zgodnie z usłyszanymi zapewnieniami rozwój Age of Empires Online jest zaplanowany na około 2-3 lata, a to oznacza m.in. nieustanne pojawianie się nowych technologii do wykorzystania w naszym imperium.

Kolorowa piramida ma wyłącznie upiększać miasto. Stanowi jedenz przedmiotów transakcji w systemie mikropłatności.

W momencie gdy zdecydujemy się powalczyć z innym graczem, musimy odwiedzić tzw. arenę. Jest to miejsce spotkań wszystkich tych, którzy chcą się zabawić z trybie stricte wieloosobowym. Możemy rzucić tu wyzwanie drugiemu uczestnikowi zabawy. W takich sytuacjach program – podobnie jak przy akceptowaniu questów – wysyła nas na nieznaną mapkę, na której musimy zbudować swoje miasteczko, wyszkolić ludzi do walki, a następnie zmieść przeciwnika z powierzchni ziemi. Ciekawa wydaje się perspektywa kupowania ulepszeń od innego gracza, połączona z chęcią późniejszego pokonania go z użyciem jego własnych zabawek. Dodam, że nie da się doszczętnie zniszczyć oponenta, paląc i rabując wszystkie jego miasta, ze stolicą włącznie.

Sporo emocji wśród fanów po opublikowania pierwszych screenshotów z gry wzbudziła dziecinna, cukierkowa grafika. Kompletne odejście od wizualnych koncepcji poprzednich części serii tłumaczono dwoma powodami. Pierwszy z nich to rzecz gustu – twórcom bardzo spodobała się oprawa Team Fortress 2 i postanowili przeszczepić ją na grunt swego RTS-a. Drugi związany jest z wymaganiami sprzętowymi. Przy obecnej grafice można utrzymać je na stosunkowo niskim poziomie, co w przypadku gier mających trafić do jak największej liczby użytkowników jest bardzo ważne.

Jak na darmowego RTS-a Age of Empires Online oferuje zaskakująco dużo. Co ciekawe, teraz za jakość gry odpowiedzialne jest studio Gas Powered Games, z Chrisem Taylorem (Total Annihilation, Supreme Commander) na czele. Po ostatnim Space Siege można było mieć pewne obawy co do jakości nowej odsłony Age of Empires, lecz po tym, co zobaczyliśmy w San Francisco, jesteśmy dobrej myśli. Premiera jeszcze w tym roku.

Maciej „Sandro” Jałowiec

Maciej Jałowiec

Maciej Jałowiec

Specjalista do spraw marketingu gier wideo. Łączy pasję do gier ze spostrzeżeniami na temat branży i światowej gospodarki. Zawodowo związany z firmą Techland, a wcześniej m. in. z Activision i Perfect World.

więcej

Age of Empires Online

Age of Empires Online