Projekt ustawy miałby poprawić doświadczenie korzystania z komunikacji miejskiej. Internauci jednak wyśmiewają pomysł i nie brakuje haseł, że będzie to „martwy przepis”.
Każdy korzystający z miejskiej komunikacji doświadczył jej licznych uroków. Dominują zwłaszcza doznania dźwiękowe, gdy ktoś na cały regulator słucha muzyki ze smartfona lub prowadzi na cały autobus zażartą dyskusję na temat listy zakupów. Jak donosi Gazeta Krakowska, tamtejsi radni chcieliby ukrócić tego typu zachowania.
Projekt opracowała Komisja Skarg, Wniosków i Petycji Rady Miasta Krakowa. Radni proponują wprowadzenie regulacji zakazujących korzystania z telefonów komórkowych i innych urządzeń elektronicznych przy użyciu zestawów głośnomówiących lub głośników multimedialnych, w tym odtwarzania dźwięków i multimediów.
Zanim opracowano projekt uchwały, petycja trafiła do prezydenta Krakowa, który poinformował, że ocenia ją pozytywnie. Teraz nad projektem uchwały dotyczącym wprowadzenia zmian pochylą się miejscy radni.
Jednym z punktów pozwalającym na wprowadzenie tego przepisu jest wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 7 marca 2023 r., w którym przeanalizowano pojęcie odbiornika radiofonicznego i telewizyjnego:
Każde urządzenie techniczne, które spełnia ustawowy warunek, a więc umożliwia natychmiastowy odbiór programu, jest odbiornikiem radiofonicznym lub telewizyjnym.
To nie pierwsza tego typu próba ograniczenia nieobyczajowego zachowania z użyciem smartfonów w Polsce. W 2017 roku w stolicy wprowadzono podobne rozwiązanie. Tyle że przepis był praktycznie martwy, a mieszkańcy dość mocno go wyśmiewali.
Dlatego rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego w późniejszym czasie poinformował, że obostrzenie zostało wycofane z braku jego skuteczności. Internauci w temacie krakowskiego zakazu są w dużej mierze zgodni – dominują opinie, że przepis nic nie zmieni, a także wskazują na jego absurdalność np. w kontekście kupowania biletów za pośrednictwem aplikacji mobilnych. Wskazują także, że wiele osób słucha muzyki czy audiobooków na słuchawkach oraz kto miałby egzekwować wspomniane obostrzenie.
Jak zwykle praktyka pokaże, ile warte są takie projekty oraz ich skuteczność.
Więcej:Po 5 latach Samsung żegna się ze swoim znaczącym smartfonem; to koniec pewnej ery
2

Autor: Mateusz Zelek
Absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. W tematyce gier i elektroniki siedzi, odkąd nauczył się czytać. Ogrywa większość gatunków, ale najbardziej docenia strategie ekonomiczne. Spędził także setki godzin w wielu cRPG-ach od Gothica po Skyrima. Nie przekonał się do japońskich jrpg-ów. W recenzowaniu sprzętów kształci się od studiów, ale jego głównym zainteresowaniem są peryferia komputerowe oraz gogle VR. Swoje szlify dziennikarskie nabywał w Ostatniej Tawernie, gdzie odpowiadał za sekcję technologiczną. Współtworzył także takie portale jak Popbookownik, Gra Pod Pada czy ISBtech, gdzie zajmował się relacjami z wydarzeń technologicznych. W końcu trafił do Webedia Poland, gdzie zasilił szeregi redakcji Futurebeat.pl. Prywatnie wielki fanatyk dinozaurów, o których może debatować godzinami. Poważnie, zagadanie Mateusza o tematy mezozoiczne powoduje, że dyskusja będzie się dłużyć niczym 65 mln lat.