W filmach na YouTube można teraz używać bardziej swobodnego języka bez obaw o demonetyzację. Serwis luzuje nieco swoje podejście do wulgaryzmów. O kurczę pieczone, czy to na pewno dobra zmiana?
YouTube łagodzi swoje podejście do wulgarnego języka. Będzie możliwe używanie niezbyt ładnych określeń w nagraniach bez obaw o demonetyzację. Rzecz jasna, o ile nie przesadzimy i nie przekroczymy linii, którą YouTube określa jako „stronger profanity”. Szczególnie w pierwszych sekundach filmu, wtedy możemy zostać nagrodzeni „ograniczonymi reklamami”. O motyla noga!
Dość restrykcyjne ograniczenia wulgarnego słownictwa zostały wprowadzone w listopadzie zeszłego roku. Pojawienie się przekleństw (w szczególności związanych z rozmnażaniem) w pierwszych 7 sekundach filmu wiązało się z wysokim ryzykiem demonetyzacji (czyli brakiem przychodu z reklam). Język, który niezbyt przystoi dżentelmenom nie był wskazany nawet w dalszych minutach nagrania.
YouTube zmienia nieco nastawienie do przekleństw. Od teraz youtuberzy używający „umiarkowanie” kwiecistego języka nie powinni obawiać się o demonetyzację. Podobne zasady dotyczą podkładu muzycznego zawierającego brzydkie słowa.
Używanie mocniejszych przekleństw, takich jak słowo na „f” [w języku polskim np. słowo na „k” – dop. aut.] w pierwszych 7 sekundach lub wielokrotnie przez większość filmu może teraz skutkować ograniczonymi reklamami (w ramach listopadowej aktualizacji twórca nie otrzymałby żadnych przychodów z reklam).
Nieco kontrowersji może wywoływać rozgraniczenie na „umiarkowane” i „silne” przekleństwa przez YouTube. Występowanie tych ostatnich w nadmiernej ilości nadal może się spotkać z restrykcjami w postaci ograniczenia dochodów z reklam, podobnie jak wulgaryzmy w tytule lub miniaturze filmu. Być może YouTube ma jakiś „wulgaryzmo-miernik”? Miejmy nadzieję, że te zmiany nie wpłyną negatywnie na przystępność językową filmów.
Może Cię zainteresować:
27

Autor: Arkadiusz Strzała
Swoją przygodę z pisaniem zaczynał od własnego bloga i jednego z wczesnych forum (stworzonego jeszcze w technologii WAP). Z wykształcenia jest elektrotechnikiem, posiada zamiłowanie do technologii, konstruowania różnych rzeczy i rzecz jasna – grania w gry komputerowe. Obecnie na GOL-u jest newsmanem i autorem publicystyki, a współpracę z serwisem rozpoczął w kwietniu 2020 roku. Specjalizuje się w tekstach o energetyce i kosmosie. Nie stroni jednak od tematów luźniejszych lub z innych dziedzin. Uwielbia oglądać filmy science fiction i motoryzacyjne vlogi na YouTube. Gry uruchamia głównie na komputerze PC, aczkolwiek posiada krótki staż konsolowy. Preferuje strategie czasu rzeczywistego, FPS-y i wszelkie symulatory.