Wydawca Manor Lords wyjaśnia, dlaczego polska strategia otrzymuje praktycznie same wielkie aktualizacje. „To nie tak, że Grzegorz nie lubi hotfixów”
Twórca Manor Lords nie planuje wydawać małych łatek, gdyż chce, aby każda zawierała coś interesującego dla graczy. Narzuca sobie również wysokie wymagania co do ich poziomu dopracowania.

Chociaż Manor Lords odniosło ogromny sukces, to części fanów nie do końca podoba się sposób rozwijania gry przez Grzegorza Stycznia. Nie chodzi tu o jakość dodawanej zawartości, a raczej o tempo jej wydawania. Niektórzy gracze narzekają, że jest ono zbyt wolne, ale wynika to z podejścia twórcy. Styczeń nie jest bowiem zainteresowany wypuszczaniem małych łatek, tylko preferuje te większe i bardziej dopracowane.
Grzegorz Styczeń preferuje dopracowane aktualizacje
W podcaście VideoGamer wystąpił gościnnie dyrektor ds. komunikacji firmy Hooded Horse – wydawcy Manor Lords – Joe Robinson, który wyjaśnił, że Styczeń bardzo chce, aby każda łatka zawierała coś naprawdę wartościowego dla graczy. Chociaż zdaje on sobie sprawę, że Manor Lords jest we wczesnym dostępie i nie wszystko musi działać idealnie, to jednak narzuca sobie wysokie wymagania co do jakości aktualizacji.
To nie tak, że Grzegorz nie lubi hotfixów. Czasami obserwujemy, jak ludzie wypuszczają błyskawiczne poprawki, ale Grzegorz lubi zbierać wszystko, a potem naprawiać to naraz. Dlatego jego aktualizacje są dość treściwe i zawierają bardzo dużo zmian. Ale wszystko jest rejestrowane i odnotowywane, a poprawki w końcu się pojawiają, jeśli tylko da się daną rzecz naprawić.
Następnie Robinson wyjaśnił, że Styczeń często waha się przed wprowadzeniem dużych funkcji, gdyż zastanawia się, czy są one dostatecznie dopracowane. Widać to w samej grze, gdzie znajdziemy kilka niedokończonych pomysłów, jak opcja planowania zamku, która jest w trakcie realizacji. Są to jedynie zalążki, w które twórca zagłębi się, gdy baza będzie dostatecznie doszlifowana.
Filozofia Grzegorza zawsze polegała na tym, aby wszystko było jak najbardziej dopracowane.
Abonament Game Pass kupisz tutaj
Mimo wszystko Manor Lords już teraz oferuje wystarczająco zawartości, aby spędzić z nim kilkadziesiąt godzin. Jeżeli jeszcze nie mieliście do tego okazji, to obecnie grę możecie nabyć na 30-procentowej promocji na Steamie – do 2 lutego tytuł kosztuje tam 104,99 zł. Cały czas dostępny jest on również w abonamencie Game Pass.
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!
Więcej:Ubisoft ostrzegał, że w końcu wyłączy krytykowane demo Anno 117, a teraz podał ostateczny termin

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
Komentarze czytelników
baltazar1908 Generał

Grzegorz tworzył manor lord 7 lat teraz wziął się do jeszcze bardziej rzetelnej roboty i robi dziennie 200% normy.
Jaya Generał
Ludzie to mają dziwne priorytety w życiu, żeby się aż tak czepiać błędu ortograficznego, jakby czyjeś życie było zagrożone. Jeśli gra jest na Ue5 to nic dziwnego bo by shadery ciągle się kompilowały. Nawet jeśli nie to częste fixy są upierdliwe chyba że błędy są krytyczne, zwłaszcza gdy np wymuszają ponowne logowanie lub wymuszają na moderach ciągłe zmiany i wtedy często nie ma jednej wersji gry na których wszystkie mody chodzą, tylko trzeba cofać update gry co chwilę.
szopen469 Konsul
Publikują newsy na temat gier które kogoś interesują. O tym sumerian słyszało kilka osób w PL. Się nie klika
szopen469 Konsul
Z tymi kilkudziesięcioma godzinami to bym nie przesadzał.
Po zbudowaniu pierwszego miasta, jakoś nie czuje sił ani chęci na budowę drugiego(choćby to że drzewko trzeba od nowa rozwijać)
A współpraca między miastami mocno niedomaga. A koszty podatku królewskiego są wręcz karykaturalnie wielkie z każdym sektorem.
Więc najwięcej czasu zajmuje zbieranie wpływów. Jeżeli ktoś chce jazdy sektor ogarnąć.
W przyszłości widzę że nowe sektory będą mogły być bardziej "kolonią" dostarczająca surowce dla głównego miasta i to by się nawet sprawdziło.