Do sprzedaży trafiła gra Worms W.M.D, czyli najnowsza odsłona popularnego cyklu studia Team17. Pierwsze recenzje są bardzo pozytywne i opisują tytuł jako udane połączenie sprawdzonych rozwiązań z dobrze przemyślanymi nowościami.
Nadszedł wreszcie moment, na który fani studia Team 17 czekali od dłuższego czasu. Do sprzedaży trafiła bowiem gra Worms W.M.D, czyli najnowsza odsłona popularnego cyklu z wojowniczymi robakami w rolach głównych. Wersja pecetowa dostępna jest w Polsce tylko w dystrybucji cyfrowej. Wydania na konsole PlayStation 4 i Xbox One otrzymają za to także edycje pudełkowe, które ukażą się pojutrze, czyli 26 sierpnia. Zainteresowanym projektem polecamy zapoznanie się z recenzją:

Gra zrobiła bardzo dobre wrażenie na naszym redaktorze, który wystawił jej notę 8.5/10, chwaląc produkcję jako udane połączenie klasycznych rozwiązań z kilkoma ciekawymi nowościami. Zachodnie serwisy są odrobinę mniej entuzjastyczne i obecnie średnia ocen według serwisu Metacritic wynosi 79%. Wybraliśmy dla Was kilka przykładowych recenzji:
Worms WMD nie odchodzi mocno od standardów serii. Tradycyjnie dostajemy toczone w dwóch wymiarach bitwy pomiędzy oddziałami uzbrojonych robaków. Zmiany są małe, ale dobrze przemyślane. Wśród nich znalazło się zwiększenie limitu postaci na mapie do czterdziestu ośmiu oraz dodanie pojazdów i opcji wchodzenia do budynków.
Inną ciekawą nowością jest system tworzenia przedmiotów. Zabawę zaczynamy z dosyć ograniczonym arsenałem i kolejne typy broni konstruujemy z gromadzonych podczas zabawy zasobników oraz części uzyskanych z rozłożenia niepotrzebnych zabawek.
Jednocześnie twórcy odtworzyli wiele ulubionych przez fanów elementów. Najważniejszym z nich jest fizyka zaczerpnięta wprost z kultowego Worms: Armageddon. Dzięki temu pożegnano ociężałe robaki i słabe odrzuty znane z kilku ostatnich odsłon. Bohaterowie odzyskali mobilność, a uzbrojenie jest potężne i potrafi szybko zdemolować duże połacie map.
GRYOnline
Gracze
Steam
3

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.