Aktualizacja do Windowsa 11 znowu popsuła kluczową funkcję
Aktualizacja 22H2 przeznaczona dla Windowsa 11 sprawiała przez długi okres trudności graczom posiadającym określone karty graficzne. Teraz KB5020044 zamykający jedną sprawę, otworzył kolejną.

Łatka KB5020044 przeznaczona dla Windowsa 11 w wersji 22H2 rozwiązała jeden problem, ale wywołała kolejny.
Windows 11 ponownie ma błędy
Instalacja niedawno wydanej aktualizacji o numerze KB5020044 wywołuje nieprawidłowe wyświetlanie się interfejsu w oknie Menedżera zadań. Część jego elementów może być nieczytelna dla użytkowników. Dotyczy to osób stosujących niestandardowe kolory dla okien Windowsa 11, które zostały ustawione w podmenu „Kolory” w kategorii Personalizacji – umieszczonym w ustawieniach systemu.

Rozwiązaniem tego kłopotu, przynajmniej do czasu wydania nowej poprawki, jest zastosowanie trybu domyślnego przygotowanego przez Microsoft, tj. jasnego lub włączenie ciemnego motywu. Drugą opcją jest cofnięcie wersji Windowsa 11 do pozbawionej tej aktualizacji. Spowoduje to jednak powrót obniżenia wydajności w przypadku części gier u posiadaczy kart graficznych Nvidii. Wspomniane KB5020044 miało rozwiązać tę kwestię, ciągnącą się od września tego roku.
Microsoft wie o błędzie
Microsoft oficjalnie potwierdził, iż problem jest mu znany. Użytkownicy ponownie muszą poczekać na uaktualnienie, które tym razem poprawi działanie Menedżera zadań. Do tego czasu klienci w razie wystąpienia niedogodności są zmuszeni do stosowania rozwiązań zastępczych.
W wątku na Reddicie pracownik Microsoftu przypomniał, że łatka jest opcjonalna i nikt nie jest zmuszony do jej pobrania w celu dalszego korzystania z Windowsa 11. Jeden z pokrzywdzonych zauważa, że informacja o statusie „Preview” została zawarta w oficjalnej dokumentacji, a nie była odpowiednio oznaczona w menu systemowym.

Część osób donosi, że zmiana kolorów interfejsu na domyślne w postaci motywu jasnego lub ciemnego nadal nie rozwiązuje problemu z wyświetlaniem Menedżera zadań. Inni natomiast są pełni entuzjamu, gdyż m.in. dzięki temu Overwatch 2 ponownie stał się grywalny. Widocznie użytkownicy są skazani na czekanie i wgrywanie kolejnych aktualizacji, które będą naprawiać błędy spowodowane przez poprzednie łatki.
Może Cię zainteresować:
- Zakładki w końcu mogą się pojawić w Eksploratorze Plików w Windows 11
- Tylko 1 komputer na 6 ma Windowsa 11; starszy system górą
Więcej:Deweloper nie zmieni okładki gry po tym, jak oskarżono go o użycie AI. „Pójdę z tym statkiem na dno”
- Microsoft
- patche i aktualizacje
- Windows
- gaming
- Windows 11
- PC
Komentarze czytelników
Narmo Generał

W ogóle od kilku lat MS mooocno przegina z patchami nie tylko do systemów domowych, ale i do serwerowych.
Cumulative patche są fajne, jak ktoś ciągle reinstaluje system, albo robi aktualizację raz na rok. W innym wypadku ściąganie na każdy system coraz większej paczki, która w większości zawiera aktualizacje, które już mamy zainstalowane? Bez sensu. Nie można też odinstalować jednego komponentu, który coś psuje, tylko trzeba wywalić wszystko z danego miesiąca i nie patchować w ogóle, aż to zostanie naprawione...
Wyobraźcie sobie teraz, że obsługujecie 1000+ serwerów, każdy musi ściągnąć 1,5 GB paczkę niezależnie od tego, czy zbudowaliście go miesiąc temu, czy jest w produkcji i aktualizowany od 2 lat. Paczka potrzebuje sporo miejsca na rozpakowanie się, a potem na instalację, nie zawsze się udaje, bo czasami potrzebny jest najpierw restart albo inna akcja naprawcza, ale o tym dowiemy się po tym, jak paczka rozpakowywała się i próbowała zainstalować przez ostatnią godzinę. Po restarcie może pójdzie, może nie, dowiemy się za kolejną godzinę...
WS 2012 był ostatnim z sensownym modelem patchowania. Jakaś aktualizacja mogła generować problemy, zawsze można było się pozbyć tylko tej jednej, a sama instalacja trwała krótko. Brakowało miejsca? Instalacja - restart, cache się czyścił, instalacja kolejnych brakujących paczek i tak w kółko.
Ale nieee. Od WS 2016/Win10 ktoś postanowił wywalić pół zespołu odpowiedzialnego za aktualizacje i testowanie i teraz userzy są betatesterami.
Dobrze, że mam w domu wszystkie Windowsy w wersji Pro, to mogłem postawić swojego WSUSa i zatwierdzam paczki dopiero jak wiem, że wszystko z nimi jest OK.
TheTytan Konsul
Nie ma oprogramowania bez błędów i w porównaniu do swoich poprzedników problemy z Windows 11 i tak są śmieszne. Windows 10 przy pierwszych wersjach było w stanie uszkodzić pliki systemowe samo z siebie oraz kasowało pliki z katalogów użytkowników w trakcie aktualizacji, Windows XP było tak dziurawe, że Microsoft musiało przerzucać ludzi pracujących nad Longhornem (nazwa robocza Visty) do łatania poprzednika co było jedną z przyczyn katastrofalnego stanu Visty na starcie. MacOS i Linuxy też mają masę problemów.
jarekn2 Junior
A co najważniejsze, wycina kartę dźwiękową, trzeba na nowo sterowniki szukać, Q-rwa mać
WolfDale Legend

Pod tym względem ostatnio trudno zrozumieć mi Microsoft, kiedy już na tyle dopracują poprzedni system to za szybko wypuszczą kolejne barachło które znowu przez kilka lat będzie naprawiane aż będzie zdatne do użytku.