Wielu fanów Cyberpunka 2077 wciąż nie rozumie co stoi za jedną z najbardziej tajemniczych części lore. Prawda jest bardziej skomplikowana niż mówi gra
Społeczność fanów Cyberpunka przyjrzała się tajemnicom Blackwalla. Rola NetWatch w jego projektowaniu i stworzeniu jest mniej jednoznaczna, niż sądzi wielu graczy.

Cyberpunk 2077 skrywa wiele tajemnic, a jedną z największych jest bezsprzecznie Blackwalll – mur cyfrowy, który chroni ogólnodostępną, bezpieczną cyberprzestrzeń w grze przed atakami wrogiej sztucznej inteligencji. W grze powszechnie przyjmuje się, że za jego stworzeniem stoi NetWatch – organ bezpieczeństwa cyfrowego; sprawa ma jednak drugie dno.
Na informacje budzące konsternację natknął się jeden z fanów, który odnalazł w grze raport Federalnej Agencji Wywiadowczej (w skrócie FIA) na temat Blackwalla. Zgodnie z ich ustaleniami, teoria o stworzeniu Muru przez NetWatch jest... sfabrykowana, ponieważ poziom kontroli organizacji nad tym cyfrowym murem jest najwyraźniej zbyt mały.
Bezpieczeństwo to umowa
Nie jest do końca jasne, czym Blackwall w rzeczywistości jest: LOD-em (logicznym oprogramowaniem defensywnym) czy sztuczną inteligencją (jak uważają Voodoo Boys, którzy starają się w imię wyższych celów go obalić). Interesują się nim również wielkie korporacje, widzące w nim szansę na jeszcze większe zyski (jak np. Militech).
Ciekawa jest również geneza samego raportu – zgodnie z informacjami podanymi przez gracza, który na niego trafił, informacje pojawiły się znikąd w trakcie zakończenia gry związanego z postacią Solomona Reeda (bohater jest agentem FIA, poznajemy go natomiast w Widmie Wolności).
Na szczęście nieco zagubionemu graczowi z pomocą przyszli inni użytkownicy, w tym tacy, którzy oprócz grania w Cyberpunka 2077, mają też na koncie poznawanie lore związane z papierowym pierwowzorem RPG-a. Szybko podzielili się oni informacjami, których próżno szukać w dziele CD Projekt RED.
Zasadniczo Netwatch współpracował z AI Alt Cunningham, aby go stworzyć. Ale w gruncie rzeczy jest to przede wszystkim umowa między ludźmi a transcendentalnymi AI, które tworzą sieć – zobowiązanie, że będą trzymać buntujące się AI po swojej stronie. Czyli Blackwall to nie tylko przerażające, transcendentalne AI, ale też swoisty pakt. Czy NetWatch go stworzył? Miał w tym znaczący udział.
- rukh999
Ciekawe w tym, jak działa sieć komputerowa i w ogóle cała infrastruktura, jest to, że Blackwall, „podmioty spoza bezpiecznej sieci”, ruch sieciowy oraz dane i żądania użytkowników ludzkich płyną jednocześnie tym samym przewodem/sygnałem. Warstwa transportowa nie zwraca uwagi na samą zawartość danych. To ma sporo interesujących implikacji i pokazuje, jak realne jest zagrożenie. „Druga strona” muru to nie coś odległego, „tam na zewnątrz”. Jest oddzielona od ciebie tylko warstwą szyfrowania (można tak powiedzieć) i tak naprawdę może znajdować się w twoim telefonie, w twoim gnieździe, w różnych drzazgach, które podnosisz itd. Może być dosłownie wszędzie.
Trzeba przyznać, że zabrzmiało to dosyć groźnie. Cokolwiek planują twórcy w związku z kolejną odsłoną Cyberpunka, Blackwall może odegrać w tym decydującą rolę – jeszcze większą, niż w pierwszej części tej świetnej gry.

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic