Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 28 września 2020, 13:53

autor: Paweł Woźniak

Wieloletni bug zmorą w CS:GO - ciąg dalszy banów

Komisja ESIC poinformowała dzisiaj o kolejnych profesjonalnych trenerach w Counter-Strike: Global Offensive, którzy na przestrzeni ostatnich lat korzystali z buga pozwalającego na obserwowanie mapy z różnych miejsc. Pełna lista oskarżonych ma pojawić się pod koniec października, bowiem do tej pory sprawdzono dopiero 20% dostępnych zapisów z meczów.

Wieloletni bug zmorą w CS:GO - ciąg dalszy banów - ilustracja #1
Kolejni trenerzy wykluczeni z profesjonalnych rozgrywek.

Na początku września do fanów profesjonalnej sceny Counter-Strike’a: Global Offensive dotarła nieciekawa wiadomość. Trzech trenerów zostało zawieszonych z rozgrywek organizowanych przez ESL oraz DreamHack za korzystanie z buga pozwalającego na obserwowanie mapy z różnych miejsc, dzięki czemu można było informować swoich zawodników o dokładnej pozycji przeciwnika. Nieco później pojawiły się nowe niepotwierdzone doniesienia o trenerach robiących użytek z omawianego błędu. Natomiast dzisiaj komisja ESIC (z ang. Esports Integrity Commission) oficjalnie ujawniła kolejne nazwiska zamieszane w aferę oraz poinformowała o wyznaczonych karach.

Czasowe wykluczenia z rozgrywek otrzymało dzisiaj aż 37 trenerów, ale co najciekawsze - ESIC zdradziło, że sprawdzonych zostało dopiero 20% dostępnych zapisów meczów (łącznie jest ich 99 650). Prześledzenie wszystkich ma potrwać do końca października. Wśród nowych oskarżonych znalazło się dwóch Polaków – Mikołaj „miNirox” Michałków, który nieumyślnie korzystał z błędu przez trzy rundy w 2018 roku (został wykluczony na 3 miesiące i 3 tygodnie), a także Mariusz „Loord” Cybulski, który w jednym ze spotkań robił użytek z buga przez pełne 24 rundy (tym samym został wykluczony na 6 miesięcy). Obaj trenerzy przyznali się do winy, więc ich kary zostały odpowiednio zmniejszone.

Na razie Valve nie wydało oficjalnego stanowiska w tej sprawie. Jest to o tyle ciekawe, że sam bug w różnych wersjach miał istnieć w grze od lat. Oznacza to, że najpewniej był wykorzystywany na rozmaitych turniejach, szczególnie tych mniejszych. Wielu komentuje również sprawę tym, że samo Valve i organizacje typu ESL (organizujące e-sportowe rozgrywki) często ściśle współpracują i niezwykle dziwnym wydaje się fakt, że na błąd ten zwrócono uwagę dopiero teraz. Niektórzy obawiają się również, że przez całą sprawę Valve może chcieć się pozbyć roli trenera z profesjonalnych rozgrywek (lub przynajmniej mocno ją ograniczyć, tak jak ma to miejsce np. w League of Legends).