Wiedźmin 4 „wyrasta na coś wyjątkowego”. Deweloper z CDP Red, który „odblokował się dzięki UE5”, twierdzi, że demo technologiczne z Ciri stworzyli „czarodzieje”
CD Projekt Red napędza oczekiwania fanów, zachwalając demo technologiczne Wiedźmina 4. Według przedstawiciela firmy gra „wyrasta na coś wyjątkowego”.

Niedawny pokaz technologiczny Wiedźmina 4, jaki przygotowało studio CD Projekt Red, wzbudził wielkie podekscytowanie fanów serii. Entuzjazm udzielił się również przedstawicielom firmy, którzy jeszcze bardziej podsycają emocje graczy.
Jednym z nich jest Marcin Momot, odpowiadający w CDPR za kontakty ze społecznością. Jak przekazał, demo działa w 60 klatkach na sekundę w jakości 4K, a sama gra „wyrasta na coś wyjątkowego”. Momot pochwalił również cały zespół deweloperów – określając ich mianem „czarodziejów”.
Oto pierwsze spojrzenie na technologię napędzającą Wiedźmina 4, opracowaną przez nasz zespół we współpracy z Epic Games, w płynnej rozdzielczości 4K i 60 fps. Ta gra wyrasta na coś wyjątkowego i nie możemy się doczekać, aby pokazać Wam więcej, gdy nadejdzie właściwy czas!
W podobny sposób twórcami oraz efektem ich pracy zachwycał się szef ds. PR i social mediów CDPR, Fabian Mario Döhla. Stwierdził on, że autorzy owego dema technologicznego Wiedźmina 4 są jednymi z najlepszych ekspertów w branży, którzy włożyli w nie swoje serce oraz duszę.
Przypomnijmy, że demie powstało na Unreal Engine 5, na rzecz którego CD Projekt Red porzuciło swój autorski REDengine. Według Juliana Girbiga (głównego animatora technicznego) ten ruch stanowczo się opłacił i zaowocuje w przyszłości.
Przyjrzeliśmy się wielu różnym silnikom, naprawdę je oceniając, i to była świadoma decyzja, że Unreal jest dla nas odpowiednim narzędziem na przyszłość, a zwłaszcza gdy przechodzimy do wielu różnych projektów w tym samym czasie. Myślę, że demo faktycznie pokazuje, że było warto, a nasza praca się opłaciła.
Ponadto w rozmowie z serwisem GamesRadar Gribig przyznał, że Unreal Engine 5 odblokował go jako artystę. Dzięki niemu może tworzyć znacznie większe rzeczy, choćby przy użyciu technologii „nanite foliage”, którą mieliśmy okazję zobaczyć w demie.