Zalewająca firmę Unity od prawie tygodnia fala krytyki wreszcie zaczęła przynosić rezultaty. Producenci popularnego silnika zapowiedzieli, że wprowadzą zmiany w nowych warunkach korzystania z tej technologii.
W minionym tygodniu całą branżę rozpalił temat zmiany w warunkach korzystania z silnika Unity. W ich ramach deweloperzy korzystający z tej technologii musieliby płacić od każdej instalacji ich tytułów. Reakcja była tak zła, że propozycja została szybko złagodzona, ale nie przekonało to partnerów. Po kilku dniach milczenia wydaje się, że Unity wreszcie się ugięło pod krytyką.
Usłyszeliśmy wasze głosy. Przepraszamy za zamieszanie i niepokój, jakie wywołała ogłoszona we wtorek polityka opłat za instalacje. Rozmawiamy z członkami naszego zespołu, społecznością, klientami i partnerami i będziemy wprowadzać zmiany w polityce. Za kilka dni udostępnimy nowe informacje. Dziękujemy za szczere i krytyczne opinie.
Na razie nie znamy nowych warunków, więc nie wiemy, na jak duże ustępstwa pójdzie Unity, ale sam fakt, że firma zmieni swoje plany jest godzien odnotowania. Warto się zastanowić co ją do tego zmusiło. Powodów jest bez wątpienia kilka. Wielu deweloperów nie tylko krytykowało pomysły Unity, ale zapowiedziało, że zmieni silnik, dla obecnych lub przyszłych projektów. Grupa mobilnych studiów postanowiła również wywrzeć na firmę nacisk wyłączając w swoich grach systemy reklamowe Unity.
Do tego pojawiły się uzasadnione wątpliwości natury prawnej. Okazuje się, że wykasowane przez Unity wcześniejsze licencje pozwalały deweloperom na pracę na starych zasadach, jeśli uznają nowe za mniej korzystne. Wiadomo było również, że niektóre studia są gotowe walczyć o swoje prawa w sądzie. Możliwe więc, że Unity zdało sobie sprawę, że nie ma szans na wyegzekwowanie nowych warunków.
Kontekst sprawy
Przypomnijmy, że cała afera zaczęła się od ogłoszenia przez Unity zamiaru pobierania od deweloperów opłaty za każdy przypadek instalacji danej produkcji, nawet na tym samym sprzęcie. Pod wpływem pierwszej fali krytyki firma zmodyfikowała warunki, ogłaszając, że twórcy będą płacić tylko za pierwszą instalację.
To nie rozwiązało jednak sprawy. Partnerzy podnosili, że wprowadzanie nowych zasad dla już wydanych gier było nie do zaakceptowania. Wątpliwości dotyczyły również systemu liczenia instalacji. Unity nie było w stanie przekonać twórców, że np. prawidłowo rozpozna pirackie kopie lub będzie w stanie ochronić deweloperów przed przypadkami złośliwych graczy, bez końca reinstalujących grę w celu zaszkodzenia nielubianym twórcom.
Powyższy akapit to jedynie bardzo skrócone podsumowanie całej sprawy. Po więcej informacji odsyłamy do naszych artykułów na ten temat.
17

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.