Prezes firmy Ubisoft, Yves Guillemot, zapowiedział, że zamierza usprawnić proces testowania nowych gier, aby zredukować liczbę poprawek wprowadzanych na ostatnią chwilę lub po premierze. Będzie to wymagało skrócenia procesu produkcyjnego, w czym pomoże „recykling” gotowych obiektów graficznych w kolejnych tytułach.
Jak wiadomo, Ubisoft nie należy do firm, które wypuszczają na rynek najbardziej dopieszczone, bezawaryjne gry. Nie dochodzi tu może do takich ekscesów jak te związane z niesławnym Battlefieldem 4 od Electronic Arts, ale zamieszanie wokół takich tytułów jak Assassin’s Creed III czy niedawne Watch_Dogs i tak może wzbudzać niesmak. W ekskluzywnym wywiadzie z ostatniego numeru magazynu MCV (jego cyfrowe wydanie znajdziecie tutaj) Yves Guillemot, prezes Ubisoftu, wykazał, że zdaje sobie sprawę z problemu technicznych niedoskonałości w grach jego firmy, i zapowiedział zmiany na lepsze. Sposobem na poprawę sytuacji ma być skrócenie procesu produkcyjnego kolejnych produkcji tak, aby deweloper miał więcej czasu na przeprowadzenie testów i eliminację błędów.

”Coraz częściej odbieramy sygnały, że musimy poświęcić jeszcze więcej czasu na dopieszczanie gier” – powiedział Guillemot. – „Poprawialiśmy Watch_Dogs do ostatniej chwili, nawet zmienialiśmy pewne rzeczy tuż przed końcem [dewelopingu – przyp. aut.].”
Jednak ten roztropny plan nie jest różą bez kolców – przyspieszenia produkcji nie zapewni wydłużenie pracownikom dniówek ani postawienie nad nimi poganiaczy z pejczami. Aby zapewnić deweloperom więcej czasu, Ubisoft chce wprowadzić „recykling” obiektów graficznych, które zostały stworzone na potrzeby poprzednich gier:
”Dziś tworzymy samochód w jednym studiu, a potem nie używamy go nigdzie indziej. Musimy upewnić się, że możemy korzystać ponownie z rzeczy, na które ludzie nie zwracają uwagi. To jeden z kierunków, jaki możemy obrać w celu optymalizacji inwestycji.”
Na koniec warto przypomnieć, że francuski gigant nie jest jedynym dużym graczem w branży, który ostatnio zmienia podejście do kwestii dewelopingu. Mowa tu o firmie Electronic Arts, która po wszystkich problemach z Battlefieldem 4 wyciągnęła słuszne wnioski i w przypadku kolejnej odsłony tej serii, Battlefield Hardline, odpowiednio wcześnie zainicjowała testy.
Więcej:Splinter Cell Remake niespodziewanie wraca w ręce ojca serii, który porzucił go 3 lata temu

Autor: Krzysztof Mysiak
Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.