Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 15 marca 2021, 16:45

The Day Before: w otwartym świecie pogoda może decydować o życiu i śmierci

Poznaliśmy nowe informacje odnośnie postapokaliptycznego survivalu The Day Before. W wywiadzie z portalem Wccftech Ed Gotovtsev, szef studia Fntastic, zdradził kolejne szczegóły dotyczące gry.

W SKRÓCIE:
  • Poznaliśmy nowe informacje dotyczące The Day Before.
  • Otwarty świat w grze ma zawierać różnorodne lokacje, wliczając w to miasta, wioski, łąki czy lasy – wszystko to bez ekranów ładowania.
  • Sporą rolę ma odegrać pogoda, która może nam zarówno pomóc, jak i przeszkodzić.
  • Gra ma być pozbawiona punktów doświadczenia, a postęp będzie mierzony „reputacją”.

Niedawno dostarczono nam kolejny gameplay z The Day Before, survivalowego MMO w postapokaliptycznym świecie wypełnionym zombie. Dowiedzieliśmy się wówczas, jak z grubsza będzie wyglądał model jazdy pojazdami. W międzyczasie deweloperzy postanowili uchylić nieco więcej rąbka tajemnicy – a mówiąc dokładniej, uczynił to lider studia Fntastic, Ed Gotovtsev, na łamach portalu Wccftech.com.

Wśród wielu poruszonych tematów na pierwszy plan wysuwa się zagadnienie otwartego świata i jego struktury. Mapa The Day Before ma być różnorodna, a jej przemierzanie płynne.

The Day Before to duży, otwarty świat, po którym można poruszać się zarówno pieszo, jak i samochodem, bez żadnych ekranów ładowania. W centrum uwagi znajduje się wielkie miasto i jego okolice, ale gracze będą mogli również odkrywać farmy, rozległe łąki, małe osady, majestatyczne lasy i ośnieżone góry.

The Day Before: W otwartym świecie pogoda może decydować o życiu i śmierci - ilustracja #1
Spora część zabawy będzie odbywać się w wymarłej metropolii

Ważnym aspektem gry ma być umiejętność dostosowania się do warunków pogodowych. W końcu, jak na survival przystało, możemy nie tylko zginąć z ręki nieumarłego czy od kuli innego gracza, ale potężna nawałnica też może nas wykończyć.

Najważniejsze to nie dać się złapać w czasie burzy, bo nawet najlepiej wyposażeni ludzie nie przetrwają na ulicy dłużej niż 5 minut.

Pogoda może zadziałać jednak także na naszą korzyść:

W nocy, jeśli będziesz miał szczęście i zacznie padać śnieg, wiatr przytłumi dźwięki i będziesz mógł bezpiecznie przedostać się niezauważony w każde, nawet najbardziej niebezpieczne miejsce.

W The Day Before na pewno będziemy musieli mierzyć się z co najmniej dwoma typami przeciwników: ludzkimi i zombiaczymi. Nie wiemy, ile rodzajów nieumarłych spotkamy na naszej drodze, ale studio Fntastic celuje raczej w „realistyczny” obraz żywych trupów. Nie ma raczej co liczyć na specjalne potwory rodem z Left 4 Dead. Niemniej jednak twórcy podkreślają, że nawet jeden zombie może stanowić prawdziwe zagrożenie.

W naszej grze zombie dzielą się na realistyczne odmiany, na przykład ze względu na budowę ciała. Zombie reagują na dźwięki i polegają na wzroku, a przy okazji, jeśli masz przy sobie zbyt wiele rzeczy, wydawane przez ciebie odgłosy będą głośniejsze, a szansa, że zostaniesz usłyszany, wzrośnie.

Wciąż wiemy niedużo o walce z żywymi przeciwnikami. Według słów Eda Gotovtsewa w The Day Before będziemy mogli wejść w dowolną interakcję z drugim graczem. Możliwa będzie zarówno współpraca pomiędzy ocalałymi, jak i napad rabunkowy w celu zdobycia przedmiotów. Szczegóły odnośnie tego, jak PvP będzie wyglądać, nie są jeszcze znane.

Wiadomo natomiast, że w grze nie będzie poziomów doświadczenia, co odróżni tytuł studia Fntastic od często porównywanego doń The Division. Gracz będzie nagradzany za postęp specjalnymi punktami reputacji, o których więcej mamy dowiedzieć się w niedalekiej przyszłości.

The Day Before ma zadebiutować w tym roku na Steamie, ale twórcy nie wykluczają również stworzenia w przyszłości wersji na konsole nowej generacji.

Michał Ciężadlik

Michał Ciężadlik

Do GRYOnline.pl dołączył w grudniu 2020 roku i od tamtej pory jest lojalny Newsroomowi, chociaż współpracował również z Friendly Fire, gdzie zajmował się TikTokiem. Półprofesjonalny muzyk, którego zainteresowanie rozpoczęło się już w dzieciństwie. Studiuje dziennikarstwo i swoje pierwsze kroki stawiał w radiu, lecz nie zagrzał tam długo miejsca. W grach obecnie preferuje multiplayer; w CS:GO spędził łącznie ponad 1100 godzin, w League of Legends prawdopodobnie drugie tyle, chociaż dobrą grą singlową również nie pogardzi.

więcej