Steam zaszalał i stworzył blisko 500 GB raport o błędach. Wszystko z powodu jednego zapętlenia
Użytkownik ze zdziwieniem odkrył, że na jego komputerze znajduje się plik tekstowy ważący prawie 500 GB. Winny okazał się Steam, który wielokrotnie powielał raport o błędach, co doprowadziło do tak kuriozalnej sytuacji.

Steam potrafi zaskoczyć pod wieloma względami – od oryginalnych promocji po nieoczekiwane wydarzenia związane z poszczególnymi gatunkami gier. Potrafi także sprawić niespodziankę, której nikt się nie spodziewa. Przykładowo, jeden z użytkowników Reddita opisał niezwykłą sytuację, gdy aplikacja od Valve wygenerowała na jego dysku plik tekstowy ważący blisko 500 GB.
500-gigabajtowy raport o błędach prosto od Steama
Użytkownik Reddita o pseudonimie Top_Order_2533 zauważył nagle, że Windows ostrzega go o braku miejsca na dysku. Problem w tym, że niczego nowego nie instalował. Doznał więc niemałego szoku, gdy zorientował się, że nagle ubyło blisko 500 GB wolnej przestrzeni. Zaczął więc przeszukiwać dysk, aby znaleźć źródło problemu.
Po krótkim dochodzeniu odkrył winowajcę: plik cef_log.txt w katalogu Steam. Zwykle jest to niegroźny dziennik systemowy, w którym zapisywane są komunikaty techniczne. Ale tym razem coś poszło nie tak – proces generował dane w nieskończoność, aż plik urósł do kosmicznych rozmiarów.
Czym jest ten plik? CEF (Chromium Embedded Framework) jest wykorzystywane przez Valve od 2014 roku. Przechowuje on komunikaty o błędach związane z aplikacją Steam. Często znajdują się tam informacje o problemach z siecią i połączeniem.

Czy cała sprawa negatywnie wpłynęła na komputer?
Najbardziej prawdopodobną przyczyną całego zajścia był błąd w module CEF, który Steam wykorzystuje do działania swojego interfejsu. W praktyce oznacza to, że program wpadł w pętlę, logując jeden komunikat w nieskończoność, i robił to tak długo, aż cały dysk został zapełniony powtarzającymi się wpisami.
Co zadziwiające, po ręcznym usunięciu pliku Steam wcale go nie odtworzył. Oznacza to, że nie był on potrzebny do działania klienta i był to zwykły „plik śmieciowy”, który powstał przez przypadek. Kolejne dni korzystania ze sprzętu nie wykazały żadnych problemów, a Top_Order_2533 nie napotkał już żadnych błędów tego typu.
Na Reddicie nie po raz pierwszy pojawiła się historia, w której Linux i Steam idą ze sobą w parze – można tam znaleźć kilka podobnych opowieści o tym, jak platforma Valve wygenerowała zbyt duże raporty o błędach. A przy tym jak wielu użytkowników ma Steam oraz jak mocno dominuje na rynku, takie błędy mogą się zdarzać.
Komentarze czytelników
Sid67 Generał

Mi niedawno w pracy aktualizacja sterownika nVidia przez nVidia App stworzyła plik log 8GB i rósłby dalej gdyby się miejsce nie skończyło.
Bulioner Chorąży
Na takie smrody polecam WizTree. Jedno z najlepszych narzędzi do czyszczenia dysków z niechcianych, często ukrytych śmieci.
Mqaansla Generał

Jasny gwint, że też takie rzeczy trafiają do newsa...
To z tym, że tworze taki plik zawierający tylko zera (do czego wystarczy prosta komenda dodaj zero do pliku zapętlona w nieskończoność) przed zrzuceniem obrazu dysku (żeby nie kupować kombajnu za ładnych kilka stów który robi dokładnie to samo) pewnie zakwalifikuje się na okładkę Science!
Idę poszukać jakiegoś nerdowskiego piórnika do koszuli...
Ps. Paradoksalnie, to jest nawet lepsze niż gdyby standardowo i profesjonalnie rotowali/limitowali logi bo raczej zauważysz co się dzieje jeszcze zanim zapisze ci dysk raz.
Bo (winy) log'a który się ładnie czyści nie byłbyś świadomy nawet po tym jak ci usmaży (limitowana ilość zapisów...) SSD'ka