filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 24 października 2022, 10:21

autor: Marcin Nic

Scena po napisach w Black Adamie miała wyglądać inaczej

Premiera Black Adama sprawiła, że DCEU po raz kolejny zyskało na popularności. Przyczyniła się do tego zwłaszcza scena po napisach. Okazuje się jednak, że początkowo miała ona wyglądać inaczej.

Źródło fot. Black Adam, Jaume Collet-Serra, DC Entertainment, 2022
i

Uwaga! Tekst zawiera spoilery związane z filmem Black Adam.

Black Adam po wielu perturbacjach podczas produkcji w końcu zadebiutował na ekranach kin. Dwayne Johnson wreszcie mógł wcielić się w swoją wymarzoną rolę, a Teth-Adam dołączył do DCEU.

Film zdecydowanie warto obejrzeć, chociaż ma swoje wady. Fani uniwersum DC z pewnością przymkną na nie oko, a zwłaszcza po scenie po napisach, w której wraca Henry Cavill w roli Supermana. Okazuje się jednak, że całość pierwotnie miała wyglądać zupełnie inaczej.

HBO Max kupisz tutaj

Jak podaje serwis Screen Rant, pierwotna wersja sceny po napisach również miała zawierać postać Supermana. Aczkolwiek z tą różnicą, że w roli tej pojawiłby się dubler, a na ekranie widoczny byłby tylko emblemat superbohatera.

Tym samym Black Adam kontynuowałby trend wyznaczony przez film Shazam! w jego scenie po napisach. Tam również pojawił się Superman, jednak jego twarz była niewidoczna.

Do podobnej sytuacji doszło w Peacemakerze, gdzie pojawiło się kilkoro członków Ligi Sprawiedliwości. Jednak znowu postać Supermana była praktycznie niewidoczna.

Pojawienie się w scenie po napisach Henry’ego Cavilla jest dobrym znakiem dla DCEU. Pokazanie po raz kolejny Supermana bez twarzy mogłoby być druzgocące dla jego fanów, bowiem z pewnością oznaczałoby to, że w superbohatera wcieliłby się w przyszłości ktoś inny.

Scena po napisach w Black Adamie potwierdza, że Henry Cavill zostanie w DCEU na pewien czas i można się spodziewać, że prędzej czy później zobaczymy go w Człowieku ze stali 2.

Marcin Nic

Marcin Nic

Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w końcu wylądował w GRYOnline.pl. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Miłośnik NBA, który uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka.

więcej