Samochody spalinowe zmieniamy co 12 lat, a elektryczne jak smartfony - co trzy lata
Auta spalinowe posiadamy znacznie dłużej, niż auta elektryczne. Tak wynika z badań amerykańskiego rynku motoryzacyjnego. Nawet posiadacze „elektryków” lubią mieć zapasowe auto spalinowe.

Samochody elektryczne są używane dużo krócej, niż spalinowe. Tak wynika z badań amerykańskiego rynku motoryzacyjnego, na które powołuje się serwis Jeux Video (JVTech). Posiadacze aut napędzanych silnikami spalinowymi z reguły korzystają z nich trzykrotnie dłużej, niż właściciele elektrycznych. I wydaje się, że nie chodzi tutaj o awaryjność.
Auta elektryczne wymieniane po 3 latach
Średni czas życia auta spalinowego na rynku amerykańskim według firmy S&P Global Mobility wynosi 12,5 roku. Jeśli odrzucimy z tej grupy pojazdy przemysłowe (ciężarówki, dostawcze), okres ten wzrasta do 13,6 roku. Wiek ten systematycznie się zwiększa, w 2003 roku średnia wynosiła 9,7 roku.

Tymczasem auta elektryczne z reguły już po 3,6 roku są sprzedawane. Choć pierwsze co nasuwa się nam na myśl, jako źródło takiego wyniku, to awaryjność tych aut, wydaje się, że rzeczywistość wygląda nieco inaczej. Oczywiście nie da się ukryć, że jednym z największych problemów „elektryków” jest trwałość ich baterii, czyli spadek pojemności wraz z wiekiem i przejechanymi kilometrami.
Już po kilku latach pojemność akumulatora może spaść do 80% fabrycznej wartości. A to oznacza nawet kilkadziesiąt kilometrów zasięgu mniej, co potrafi denerwować i powoli skłania do rozglądania się za nowym modelem. Ale nie to wydaje się być powodem tak dużej różnicy wieku aut elektrycznych i spalinowych.
Trwałość, czy kryteria dochodowe?
Auta elektryczne są drogie, nawet dość proste i niewielkie modele cenowo można porównać do aut spalinowych klasy premium. Rynek używanych „elektryków” na razie jest bardzo niewielki, ze względu na eksploatację baterii i znikome zainteresowanie. A nawet używane potrafią kosztować więcej, niż nowe auto spalinowe podobnej klasy. To sprawia, że posiadanie „elektryka” na razie jest domeną ludzi zamożniejszych, którzy często mają także lepsze warunki eksploatacji takiego samochodu – np. własna stacja ładowania zasilana panelami fotowoltaicznymi.

Długotrwałe posiadanie aut charakterystyczne jest dla ogółu ludzi zarabiających w okolicach średniej krajowej (lub mniej). Dla nich zakup samochodu jest na ogół poważnym wydatkiem i nie są skłonni zbyt szybko ponawiać takiej operacji. Z kolei grupa ludzi o znacznie większych dochodach, np. przedsiębiorcy, zmienia auta znacznie częściej, nawet co 3-4 lata (mowa także o spalinowych). Inne są też powody zmiany samochodu wśród zamożniejszych – często to aktualna moda, nowe technologie lub zwyczajne znudzenie posiadanym pojazdem.
Ponieważ auta elektryczne, jak na razie, kupują ludzie zamożniejsi, podlegają one tym samym kryteriom „obrotu”, jak ich dotychczasowe pojazdy. To może być źródłem 3,6-rocznego, średniego czasu wymiany auta elektrycznego. Być może z czasem, jeśli technologie elektromobilności staną się na tyle tanie, że „elektryki” trafią do „zwykłych Kowalskich”, czas ich życia znacznie się wydłuży, gdyż poza baterią trwałość pozostałych komponentów (np. silników elektrycznych) jest raczej dość wysoka. Co sądzicie o autach elektrycznych i ich obecnie krótkim życiu? Wypowiedzcie się w komentarzach.
Komentarze czytelników
mirko81 Legend

Możesz sie starać o żółte blachy :)
Wczoraj fajną widziałem na nich 4tej gen
demon92 Senator
I kolejny golowy artykuł z dupy. Owszem, odgórne ciśnienie na EV to debilizm, tak jak i ban na nowe ICE od 2035r. jednakże, porównanie z artykułu jest totalnie z rzyci. Obstawiam, że większość ludzi która może sobie pozwolić na wymianę elektryka co 3 lata, robiła to samo z autami spalinowymi.
PanSmok Legend

No chyba Wy - ja w zeszlym roku kupilem benzyniaka z '98.
Mutant z Krainy OZ Legend

Wymiana baterii ile kosztuje w takiej tesli?