Wygląda na to, że Microsoft w dalszym ciągu aktywnie wspiera Ukrainę w walce z Rosjanami. W sieci pojawiła się informacja, jakoby ci drudzy zostali przez firmę z Redmond zablokowani.
Źródło fot. powyżej: Unsplash / Tadas Sar
Jak donosi serwis Techspot, użytkownicy w Rosji od kilku dni mają problem z pobraniem Windowsa 10 oraz 11. Przy próbie wykonania tej operacji pojawia się ekran z błędem 404 – nie odnaleziono pliku lub katalogu. Microsoft prawdopodobnie wprowadził kolejne sankcje dla Rosji.
O sytuacji poinformował również serwis Bleeping Computer, który wykonał swoje testy. Z ciekawości sprawdziłem, czy faktycznie ściągnięcie systemu operacyjnego od Microsoftu w Rosji jest niemożliwe. W tym celu połączyłem się przy użyciu VPN-a z rosyjskimi ustawieniami regionalnymi. Okazuje się, że każda próba pobrania obrazu Windowsa 10 lub 11 kończyła się niepowodzeniem.

Podobnie sytuacja wygląda w przypadku narzędzia Media Creation Tool. Jego pobranie również zostało zablokowane, a każda próba kończy się pojawieniem się błędu 404.

Oczywiście, jak można się było tego spodziewać, Rosjanie znaleźli sposób na obejście blokady nałożonej przez Microsoft. Pobieranie narzędzi do instalacji i obrazów ISO działa (póki co) z wykorzystaniem VPN-ów ustawionych na inne kraje europejskie lub Stany Zjednoczone.
Czy jednak takie rozwiązanie wystarczy mieszkańcom Rosji na długo? Jak na ironię, jest to kraj z bardzo rygorystycznymi przepisami dotyczącymi VPN-ów, a wiele z nich jest po prostu blokowanych.
Może Cię zainteresować:
Można się jednak spodziewać, że Rosjanie w jakiś sposób sobie poradzą. Jedną z możliwości jest po prostu zainstalowanie którejś z dystrybucji Linuxa. Kolejnym rozwiązaniem jest po prostu piractwo, które może zostać w tym kraju zalegalizowane.
85

Autor: Marcin Nic
Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w końcu wylądował w GRYOnline.pl. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Miłośnik NBA, który uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka.