filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 2 lipca 2020, 12:10

autor: Karol Laska

Reżyser Avengers oskarżany przez gwiazdę Ligi Sprawiedliwości

Odtwórca roli Cyborga, Ray Fisher, zarzucił reżyserowi Jossowi Whedonowi nieprofesjonalne zachowanie na planie. Na atak odpowiedział jeden z producentów Ligi Sprawiedliwości.

Reżyser Avengers oskarżany przez gwiazdę Ligi Sprawiedliwości - ilustracja #1
Ray Fisher nie ma dobrych wspomnień z Justice League.

Justice League pozostawiło po sobie wiele niesmaku związanego z ostatecznym przemontowaniem oryginału Zacka Snydera przez Jossa Whedona. Zmieniono wydźwięk niektórych scen, rola części postaci została zmarginalizowana i zdecydowano się na parę fabularnych skrótów.

Jednym z poszkodowanych miał być aktor Ray Fisher, który wspomniał, że w finalnej wersji filmu zabrakło wielu kluczowych elementów dla wątku Cyborga. Za finalny obraz filmu obwinia przede wszystkim Whedona, jasno zaznaczając, że na planie zabrakło mu przede wszystkim profesjonalizmu.

Zachowanie Jossa Whedona względem obsady, jak i całej ekipy było obrzydliwe, natarczywe, nieprofesjonalne i całkowicie nieakceptowalne. Umożliwili mu je, na wiele sposobów, Geoff Johns i Jon Berg.

Reżyser Avengers oskarżany przez gwiazdę Ligi Sprawiedliwości - ilustracja #2
Joss Whedon nie pokusił się o słowa komentarza.

Sam oskarżony wstrzymał się od komentarza; tak samo postąpił Geoff Johns. Na zarzut odpowiedział jedynie Jon Berg, choć jego słowa to raczej kontratak, aniżeli przyznanie się do winy:

Pamiętam, jak Fisher był zniesmaczony tym, że chcieliśmy, aby wypowiedział w jednej ze scen słowo „Booyah”, które jest wielce popularną frazą Cyborga z serialu animowanego.

Riposta ta sugeruje, że oskarżenia Fishera są podyktowane niezadowoleniem związanym z wagą jego roli w filmie i pewną niezgodą w kwestii twórczej wizji postaci. Do sytuacji ustosunkował się sam aktor, który wytłumaczył powody swojego zachowania:

Ważne było dla mnie to, aby Cyborg nie został sprowadzony do bycia chwytliwym hasłem w stylu „fajny, czarny gość”. To nie jest coś, co chciałbym oglądać. To nie jest ktoś, kogo chciałbym portretować.

Sprawa została więc sprowadzona do osobistej bitwy na wielu frontach. Do dyskusji nie włączyło się jeszcze na tyle dużo osób, by wyciągać z niej jednoznaczne wnioski. Sytuację rozjaśni na pewno wersja reżyserska Ligi Sprawiedliwości autorstwa Zacka Snydera. Zadebiutuje ona w 2021 roku na platformie HBO Max i odpowie na wiele nurtujących pytań związanych z kształtem oryginalnego dzieła.

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej