R6 Siege w nowej wersji X! Lepsza grafika, nowy system banów i walka z cheaterami
Rainbow Six Siege X to największa aktualizacja w historii gry – nowe otwarcie dla weteranów, a dzięki darmowemu dostępowi także szansa wejścia dla osób, które w przeszłości odbiły się od strzelanki Ubisoftu.
10 czerwca Rainbow Six Siege X jest dostępny dla wszystkich graczy. Dla osób, które w przeszłości próbowały zapoznać się z grą i ostatecznie się od niej odbiły, to dobra okazja do ponownego podejścia. Na graczy czekają ulepszone funkcje oraz nowy tryb rozgrywki, który stawia na głowie dotychczasowy układ sił operatorów. Natomiast dla graczy, którzy R6 jeszcze nie kupili, to szansa, żeby sprawdzić tytuł bezpłatnie.
Aktualizacja Rainbow Six Siege X zmienia grę nie do poznania
Rainbow Six Siege X jest ewolucją tego, co wcześniej stworzył Ubisoft. Aktualizacja dodała nowe elementy wpływające na strategię podczas rozgrywki – mogą spodobać się graczom, którzy dotychczas nie byli zadowoleni z pewnych aspektów lub zmian wprowadzonych na przestrzeni lat.
Ot, choćby grafika. W sieci można „usłyszeć”, że pierwsze wersje R6 Siege miały realistyczniejsze oświetlenie i przez zmodyfikowanie go gra zatraciła klimat – wraz z omawianą aktualizacją poprawiono ten element oprawy, a do tego wprowadzono tekstury w wyższej rozdzielczości takich elementów jak drewno i kamień. Ponadto ulepszono pięć map: Klub, Domek górski, Granicę, Bank i Kafe Dostojewski (reszta zostanie poprawiona w późniejszym czasie – po trzy na sezon).
W związku z tym stare, znane lokacje wyglądają inaczej. Dodatkowo wprowadzono nowe interaktywne elementy:
- zniszczenie gaśnic tworzy chwilową zasłonę dymną;
- rury gazowe po trafieniu pociskiem najpierw wypluwają strumień ognia, a w końcu wybuchają;
- czujniki ruchu da się wyłączać granatami EMP.
Dzięki temu deweloperzy nie musieli modyfikować układu znanych map, ponieważ samo dodanie powyższych elementów zmienia strategię ataku i obrony poszczególnych punktów na arenie. Również dźwięk został poprawiony w Rainbow Six Siege X. Kroki przeciwników powinny być lepiej słyszalne, nawet przy całkowicie zniszczonym otoczeniu.
Nie można przy tym zapominać o pewnej funkcji istotnej dla graczy rankingowych. Zmiany doczekał się tryb „banowania” operatorów. Zamiast czterech postaci na samym początku meczu teraz przez pierwsze trzy rundy drużyny banują po jednym operatorze przeciwnej strony. Gdy następuje zamiana miejsc atakujących i obrońców, cały proces się powtarza.
W ten sposób możemy na bieżąco reagować na sytuację w trakcie meczu i całkowicie zmienia to przebieg rozgrywki. Widzimy, że któryś gracz wybitnie dobrze radzi sobie jedną z postaci? To w kolejnej rundzie leci ban i przeciwnicy muszą wybrać innego operatora. Taki system jest jedną z najlepszych zmian, jakie wprowadził Ubisoft, i czasami można darować sobie banowanie popularnych postaci, jeśli widzimy, że przeciwnik i tak nimi nie gra.
Warto wspomnieć, że wszystkie nasze postępy zostały przeniesione do Siege X, np. skórki broni i postaci zachowano w ekwipunku. Ubisoft zmienił przy tym system zdobywania poziomów konta – zyskaliśmy ich znacznie więcej, a co za tym idzie, otrzymaliśmy więcej nagród związanych z awansami.
Oprócz tego deweloperzy ciągle pracują nad nowymi rozwiązaniami służącymi walce z oszustami, a także balansują rozgrywkę. Z tym wiążę zdecydowanie największe nadzieje. Dotychczas w Rainbow Six Siege korzystano wyłącznie z systemu BattlEye, którego efektywność społeczność oczenia jako raczej wątpliwą. R6 Shieldguard otwiera nowy rozdział w walce z hakerami – pozostaje liczyć na to, iż będzie to walka skuteczna.
Co również ciekawe, aktualizacja poprawiła działanie gry, nawet na słabszych kompuetach. W teorii powinno być odwrotnie, bo oświetlenie i tekstury w wyższej rozdzielczości zwiększyły wymagania sprzętowe. Widocznie deweloperom udało się zoptymalizować grę na tyle, że Rainbow Six Siege X po prostu radzi sobie teraz lepiej niż przed aktualizacją. To duży plus, bo po usunięciu wsparcia dla Vulkana przynajmniej mój komputer miał problem z grą w trybie DirectX 12. Teraz działa w pełni sprawnie.
Dual Front, czyli R6 Siege postawione na głowie
10 czerwca wprowadzono nie tylko ulepszenia do standardowych trybów rozgrywki. Pojawił się również Dual Front, który zmienia zasady gry. W tym wariancie dwie drużyny mają sześciu graczy zamiast pięciu, a ich zadaniem jest obrona swoich trzech punktów oraz atak na trzy punkty wroga na lustrzanej mapie District. Najistotniejsza jest rozgrywka operatorami.
Dzięki temu, że obie drużyny jednocześnie nacierają i się bronią, można wybierać operatorów przypisanych do obrony w ataku i na odwrót. To tworzy nowe strategie i pokazuje, że pewne postacie sprawdzą się zarówno w powstrzymywaniu szturmujących wrogów, jak i w skutecznym eliminowaniu obrońców. Nie otrzymujemy jednak dostępu do wszystkich operatorów – w Dual Front rozgrywamy mecze 35 wyselekcjonowanymi postaciami.
Tryb ten pokazuje, że mimo teoretycznie prostych zasad, zawsze znajdzie się pomysł na podejście do rozgrywki w R6 Siege od nowa. W końcu podstawy mamy identyczne: ci sami operatorzy oraz ten sam system zniszczeń i strzelania. Wystarczyło tylko wymieszać ze sobą postacie z ataku i obrony, żeby całą rozgrywkę postawić na głowie.
Na przykład Azami, która standardowo należy do obrońców, na mapie District świetnie sprawdza się w ataku. To już zostało przetestowane w praktyce – po podłożeniu rozbrajacza wystarczy cały obszar zablokować barierami kiba. Zniszczenie ich zajmuje trochę czasu i kupuje go atakującym. Z drugiej strony w obronie sprawdza się Fuze, gdy już przeciwnicy podłożą rozbrajacz. Jeśli okopią się w jednym pomieszczeniu, to łatwo ich z niego wykurzyć ikonicznymi „krążkami hokejowymi”.
Dual Front to jedna z lepszych metod, żeby odpocząć po codziennych rozgrywkach rankingowych. W pewien sposób to odpowiedź na pytanie „co by było, gdyby…”. Tryb pokazuje, że operatorzy w grze są naprawdę elastyczni i sprawdzają się nie tylko w przypisanych wcześniej rolach. Ot, choćby Doc w ataku to prawdziwa maszyna, bo dzięki leczeniu trudno go zatrzymać i bezlitośnie pędzi do celu.
Obecnie Dual Front oferuje jedynie zwykły matchmaking, ale deweloperzy nie wykluczają wprowadzenia rozgrywek rankingowych w przyszłości. Bardziej interesująca jest inna informacja ze strony twórców. Otóż District jest mapą modułową i pewne segmenty można zabrać, by wstawić w ich miejsce nowe, nie zaburzając konstrukcji rozgrywki. Możemy się zatem spodziewać, że w kolejnych sezonach District będzie zmieniał się nie do poznania. To czyni Dual Front jeszcze bardziej ekscytującym.
W Rainbow Six Siege X można grać za darmo
Dotychczas żeby grać w Rainbow Six Siege, należało kupić grę lub sprawdzić ją podczas tzw. darmowego weekendu. Teraz można cieszyć się tym tytułem w dowolnym momencie bez płacenia, choć z pewnymi ograniczeniami. Wraz z wejściem Rainbow Six Siege X wypuszczono darmową wersję gry.
W jej ramach mamy tryby standardowe, casualowe i arcade ze „zwykłego” Rainbow Six Siege oraz dodany właśnie Dual Front. Jeśli chodzi o operatorów, to za darmo gracze otrzymują 26 postaci do odblokowania. Gdy zdecydują się na kupienie pełnej wersji Rainbow Six Siege X, ich postępy zostaną przeniesione. To pozwala na bezpieczne przetestowanie gry i podjęcie decyzji, czy warto za nią zapłacić.
Rainbow Six Siege X jest dostępny na platformach PC, PlayStation 5, PlayStation 4, Xbox Series X/S i Xbox One. Co istotne, gra wspiera pełny cross-play. W tym miejscu warto zapamiętać, że na komputerach nie da się go wyłączyć, więc zawsze będziemy mieszani z użytkownikami innych platform i w jednej drużynie znajdą się gracze z PC, Xboksów i PlayStation.
Rainbow Six Siege X to w pewnym sensie niebezpieczna gra. Jest na tyle unikalna, że jeśli wciągniemy się w jej rozgrywkę, inne strzelanki mogą stracić dawny powab w naszych oczach. Zróżnicowani operatorzy, taktyka i system zniszczeń połączone razem dają jedyne w swoim rodzaju doświadczenie.
Dlatego warto przygotować mundur, kamizelkę i resztę rynsztunku, żeby sprawdzić się na polu walki. Najczęściej kontakt z przeciwnikiem jest na tyle bliski, że podczas strzału z broni zobaczymy białka wirtualnych oczu adwersarza.
Materiał powstał we współpracy z firmą Ubisoft.
