Przedwczoraj przez moment dało się w WoW-ie zarobić miliony sztuk złota w ledwie minutę

Dziesiątego października o 3 w nocy na serwery WoW-a wszedł najnowszy hotfix. Zawierał on kilka drobnych zmian w klasach i rajdach. Oprócz tego dodał możliwość zakupienia „profaned tinderbox”, rzadkiego surowca, który wcześniej można było pozyskać tylko przez grind. Teraz można go dostać od dwóch kupców za trzy sztuki znacznie bardziej pospolitych surowców. Spowodowało to chwilowy armagedon na rynku.

W odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie

„Profaned tinderbox” to składnik dodany w The War Within, wymagany w przepisach i schematach dość dużej liczby przedmiotów na poziomie 70. Do tej pory był on jednym z najrzadszych łupów, które mogli otrzymać gracze z pokonanych potworów lub skarbów. Z tego powodu cena za sztukę wynosiła od 6 do 9 tysięcy sztuk złota, a kupców nigdy nie brakowało.

Do czasu gdy Blizzard stwierdził, że surowiec ten jest zbyt rzadki i trzeba ułatwić graczom zdobywanie go. Najnowszy hotfix dodał „profaned tinderbox” do asortymentu dwóch kupców w Dornogal. Gracze mogą teraz wymienić „ringing deeps ingots”, „vial of kaheti oils”, viridian charmcaps” lub „gloomfathom hides” w liczbie trzech za jedną sztukę „profaned tinderbox”.

Powiązane:NPC-e w The Outer Worlds 2 nie boją się wytknąć graczowi jego nawyków. Może poczekajcie zanim przeszukacie pobliskie zwłoki

Wymienione surowce były o wiele bardziej powszechne, a co za tym idzie o wiele tańsze. Fiolkę olejku kaheti można było nabyć za 3 sztuki złota. I właśnie to zrobiły osoby, które były przed monitorami o trzeciej w nocy lub jakiejkolwiek innej godzinie w zależności od strefy czasowej.

Gracze skupowali tanie składniki zamieniali je na „profaned tinderbox” i wystawiali je na rynku. Inni którzy może nie zauważyli aktualizacji lub zignorowali ją zaczęli je kupować, zapełniając kieszenie sprzedającym.

Czas na zarobienie fortuny był krótki. Rynek się dostosował, grający zauważyli co się dzieje, a ceny się unormowały. Każdy przedmiot kosztuje teraz odpowiednio mniej lub więcej. „Profaned tinderbox” nie kosztuje już średnio 8 tysięcy sztuk złota, a tysiąc pięćset.

Jak więc widzicie, tym razem nie chodzi o błąd Blizzarda (choć tych nie brakuje) tylko ekonomiczne realia MMO. Pozostaje pogratulować uważnym, współczuć tym, którzy kupili surowiec po starej cenie, by widzieć jak kilka sekund później tanieje o jakieś 70% i życzyć wytrwałości tym, którzy muszą zarabiać w normalny sposób. Jeśli zaś nie interesuje was materializm w Azeroth, to możecie dołączyć do analizowania małego sekretu, jaki także trafił do WoW-a wraz z nowym dodatkiem.

Więcej:„Gorączkowy sen” i najgorszy FPS jakiego zobaczycie. Gracze nie mogą przestać nabijać się z „wspaniałej” przyszłości gier AI

• Różności