Kontrowersyjny prezes Nintendo of Russia nie jest już pracownikiem firmy. Jednakże spółka kontynuuje z nim współpracę, choć nie przeszkodziło to w zamknięciu eShopu w Rosji.
Nintendo wreszcie odniosło się do działań prezesa rosyjskiego oddziału firmy. Czy raczej „byłego prezesa”, bo „wielkie N” poinformowało, że od 31 maja Yasha Haddazhi nie jest już pracownikiem spółki. Wtedy bowiem miał wygasnąć jego kontakt (via Eurogamer).

Dla przypomnienia: w kwietniu wyszło na jaw, że choć Nintendo oficjalnie „wyszło” z Rosji, to produkty firmy nadal są sprowadzane do kraju. Odpowiada za to spółka Achivka, na której czele miał stać nie kto inny, jak Haddazhi, a dystrybutor działa de facto z siedziby Nintendo of Russia.
Wbrew pozorom nie kłóci się to z zapowiedziami wygaszania operacji na terenie kraju. Jeszcze w kwietniu podkreślono, że rozmowy z Achivką i innymi spółkami mają na celu wywiązanie się ze zobowiązań wobec klientów związanych z „produktami już sprzedanymi na terenie Rosji”.
Innymi słowy chodzi o świadczenia podlegające pod gwarancję. O tym, że firma nie szykuje się do powrotu do Rosji, świadczy zablokowanie Nintendo eShop na terenie Federacji Rosyjskiej.
Wygląda więc na to, że Nintendo poważnie traktuje wyprowadzkę z Rosji. Pytanie tylko, co w takim razie z planami Achivki odnośnie dystrybucji gier firmy? Niestety Eurogamer nie wspomniał, czy spółka odniosła się do tej kwestii.
Może Cię zainteresować:
Więcej:Podmienianie nagłówków artykułów przez AI bez wiedzy portali Google nazywa „małym eksperymentem”
18

Autor: Jakub Błażewicz
Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).