W Star Wars Eclipse możemy zagrać dopiero za kilka lat. Studio Quantic Dream ma problemy z silnikiem gry oraz ze znalezieniem odpowiednich pracowników.
Od premiery Star Wars Eclipse może nas dzielić nawet kilka lat. Znany z przecieków na temat serii Battlefield Tom Henderson podzielił się na Twitterze kilkoma nieoficjalnymi informacjami na temat gry. Jedną z nich jest spodziewana data premiery, która raczej nie nastąpi wcześniej niż za 3-4 lata. O ile po drodze tytuł nie zostanie opóźniony.

Według doniesień Hendersona jednym z największych wyzwań, z jakimi zmaga się paryski oddział Quantic Dream (nadzorujący główne prace), jest nieprzystosowany do gier akcji z otwartym światem silnik, na którym działały poprzednie gry studia. Sporą przeszkodą może być także ogromny problem ze znalezieniem potrzebnych pracowników. W tym momencie paryski oddział studia posiada ponad 60 wolnych stanowisk pracy, a montrealski – dziewięć.
Inną ciekawostką jest fakt, że mocno zaangażowany w pisanie scenariusza jest David Cage, co bez dwóch zdań ucieszy fanów jego talentu. Nic nie wiadomo o innych osobach zajmujących się fabułą Star Wars Eclipse, które, co warte jest przypomnienia, osadzone zostało w czasach Wielkiej Republiki.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
7

Autor: Paweł Musiolik
Pisać o grach zaczynał na łamach serwisu SquareZone. Później pisał i szefował na nieistniejącym PSSite.com, zaś aktualnie prowadzi swojego bloga o grach. Nie napisał jeszcze tekstu, z którego byłby w 100% zadowolony. Przygodę z grami zaczął w wieku 3 lat, gdy udało mu się namówić ojca na kupno komputera C64. Rozbudzona przez Flimbo's Quest miłość do elektronicznej rozrywki rozkwitła podczas pierwszych przygód z Heroes of Might & Magic, osiągając apogeum po zakupie pierwszego PlayStation. Wraz z rosnącym wiekiem zaliczał kolejne kontakty z konsolami przenośnymi Nintendo, wrócił też na łono PC jako dodatkowej platformy do grania. Kolekcjonuje gry, jest fanem emulacji.