Nigdy nie lekceważcie diabelskiego maga, który chce znaleźć odpowiedniego nauczyciela.
Decyzje podejmowane na przestrzeni Baldur’s Gate 3 kumulują się w finałowym trzecim akcie, kiedy to protagonista nareszcie może postawić stopę w jednym z najbardziej znanych miast uniwersum DnD. Poznajemy tam dalsze losy napotkanych po drodze postaci, które albo odnalazły szczęście, albo wręcz przeciwnie – zderzyły się z trudnymi realiami życia we Wrotach.
W tym wszystkim wciąż łatwo o pominięcie istotnych zadań bądź rozmów w pierwszym akcie. To z kolei ma swoje negatywne konsekwencje w dalszej części powieści.
Szmaragdowy Gaj jest jednym z tych miejsc, w którym możemy poznać pierwsze istotne postacie poboczne, włączając w to także diabelstwa starające się bezpiecznie dotrzeć do Wrót Baldura. Wśród nich jest czarodziej imieniem Rolan, którego marzeniem jest rozpocząć naukę magii pod okiem mistrza Lorroakana.

Rolana nie sposób przegapić, ponieważ spotykamy go tuż przy wejściu do Gaju druidów, kłócącego się ze swoim rodzeństwem. Od tamtej pory mag pojawia się wraz z resztą uchodźców w drugim akcie, podczas którego możemy uratować go ze spowitego klątwą cienia lasu.
Ostatecznie Rolan trafia pod skrzydła Lorroakana, bynajmniej jednak nie w takiej roli, na jaką liczył – diabelstwo jest traktowane bardziej jak niewolnik niż uczeń, dzięki czemu staje po naszej stronie podczas potencjalnej konfrontacji z potężnym czarownikiem. Wcześniej możemy zaopatrzyć się u niego w magiczne produkty, oczywiście.
Jak przekonał się jeden z graczy, zignorowanie Rolana podczas wizyty w Gaju może być tragiczne w skutkach. Użytkownik Reddita zdał sobie sprawę z tego dopiero w drugim akcie, doświadczając pierwszych konsekwencji – w Ostatnim Świetle nie było poszczególnych NPC-ów (w tym Bex), sam Rolan zaś nie potrzebował ratunku spośród cieni. Później było już tylko gorzej.
Kiedy dotarłem do trzeciego aktu, dowiedziałem się od chłopaka Bex, że zginęła. Znalazłem Rolana w Czarodziejskich Rozmaitościach, ale co najgorsze, kiedy walczyłem z Lorroakanem, stanął po jego stronie zamiast mojej.
- almostb
Wnioskując po sekcji komentarzy, brak interakcji z Rolanem ma swoje drugie i bardziej ponure dno. Chociaż przy pierwszej rozmowie czarodziej wydaje się być arogancki oraz zapatrzony w swoje umiejętności, to dzięki niemu tak wiele diabelstw – w tym dzieci – zdołało przeżyć wędrówkę do stolicy. Jeśli przekonamy go w I akcie, by pomógł reszcie uchodźców, to w kolejnym dowiemy się, że jego zdolności uratowały życie masy tieflingów podczas podróży.
Jeżeli zaś chodzi o kulminację wątku Lorroakana, odpowiedź na wrogość Rolana jest prosta: nie ma do nas zaufania. Inaczej jest w przypadku, kiedy wykonaliśmy dla niego wszystkie zadania i uratowaliśmy jego rodzeństwo z rąk kultu Absolutu.
Wniosek z tej historii jest zatem prosty. Upewnijcie się, że porozmawialiście ze wszystkimi NPC-ami zanim ruszycie do przodu z główną fabułą – inaczej możecie się nieźle zdziwić, wkraczając do Wrót Baldura.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic

Autor: Aleksandra Sokół
Do GRYOnline.pl trafiła latem 2023 roku i opowiada o grach oraz wydarzeniach z ich świata. Absolwentka filologii angielskiej, która potrafiła poświęcić całą pracę naukową postaci komandora Sheparda z serii Mass Effect. Ma doświadczenie w pracy przy tłumaczeniach audiowizualnych, a obecnie godzi pracę anglistki z pasją, jaką jest pisanie. Prywatnie książkara, matka dwóch kotów, a także zagorzała fanka Dragon Age'a i Cyberpunka 2077, która pół życia spędziła po fandomowej stronie Internetu.