Polski youtuber zarzuca Apple manipulowanie recenzjami; największymi ofiarami są mniejsi twórcy
Polski ekspert od technologii stwierdził, że ma dosyć praktyk Apple wobec twórców. Dlatego ujawnił widzom, jaka jest strategia amerykańskiego giganta, żeby budować popularność marki.

Jakub Klawiter to znany twórca treści o tematyce technologicznej, który na polskim YouTube działa od ponad dekady i teraz postanowił zabrać głos w sprawie praktyk Apple wobec recenzentów, a tym samym i widzów. Chodzi między innymi o obowiązkowe wydarzenia, w których trzeba wziąć udział, żeby na czas otrzymać najnowsze iPhone’y, słuchawki i smartwatche.
Polski twórca wyciąga na światło dzienne praktyki Apple
Informacje przedstawione przez Jakuba Klawitera mogą dla niektórych być oczywiste, ale nie każdy widz sprawdza, co dzieje się za kulisami. To głównie dla nich materiał youtubera będzie przedstawiał coś, z czego wcześniej nie zdawali sobie sprawy. Chodzi o współpracę z Apple, którą firma wykorzystuje zwłaszcza względem mniejszych twórców.
Klawiter zwraca uwagę, że on ma pewne swoje zasady: chce tylko wejściówkę, a bilet lotniczy i hotel sam opłaca. Google i Samsung stosują się do jego reguł udostępniając wyłącznie to, czego oczekuje twórca. Natomiast Apple stawia sprawę jednoznacznie: albo dany twórca da sobie zafundować wszystko, albo w ogóle nie weźmie udziału w prezentacji.
Teoretycznie nic w tym złego, tym bardziej że potem otrzymuje się pudło pełne najnowszej elektroniki od Apple. Ale Jakub Klawiter zwraca uwagę, że w ten sposób Apple sztucznie buduje wizerunek swojej marki, jako wybór wszystkich, którzy znają się na technologii. Skoro ktoś dostaje coś za darmo, to używa danego sprzętu, nie musi wydawać własnych pieniędzy, a smartwatch i smartfon pojawiają się w kolejnych materiałach wideo. To tworzy wrażenie, że youtuber postawił na Apple, gdy tak naprawdę używa ich, bo to zwykły gratis.
Jakub Klawiter jednocześnie nie chce atakować mniejszych twórców, co kilkukrotnie zaznaczył w swoim filmie. Oni są ofiarami systemu, jaki stworzył gigant, bo mając mniejsze zasięgi nie mogą sobie pozwolić, żeby samodzielnie kupić wszystko, co chcieliby zrecenzować i muszą się godzić na współpracę. Tym bardziej, że, jak informuje Jakub Klawiter, gdyby jej odmówili, to Apple zaraz znalazłoby kogoś bardziej skorego do współpracy.
Youtuber odczuł już skutki swojego oporu, bo Apple z kilkudniowym opóźnieniem przysłał mu paczkę z elektroniką. Stało się tak, mimo że Jakub Klawiter nie pojawił się nawet na spotkaniu w Polsce, które jego zdaniem jest obowiązkowe. Wciąż jednak późniejszy termin wysyłki określił jako „prztyczek w nos”, jaki chciało mu zrobić Apple, bo przez to wszystkie jego materiały są z opóźnieniem w stosunku do reszty. Jego zdaniem to kolejna metoda manipulowania recenzentami.
Jaki jest jednak sens całego materiału i ujawnienia tych informacji? Klawiter chce, żeby Apple odczuło, że publicznie ktoś stawia opór ich praktykom i coś się zmienia. Być może wtedy gigant zacznie chociaż respektować zasady youtubera, bo inne firmy już to robią.