Twórcy ze studia Donkey Crew wypuścili ogromną aktualizację strategii Bellwright, która dodaje do gry nowy region, rozwija fabułę i znacząco przebudowuje kluczowe systemy rozgrywki.
Polska strategia Bellwright, rozwijana przez studio Donkey Crew, ponownie dała o sobie znać. Gra, wydana we wczesnym dostępie w 2024 roku, otrzymała ostatnio jedną z największych i najbardziej ambitnych aktualizacji w swojej historii, która znacząco rozszerza zarówno zawartość fabularną, jak i systemy rozgrywki.
Twórcy zapraszają graczy na „dziewiczy rejs” – symboliczne rozpoczęcie nowego etapu przygody. Po zbudowaniu potężnej osady w Karvenii nadchodzi czas, by ruszyć dalej i odkryć nowe tereny.
Najważniejszym elementem aktualizacji są wyspy Halmare – świeża mapa ekspedycyjna, na której kontynuowana jest główna fabuła Bellwright. Region ten oferuje unikalne środowiska, zadania, jaskinie, frakcje rywalizujące o wpływy, a także stworzenia i zasoby.
Jego stworzenie według deweloperów było ogromnym test technologiczny, który zaowocował wyraźnym skokiem jakościowym: większymi miastami, lepszym oświetleniem i pogłębioną narracją, w której decyzje gracza mają realne konsekwencje.
Aktualizacja przynosi całkowicie przeprojektowany kreator postaci, oferujący setki opcji personalizacji. Zmiany objęły również NPC – mieszkańcy Karvenii i Wysp Halmare są teraz znacznie bardziej zróżnicowani wizualnie, a frakcje zyskały własną tożsamość. Z czasem także kluczowe postacie fabularne mają przechodzić zauważalne metamorfozy.
Jednym z filarów nowej wersji gry jest rozbudowany system ekonomiczny. Gracze mogą teraz tworzyć karawany, wyznaczać szlaki i handlować z bezstronnymi wioskami. Osady rozwijają własną produkcję, generują popyt i podaż, a dobrobyt wiosek bezpośrednio wpływa na postępy rebelii przeciwko królowej Osene. Pojawiły się także rynki, neutralne karawany oraz pełnoprawna symulacja gospodarki.
Do gry trafiły długo wyczekiwane mury i fortyfikacje obronne, które nie tylko poprawiają klimat średniowiecznego świata, ale też wprowadzają nowe możliwości taktyczne. Osady można skuteczniej chronić przed bandytami, a zasoby przed grabieżą.
To jednak nie wszystko. Aktualizacja wprowadza znacznie więcej zmian i nowości. Obejmują one m.in.:
Ponadto update przyniósł wiele poprawek błędów. Pełną listę usprawnień znajdziecie w komunikacie studia Donkey Crew.
Donkey Crew zapowiedziało również, że wersja na Xboxa zadebiutuje w drugim kwartale 2026 roku, a w najbliższych miesiącach planowane jest „bardzo tajne” ogłoszenie związane z przyszłością gry.
Jednocześnie rozwijane jest narzędzie do modowania, które zostało zaktualizowane do UE 5.6.1 i otrzymało liczne usprawnienia ułatwiające życie twórcom modyfikacji.
Podkreślmy, że Bellwright może pochwalić się bardzo ciepłym odbiorem na Steamie – aż 81% z wszystkich ponad 14 000 recenzji ma wydźwięk pozytywny.
W dyskusji pod ogłoszeniem o aktualizacji również panuje zadowolenie. Wśród komentarzy nie brakuje podziękowań i opinii, że zauważalnie wzrosła jakość rozgrywki oraz ogólne działanie produkcji. Niestety często spotykane są też głosy rozczarowania tym, czego w patchu zabrakło – część społeczności liczyła na konie.
Ach, wreszcie pretekst, żeby wrócić! – napisał jeden z graczy.
Dziękuję! Jak to możliwe, że ta gra wciąż nie jest zbyt dobrze znana? To niesamowity tytuł. Mam nadzieję, że zajmie należne miejsce w historii gier – dodał kolejny.
Zainteresowanie aktualizacją stało się widoczne od razu po jej ogłoszeniu. Począwszy od 3 grudnia, gdy maksymalna liczba jednoczesnych graczy na Steamie nie przekraczała 1500 osób, dzienny peak zaczął wzrastać, a w ciągu ostatnich 24 godzin osiągnął on wartość blisko 6500 osób grających w jednej chwili. Co więcej, weekend dopiero przed nami.
Gracze
Steam

Autor: Kamil Kleszyk
Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.