RPG akcji No Rest for the Wicked otrzymało pierwszą dużą aktualizację. Update skupia się na poprawie wydajności, eliminacji błędów i zmianach podnoszących komfort zabawy.
Debiut No Rest for the Wicked we wczesnym dostępie nie należał do przesadnie udanych. Produkcja Moon Studios, twórców serii Ori, nie była wolna od niedoróbek typowych dla Early Accessu. Deweloperzy nie dali jednak za wygraną i postawili sobie ambitny cel. W realizacji tego zadania pomóc ma przede wszystkim stopniowa poprawa jakości tytułu.
Na pierwsze istotne efekty (nie licząc kilku mniejszych hotfixów) nie trzeba było długo czekać, gdyż w nieco ponad dwa tygodnie po premierze w Steam Early Access Moon Studios wydało No pierwszą dużą aktualizację Rest for the Wicked.
Patch wprowadza znaczące ulepszenia wydajności CPU i GPU, funkcję remapowania klawiatury, nowy schemat sterowania myszą/klawiaturą, zmiany w ekwipunku i dostępie do niego, łuki wykorzystujące wytrzymałość, wcześniejszy dostęp do domów, ulepszenia QoL (quality of life – dop. red.) i ponad 45 poprawek błędów – czytamy w notce informacyjnej na Steamie.
Pełną listę zmian znajdziecie pod tym linkiem.
Wspomniane zmiany w wydajności okazały się na tyle istotne, że Moon Studios dostosowało wymagania sprzętowe gry, obniżając zalecaną specyfikację. Zachęcamy do zapoznania się z aktualną rozpiską.
Warto wspomnieć, że twórcy są coraz bliżej zrealizowania celu, o którym mowa była na początku wiadomości. Zaraz po debiucie No Rest for the Wicked miało na Steamie zaledwie 58% pozytywnych opinii. W momencie pisania tej wiadomości RPG akcji może się już pochwalić 77% recenzji o charakterze pozytywnym.
Data wydania: 18 kwietnia 2024 Wczesny dostęp
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
3

Autor: Kamil Kleszyk
Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.