Oto program do kontrolowania pracy zdalnej fotografujący pracowników
W ostatnich dniach wzrosła popularność programu Sneek. Za jego pomocą właściciele firm mogą co pięć minut robić zdjęcia swoim podwładnym pracującym w domu i sprawdzać, czy faktycznie zajmują się oni robotą.
- W dobie rosnącej popularności pracy zdalnej popularność zyskała aplikacja Sneek.
- Program pozwala między innymi na robienie zdjęć pracownikom za pomocą kamerek internetowych co minutę bądź pięć minut, by kontrolować ich poczynania.
- Wzbudził on sporo kontrowersji, lecz twórcy odpierają zarzuty i podkreślają, że wcale nie chodzi o szpiegowanie.
Home office – ze względu na epidemię koronawirusa te dwa słowa ostatnio stały się bardzo popularne w świecie korporacji. W obliczu rosnącej liczby zarażonych coraz więcej firm podejmuje decyzje, by zatrudnione w nich osoby, o ile rzecz jasna istnieje taka możliwość, pracowały zdalnie ze swoich domów. W tym modelu istnieje jednak jeden problem – jak dyrektorzy mogą kontrolować, czy ich podwładni faktycznie zajmują się tym, czym powinni się zajmować, czy też oddają się innym rozrywkom? Tutaj z pomocą przychodzi Sneek.

Sneek to program występujący w wersji darmowej oraz płatnej (za 8,50 euro miesięcznie). Jego kluczową funkcją jest tzw. „ściany twarzy”, złożona z ujęć z kamerek internetowych członków danej ekipy. Co jedną lub pięć minut robią im one zdjęcia (rzecz jasna za ich wiedzą i zgodą), dzięki czemu włodarze danej firmy mają pewność, że praca toczy się w odpowiedni sposób, a zatrudnieni mogą zobaczyć znajomych z biura bez konieczności wychodzenia z domu. Co więcej, istnieje także opcja natychmiastowego rozpoczęcia rozmowy z wybranym członkiem ekipy poprzez proste kliknięcie na jego fotografię.
W rozmowie z serwisem Business Insider Del Currie, współtwórca Sneeka, zdradził, że liczba rejestracji na platformie wzrosła dziesięciokrotnie w ciągu ostatnich kilku tygodni. Obecnie program posiada już przeszło 10 tysięcy użytkowników, wśród których znajduj się pracownicy i szefostwo takich gigantów, jak American Express, czy Lego.
Rosnąca popularność Sneeka wzbudziła jednak u niektórych pewne moralne dylematy. Na przykład kilka dni temu David Heinemeier Hansson, współzałożyciel firmy Basecamp i współautor książki o pracy zdalnej, napisał na Twitterze, że pomysł takiego kontrolowania podwładnych napawa go obrzydzeniem i obawą. W konsekwencji do twórców programu zaczęły napływać niezbyt przyjemne wiadomości. Curry uspokaja jednak nastroje.
Sneek nie został zaprojektowany w celu szpiegowania kogokolwiek, bylibyśmy najgorszą organizacją szpiegowską w historii, zważywszy na to, że nazwaliśmy naszą aplikację Seek. Wiemy, że wielu ludzi uzna program za naruszenie prywatności, my to w 100% rozumiemy, po prostu nasz produkt to nie jest rozwiązanie dla nich, ale jest też mnóstwo ekip, których członkowie są dobrymi przyjaciółmi i chcą pozostawać w kontakcie, gdy pracują razem.
(…)
Pracujemy w domu od przeszło 10 lat i jednym z największych problemów, z którymi musimy się mierzyć, jest poczucie izolacji, które źle wpływa na na zdrowie psychiczne ludzi. Wystarczy jedno spojrzenie na kolegów z biura, by robiło to różnicę.
Nietrudno przyznać racji, że stały kontakt z przyjaciółmi, również z tymi z pracy, może poprawić komfort psychiczny, zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych w stylu tej, jakiej obecnie jesteśmy świadkami. Lecz czy Sneek nie przekracza czasem pewnej granicy? Każdy musi sobie odpowiedzieć na to pytanie sam.
Komentarze czytelników
Zdzichsiu Senator

Jak dyrektorzy mogą kontrolować, czy ich podwładni faktycznie zajmują się tym, czym powinni się zajmować, czy też oddają się innym rozrywkom?
Nie na tym polega praca zdalna. Mogę siedzieć w domu i na jednej karcie oglądać seriale i nic do tego pracodawcy, gdy wyrabiam się z zadaniami i dostarczam rezultaty zgodne z jego oczekiwaniem. Kontrolowanie co 5 minut, czy pracownik siedzi przy monitorze to januszerka.
Jerry_D Senator
To będzie chyba podpadać pod monitoring wizyjny w miejscu pracy. Czyli jak pamiętam, pracodawca może to zrobić, ale pracownik musi być poinformowany o istnieniu takiego monitoringu. Ale głowy nie dam.
freedomatic Legionista
no moze w indiach to jest legalne..ale w polsce nie. jesli sie nie zgodze na przetwarzanie wizerunkuy w ten sposob - to pracodawca moze mi nasrac w buty..zmiana umowy panie, jesli sie nie zgodzisz to moze cie zwolnic z innego tytulu ale musi sie liczyc z konsekewncajmi, kontrole to se moze ZUS robic co najwyzej jak jestes na L4 A PRACODAWCA CO NAJWYZEJ MOZE CIE POPORSIC...
TraXsoN Generał

Durne jak but , no ale w januszeksach gdzie nie ma zaufania do swoich podwładnych albo szef ma jakąś manie jak Stalin to wprowadza... Ale że też wgl ma czas aby to doglądać to n1