Wielki powrót Brendana Frasera został doceniony; aktor wrócił do domu z Oscarem

Walka o Oscara za najlepszą rolę męską była w tym roku niezwykle zacięta. O statuetkę 95. edycji nagród Akademii Filmowej walczyli Brendan Fraser, Austin Butler, Paul Mescal, Bill Nighy i Colin Farrell. Ostatecznie jednak to ten pierwszy sięgnął po prestiżowe wyróżnienie za występ w dramacie Wieloryb, w którym wcielił się w chorobliwie otyłego nauczyciela.

Powrót przez duże „P”

Wchodząc na scenę Fraser zaczął od słów: „A więc tak wygląda multiwersum!”. Z kolei w dalszej części swojej poruszającej przemowy – nawiązując do marynistycznych skojarzeń – dziękował reżyserowi filmu, Darrenowi Aronofsky'emu, oraz autorowi scenariusza, Samuelowi D. Hunterowi. Aktor nie zapomniał również docenić wkładu aktorki Hong Chau, która towarzyszyła mu na planie Wieloryba.

Aktor wspomniał również o niezwykle wyboistej drodze, jaką przebył przez całą swoją dotychczasową karierę.

Niezniszczalny Brendan Fraser

Przypomnijmy, że przez ostatnie lata Fraser trzymał się z dala od blasku fleszy. Dopiero niedawno aktor ujawnił, co było powodem jego nieobecności na pierwszych stronach gazet. Okazało się, że na początku XXI wieku padł ofiarą molestowania seksualnego. Potem do jego problemów doszły rozwód z ówczesną żoną oraz śmierć matki. To wszystko sprawiło, że Fraser zachorował na depresję. Na szczęście gwiazdor nie poddał się i powrócił w najlepszy możliwy sposób.

Więcej:Margot Robbie wciąż jest zaangażowana w nowych Piratów z Karaibów, a Disney dopracowuje scenariusz. „Jeśli czegoś nie mamy na papierze, nie będzie tego na ekranie”

• aktorzy
• nagrody (gry)
• Oscary