„GTA 6 kupimy za 100 dolarów”. Ogłoszenie cen gier na Nintendo Switch 2 wywołało burzę i obawy o przyszłość
Wczorajsza konferencja Nintendo wywołała wśród internautów dyskusję na temat przyszłych cen gier. Czy nowe tytuły staną się jeszcze droższe?
Coroczna konferencja Nintendo Direct to idealna okazja dla japońskiej firmy, by ogłosić wszelkie nowości oraz plany na najbliższe miesiące – i tak się składa, że rok 2025 zapowiada się naprawdę ambitnie. Już w czerwcu do sklepów trafi konsola Nintendo Switch 2, a wraz z nią exclusive’y ze świata gier w odświeżonym wydaniu.
Miłośnicy miniaturowych konsol będą musieli sypnąć nie lada groszem, ponieważ przeciętny koszt switchowych nowości wynosi 80 dolarów. Problem co prawda nie dotyczy innych platform, niemniej internauci już teraz obawiają się o finansową przyszłość branży.
Ekskluzywność ma swoją cenę?
Na równi z premierą Switcha 2 do sklepów trafią odświeżone edycje popularnych gier od Nintendo, dopasowane pod nową generację konsoli. Ich cena bynajmniej nie zalicza się do budżetowych.
Dla przykładu, wydane w 2017 roku The Legend of Zelda: Breath of the Wild będzie kosztować 69,99 dolarów. Jeszcze drożej prezentuje się Mario Kart World w cenie 79,99 dolców – a to tylko niektóre tytuły. Dodatkowo właściciele tych samych gier posiadający ich starsze wersje będą musieli dopłacić od 10 do 20 dolarów za upgrade.
Warto wspomnieć, że oferowany przez Nintendo przewodnik po systemie Switcha 2 także zalicza się do płatnej zawartości. Na Reddicie znajdziemy pełne szeregi graczy zawiedzionych decyzją firmy, starającej się zarobić na rzeczach, które nie powinny generować dodatkowych wydatków.
To był dla mnie największy redflag. W jakim świecie Nintendo myślało, że gracze z radością zapłacą za przewodnik po systemie dla nowej konsoli za ponad 450 dolarów? Nawet jeśli kosztowałby tylko dolara (w co SZCZERZE wątpię), to wymaganie opłat za demonstrację technologii jest zdzierstwem. Dlaczego zostawiacie po sobie zły posmak w ustach konsumentów?
„Nie dajcie Nintendo zniszczyć całego przemysłu”
Zachowanie Nintendo wygenerowało dodatkowe pokłady niepokoju także u użytkowników innych platform, którzy zastanawiają się nad przyszłością cen gier wideo w przyszłości. Bądź co bądź, Switche posiadają wielu wiernych fanów, którzy co najwyżej zacisną zęby płacąc za zbyt drogie gry – to zaś mogłoby zachęcić pozostałe firmy do podobnego podniesienia cen.
Błagam, chociaż RAZ bądźcie mądrzy i nie dajcie Nintendo zniszczyć całego przemysłu, płacąc 80 DOLARÓW za grę. Przysięgam na Boga, jeśli to zrobicie, to przywitajcie się z mityczną ceną 100 dolarów za GTA 6. Zasłużycie sobie na to, wspierając głupie pomysły Nintendo. Bo jeśli im się uda, to inni pójdą tym śladem.
Co sądzicie o zademonstrowanych przez Nintendo cenach? Myślicie, że pozostałe firmy (takie jak Sony czy Microsoft) rzeczywiście zachowają się podobnie? A może gracze niepotrzebnie sieją panikę?
Więcej:Grafika nie imponuje już tak jak kiedyś. Gracze mają teorię co powinno teraz rewolucjonizować gry
- Różności