Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 16 marca 2024, 10:25

autor: Kamil Kleszyk

„Nie mam do powiedzenia nic pozytywnego o Electronic Arts”. Reżyser Battlefielda 7 wymownie skomentował swoje odejście

Marcus Lehto, który niedawno zakończył swoją przygodę z firmą Electronic Arts, nie ma zbyt dobrego zdania o byłych już pracodawcach.

Źródło fot. Flickr, respiritu.
i

Niespełna miesiąc temu branżowe media niczym błyskawica obiegła informacja o ustąpieniu ze stanowiska reżysera kampanii fabularnej Battlefield 7, Marcusa Lehto. Choć początkowo deweloper nie chciał wyjawić powodów swojego odejścia ze zlokalizowanego w Seattle oddziału firmy Electronic Arts – studia Ridgeline Games – teraz postanowił rzucić na sprawę nieco światła.

W opublikowanym na portalu X wpisie twórca jasno dał do zrozumienia, że współpraca z EA daleka była od ideału. Lehto nie omieszkał również wspomnieć o pladze zwolnień w branży, która dosięgnęła także jego zespół.

Niewiele się tutaj wypowiadałem, ponieważ nie mam do powiedzenia nic pozytywnego na temat EA, mojego niedawnego odejścia i tego, jak wiele osób, w tym mój zespół, cierpi z powodu gwałtownych zwolnień w branży – brzmi treść postu.

Źródło: X/Marcus Letho.
Źródło: X/Marcus Letho.

Przypomnijmy, że zaledwie kilka dni po tym, jak media dowiedziały się o odejściu Lehto z Electronic Arts, korporacja ogłosiła restrukturyzację, w wyniku której zwolniono około 670 osób (5% załogi). Cięcia kosztów nie przetrwało niestety wspomniane wyżej studio Ridgeline Games, które było odpowiedzialne za kampanię fabularną Battlefielda 7.

Branżowy dziennikarz, Tom Henderson, również zabrał głos w kwestii aktualnej sytuacji owej strzelanki. Stwierdził, że „na pierwszy rzut oka kolejna gra z serii wydaje się być »bezpieczna« i »pewna«.

Kamil Kleszyk

Kamil Kleszyk

Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.

więcej