Netflix ze 125 mln użytkowników i rekordowymi przychodami
Firma Netflix opublikowała raport finansowy za miniony kwartał. Zarówno przychody, jak i liczba użytkowników usługi osiągnęły rekordowe poziomy. Przy okazji podtrzymano zapowiedź, że w tym roku wypuszczone zostaną premiery za 8 mld dolarów.

Szefostwo firmy Netflix ma powody do zadowolenia. Serwis opublikował wyniki finansowe za pierwszy kwartał tego roku. Przychody wyniosły rekordowe 3,7 mld dolarów, z czego 100 mln przypadło na wypożyczanie płyt DVD, a 3,6 mld na streaming. Ta druga kategoria zanotowała wzrost o 43% w porównaniu z pierwszymi trzema miesiącami 2017 r.
Firma pochwaliła się również, że liczba użytkowników Netfliksa wzrosła do 125 mln (z czego 118 mln opłaca abonament). W porównaniu z ostatnim kwartałem do grupy tej dołączyło 7,4 mln osób, z czego 1,96 mln w samych Stanach Zjednoczonych. Nic nie wskazuje na to, aby trend wzrostowy miał wkrótce się zatrzymać. Serwis prognozuje, że w drugim kwartale tego roku przychody ze streamingu wyniosą 3,8 mld dolarów, a liczba użytkowników spuchnie do 131 mln.
Szefostwo firmy uważa, że głównym powodem rosnącej popularności Netfliksa jest bogata oferta dostępnych na nim filmów i seriali, z czego wiele jest produkcjami dostępnymi wyłącznie w tym serwisie. Dlatego w raporcie finansowym potwierdzono, że na tegoroczne premiery wydanych zostanie 7,5-8 mld dolarów.
Warto tu przypomnieć, że w lutym ujawniono, iż w 2018 roku Netflix wypuści około 700 własnych produkcji. Wśród nich znajdziemy tytuły, których opracowanie od początku sfinansował ten serwis, jak i te, w przypadku których nabył na wyłączność prawa do dystrybucji w większości terytoriów. Firma podkreśla sukces, jakim okazało się inwestowanie w projekty z krajów innych niż Stany Zjednoczone oraz wejście do kategorii programów telewizyjnych, które do tej pory były wyłączną domeną tradycyjnych stacji TV.

Triumfalnemu pochodowi Netfliksa nie zaszkodziły ostatnie kontrowersje związane z jego filmami. Niedawno reżyser Steven Spielberg stwierdził, że tytuły produkowane przez serwis nie powinny kwalifikować się do Oscarów i lepiej by było, gdyby walczyły o statuetki Emmy dla najlepszych produkcji telewizyjnych.
Netflix obchodzi ograniczenia Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej wypuszczając większość swoich filmów w kinach, ale w mocno ograniczonej dystrybucji. Dzięki temu produkcje te mogą być brane pod uwagę przy nominacjach do Oscarów. Ta sama metoda nie sprawdzi się jednak w przypadku festiwalu Cannes. Od tego roku walczyć o Złotą Palmę mogą jedynie tytuły, które były wyświetlane we francuskich kinach. Problem w tym, że prawo tego kraju stanowi, że po takiej premierze filmy mogą pojawić się na platformach streamingowych dopiero po trzech latach.
Oczywiście, nie ma mowy, aby Netflix kazał francuskim użytkownikom czekać tak długi czas tylko po to, aby mieć szansę na nagrody w Cannes. Firma wciąż może pokazywać swoje produkcje na festiwalu poza konkursem, ale w tym roku zdecydowała się tego nie robić w odpowiedzi na zmianę zasad.
Serial:Zadzwoń do Saula(Better Call Saul)
premiera: 2015komediakryminałdramat
Zakończony Sezonów: 6 Epizodów: 63
Zadzwoń do Saula to amerykański serial produkcji AMC, autorstwa Vince’a Gilligana. Jest on prequelem popkulturowego fenomenu Breaking Bad i opowiada o przeszłości Jimmy’ego McGilla, znanego również jako Saul Goodman. Zadzwoń do Saula to amerykański dramat produkcji AMC oraz prequel do Breaking Bad, jednego z najbardziej uwielbianych seriali w historii. Tytuł opowiada o przeszłości Saula Goodmana, skorumpowanego prawnika znanego z Breaking Bad – tutaj widz poznaje go jako Jimmy’ego McGilla, ambitnego adwokata ledwo wiążącego koniec z końcem. Poznajemy wydarzenia które doprowadziły do jego drastycznej metamorfozy. Jako showrunner powraca Vince Gilligan, a z aktorów możemy ponownie ujrzeć Boba Odenkirka (Jimmy McGill), Jonathana Banksa (Mike Ehrmantraut) czy Giancarlo Esposito (Gustavo Fring). W obsadzie ujrzymy także Rheę Seehorn (Kim Wexler), Michaela McKeena (Chuck McGill) czy Michaela Mando (Nacho Varga).
Komentarze czytelników
Pr0totype Generał
Prawda jest, że każdy szukał zawsze jednej jedynej platformy, co oferuje wszystkiego full. Tak to można oglądać co się chce i ile się chce i gdzie się chce i to jest ten ogromny plus.
Charly18G Legionista
premium476120 jezu serio? jak by było mało to byś narzekał, że nie ma czego oglądać... nie rozumiem takich ludzi
zanonimizowany1183921 Senator
Ciesze sie, ze jestem jednym z nich.
premium476120 Pretorianin
Mam to ale nic nie oglądam .. za dużo tego i nie wiem co wybrać