CEO Netfliksa o wymarciu kin - liczą się widzowie
Pandemia sprawiła, że przetrwanie kin na całym świecie pozostaje pod znakiem zapytania. Do dyskusji na ten temat włączył się Ted Sarandos, wicedyrektor Netfliksa.

Trwająca pandemia w wyraźny sposób odcisnęła piętno na przemyśle filmowym, który nadal nie do końca wie, jak się przed nią bronić. Większość kin pozostaje zamknięta, a filmy choć od dawna gotowe nie są udostępniane widowni. Wszystko przez niechęć wielkich wytwórni do ich emisji w serwisach streamingowych. O problemie tym wypowiedział się teraz co-CEO (wicedyrektor generalny) Netfliksa Ted Sarandos w wywiadzie dla serwisu KCRW.
Trzeba podążać za publiką. Jeśli publiczność nie pojawia się w kinach, a zamiast tego ogląda filmy w domach, trzeba się do tego dostosować. Oglądanie filmów w kinach może stać się rzadsze. Bardzo trudno stwierdzić, jak będą wyglądały zachowania widzów po pandemii i jak się zmienią. Utrzymanie kin wymaga rozbudowanej infrastruktury oraz wsparcia fanów i publiki. […] Przypomnij sobie, jak przeszliśmy z dystrybucji DVD na streaming. Nawet przez chwilę nie myśleliśmy o ratowaniu biznesu związanego z DVD. Naszą przyszłością zawsze był streaming i energia, którą poświęcilibyśmy na DVD zostałaby odjęta od naszych starań stworzenia biznesu opartego o streaming. Postawienie klientów na pierwszym miejscu jest naprawdę bardzo ważne.
Łatwo więc wywnioskować, jakie zdanie na temat kin ma Ted Sarandos. Według niego wytwórnie filmowe, które nie próbują dostosować się do nowych realiów skazane są na porażkę. Jako człowiek Netfliksa najprawdopodobniej chętnie zobaczyłby wielkie blockbustery na swojej platformie. Możemy więc myśleć, że jego słowa nie są do końca obiektywne. Jakkolwiek smutne dla fanów kina by to nie było, ma on jednak trochę racji. Mogą świadczyć o tym ostatnie działania Disneya. Wielka korporacja od dawna zwlekała z publikacją swoich największych produkcji na własnej platformie streamingowej. Podejście to jednak właśnie się zmieniło. Czarna Wdowa trafi bowiem jednocześnie do kin, jak i na Disney+.
Jednocześnie Sarandos wyraził jednak nadzieję, że kina przetrwają obecny kryzys. Ma być to bowiem w interesie wszystkich kinomanów.
Oglądanie filmu na wielkim ekranie to wyjątkowe doświadczenie i bardzo za nim tęsknię. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży i będziemy mieli jeszcze okazję wrócić do kin, ze względu na twórców, jak i miłośników filmów takich jak ja.
Komentarze czytelników
zanonimizowany251643 Legend
Netflixa nie chcialbym ogladac nawet jakby byl za darmo
Czekam na podobną refleksję w sprawie Gamepassa, daję Ci maks pół roku
plolak Generał
Technika audiowizualna poszła na tyle do przodu że nie ma potrzeby chodzić do kina.
tmk13 Generał

Tym czasem w Chinach tylko w dwóch pierwszych miesiącach 2021 r. przybyło przeszło 2000 ekranów kinowych. W USA na taki przyrost potrzeba było 10 lat (2009-2019)! Dziś w Państwie Środka jest prawie dwa razy więcej ekranów niż w Stanach (77k vs 41k). Ciekawe, jak ma się sytuacja w Indiach, które przecież od dawna dominują pod kątem ilości premier.
Kino ma się lepiej niż kiedykolwiek, nawet pomimo restrykcji. Tylko, że nie "u nas".
best.nick.ever Generał

Żeby osiągnąć lepszą jakość od kinowej nie potrzeba tych wszystkich bzdur, które wypisałeś. Wystarczy średni oled i średnie nagłośnienie.
Krwiopijca Generał

Socjalizować się to znaczy obserwować przekrój ludzkich zachowań w jakichś sytuacjach. Możesz tego dokonać w każdym miejscu publicznym. W ten sposób uczysz się jak postępować w otaczającym Cię świecie. I tak, możesz się socjalizować choćby w publicznej toalecie, ale ciężko to robić w ciemnej sali kinowej, choć też oczywiście coś się z takiego doświadczenia wyciąga.