NASA obawia się Chin w kosmosie
Według szefa NASA obecnie można mówić o kosmicznym wyścigu na Księżyc pomiędzy USA i Chinami. Nie wolno lekceważyć chińskich osiągnięć w eksploracji srebrnego globu.

- Kosmiczny wyścig pomiędzy USA a Chinami? Tak twierdzi szef NASA Bill Nelson.
NASA obawia się, że Chiny mogą przejąć pałeczkę pierwszeństwa w eksploracji srebrnego globu. Osiągnięcia ich księżycowych misji (np. pierwsze lądowanie bezzałogowego pojazdu na ciemnej stronie) mogą robić wrażenie. Jest to na tyle istotne, że szef NASA mówi nawet o kosmicznym wyścigu pomiędzy USA a Chinami.
To fakt, bierzemy udział w wyścigu kosmicznym. – Bill Nelson, administrator NASA
Kosmiczny wyścig
Takie słowa padły podczas wywiadu udzielonego serwisowi Politico. Bill Nelson wspomniał nawet o swego rodzaju księżycowym podziale terytorium:
I to prawda, że lepiej uważać, żeby nie dostali się do jakiegoś miejsca na Księżycu pod pozorem badań naukowych. I nie można wykluczyć, że w pewnym momencie powiedzą: „Nie zbliżajcie się, jesteśmy tutaj, to nasze terytorium”.
Powierzchnia Księżyca liczy niemal 38 mln kilometrów kwadratowych. Na razie stawiamy tak niewielkie kroki na naszym naturalnym satelicie, że raczej długo nie będziemy musieli się obawiać o brak miejsca. Rzecznik chińskiej ambasady w Waszyngtonie, Liu Pengyu, dystansuje się od słów administratora NASA o rywalizacji:
Eksploracja i pokojowe wykorzystanie przestrzeni kosmicznej jest wspólnym przedsięwzięciem ludzkości i powinno przynosić korzyści wszystkim. Chiny zawsze opowiadają się za pokojowym wykorzystaniem przestrzeni kosmicznej, sprzeciwiają się wyścigowi zbrojeń w przestrzeni kosmicznej i aktywnie pracują na rzecz budowania wspólnej przyszłości dla ludzkości w domenie kosmicznej. Przestrzeń zewnętrzna nie jest terenem do wrestlingu.
Mimo wielu sukcesów Chiny nadal nie wysłały człowieka na Księżyc. Udało się to jak na razie tylko Amerykanom w ramach misji Apollo. NASA zamierza powtórzyć ten wyczyn, uruchamiając program Artemis. Człowiek ponownie ma postawić stopę na srebrnym globie najwcześniej w 2025 roku. NASA wydaje się mieć obawy, że Chińczycy zrobią to wcześniej. Trudno jednak orzec, czy są ku temu podstawy.
Konkurencyjny dla Artemisa chiński program lunarny Chang'e 7 polega jak dotąd na wysyłaniu bezzałogowych maszyn. Załogowy lot jest planowany dopiero na 2030 rok. Jeśli agencji NASA nie powinie się znacząco noga (w postaci np. Elona Muska, który ostatnio sprawia wrażenie bardziej zajętego kreowaniem zadymy na Twitterze, zamiast rozwijaniem Starshipa), to raczej Amerykanie znów będą pierwsi.
Komentarze czytelników
DuN3rr Chorąży
Proszę o sprostowanie co to wg autora/redakcji "ciemna strona" księżyca.
Autorowi Pink Floydzi weszli za mocno
Eru 33 Legionista

Choć rzadko komentuje newsy to po przeczytaniu tego naszła mnie taka refleksja.
„NASA obawia się Chin”, „kosmiczny wyścig”. Hmmm? To tylko pokazuje jakim ludzie są gatunkiem, skłonnym do rywalizacji, konfliktów, walk itp. Ja byłem tu pierwszy, więc ty nie możesz, to moje terytorium, moje złoża mineralne (w przypadku np. planet). A moim skromnym zdaniem eksploracja kosmosu powinna być dobrem ogółu, bez podziałów, rywalizacji o władzę, pieniądze. Od razu przychodzi mi na myśl serial The Expance i ukazane w nim konflikty między Ziemią-Marsem-Koloniami. I wcale nie potrzeba żadnych kosmitów, bo człowiek dla zysku, władzy czy chorych ambicji jest w stanie stworzyć własnych. I choć to pieśń odległej przyszłości, za sto czy tysiąc lat sytuacja będzie taka sama.
vanBolko Konsul

Tylko ja jestem wystarczająco zorientowany w historycznych i geopolitcznych zależnościach aby zrozumieć o co toczy się tam gra. Chiny chcą tam wybudować Wielki Mur 2.0, a potem Mat Damon, który na razie "użyźnia" marsjańską glebę pomoże im pozbyć się zagrożenia odwiecznie czychającego po "ciemnej stronie" Księżyca. Ile TAm meteOryTowych kraterów sami wIEcie. Taa, to może mieć sens.
dzony85 Generał

3 wojna coraz bliżej, wcześniej czy pozniej bedzie niestety i my tego doczekamy