Naprawa starego sprzętu będzie tańsza i łatwiejsza. Dzięki decyzji UE nie będziemy zmuszeni kupować nowych urządzeń

Parlament Unii Europejskiej przegłosował prawo do naprawy. Dzięki niemu zwykli użytkownicy łatwiej naprawią swój sprzęt, a producenci muszą zagwarantować rozsądne ceny przy niwelowaniu usterek po okresie gwarancji.

futurebeat.pl

Zbigniew Woźnicki

Naprawa starego sprzętu będzie tańsza i łatwiejsza. Dzięki decyzji UE nie będziemy zmuszeni kupować nowych urządzeń, źródło grafiki: Joel Rohland; Unsplash.com; 2020.
Naprawa starego sprzętu będzie tańsza i łatwiejsza. Dzięki decyzji UE nie będziemy zmuszeni kupować nowych urządzeń Źródło: Joel Rohland; Unsplash.com; 2020.

Wczoraj, dnia 23 kwietnia 2024 roku, Parlament Unii Europejskiej przyjął rozporządzenie, które działa na korzyść konsumentów. Tak zwane prawo do naprawy ułatwi dostęp do zamienników oryginalnych części oraz wymusza na producentach bardziej przystępne ceny naprawy po okresie gwarancji, a także udostępnienie instrukcji naprawy, jeśli konsumenci będą chcieli samodzielnie dokonać likwidacji usterki (vide European Parliament News).

Przepisy dotyczące naprawy elektroniki są po stronie konsumenta

Nowe przepisy dotyczą kilku najważniejszych kwestii, które mają ułatwić proces naprawy. Wszystko ma przebiegać znacznie szybciej oraz być znacznie bardziej przystępne finansowo. Jednym z ważniejszych elementów jest także wymuszenie na producentach przyjęcie sprzętu AGD codziennego użytku po wygaśnięciu okresu gwarancji. W takim przypadku konsument może zażądać wypożyczenia innego urządzenia na czas naprawy lub wymiany na odnowiony odpowiednik.

Pojawi się również europejski formularz informacyjny. Przy jego pomocy to użytkownik będzie mógł dokonać oceny faktycznej ceny za naprawę, a także czasu wymaganego do zlikwidowania usterki. Dodatkowo zostanie zaaplikowana wyszukiwarka, w skali krajowej, z informacjami dotyczącymi sklepów z częściami zamiennymi, serwisów lub nawet społecznych inicjatyw, dotyczących samodzielnej naprawy.

Każdy z krajów członkowskich będzie musiał wprowadzić przynajmniej jedną z metod promujących naprawę zużytego sprzętu. Za przykłady podano vouchery, wsparcie finansowe, kampanie informacyjne, organizowanie kursów samodzielnej naprawy oraz wsparcie dla lokalnych inicjatyw.

Producenci nie mogą blokować niezależnych serwisów

Jedną z największych zmian jest większa swoboda niezależnych serwisów elektroniki. Wszelkie części zamienne, narzędzia, będą miały być dostępne w rozsądnych cenach. Zabronione zostanie stosowanie różnych klauzuli lub blokowanie możliwości naprawy poprzez hardware oraz software. Producenci nie będą mogli również blokować użycia elementów stworzonych przy pomocy drukarek 3D lub odmówić naprawy, gdyż wcześniej była dokonana przez kogoś innego.

O przyjętych przepisach wypowiedział się sprawozdawca René Repasi:

Konsumenckie prawo do naprawy produktów staje się rzeczywistością. Naprawy będą łatwiejsze i tańsze od kupienia nowego i drogiego przedmiotu. To ogromne osiągnięcie dla Parlamentu i jego zaangażowania do wzmocnienia konsumentów oraz walki przeciwko zmianom klimatycznym.

Nowe prawodawstwo wydłuża także czas gwarancji o 12 miesięcy, gdy zdecydujemy się na naprawę, co daje lepszy dostęp do części zamiennych, a także zapewnia łatwiejszą, tańszą i szybszą naprawę.

Za powyższymi zmianami głosowało 584 europosłów, 3 było przeciw, a 14 się wstrzymało. Każdy z krajów członkowskich ma maksymalnie 24 miesięcy na wprowadzenie odpowiednich zmian w prawie krajowym.

Podobało się?

6

Zbigniew Woźnicki

Autor: Zbigniew Woźnicki

Przygodę z publicystyką i pisaniem zaczął w serwisie Allegro, gdzie publikował newsy związane z grami, technologią oraz mediami społecznościowymi. Wkrótce zawitał na GRYOnline.pl i Filmomaniaka, pisząc o nowościach związanych z branżą filmową. Mimo związku z serialami, jego serce należy do gier wszelakiego typu. Żaden gatunek mu nie straszny, a przygoda z Tibią nauczyła go, że niebo i muzyka w grach są całkowicie zbędne. Przed laty dzielił się swoimi doświadczeniami, moderując forum mmorpg.org.pl. Uwielbia ponarzekać, ale oczywiście konstruktywnie i z umiarem. Na forum pisze pod ksywką Canaton.

Kalendarz Wiadomości

Nie
Pon
Wto
Śro
Czw
Pią
Sob

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Forum Technologiczne
2024-04-27
10:25

rastablasta Konsul

Tylko pytanie ile osób będzie miało ochotę korzystać z tego systemu to raz, a po drugie w firmach mało kto z tego skorzysta.
Co do pierwszej części zdania, to tutaj kwestia jak bardzo Googlowi zależy i czy się to będzie biznesowo opłacać, bo na pewno budżet mają by to dźwignąć a więc i mogliby zrobić odpowiedni marketing.
Druga kwestia odnośnie firm jest teoretycznie skomplikowana, bo z jednej strony Google deklaruje, że na ChromeOS można strumieniować z użyciem jakiegoś mechanizmu wirtualizacji standardowe aplikacje tworzone pod Windows* ale 100% kompatybilność (która jest podstawą) stoi pod znakiem zapytania, nie wspomnieć, że liczba certyfikowanych urządzeń które mogą uruchomić bez problemu ten system jest ograniczona: https://support.google.com/chromeosflex/answer/11513094?hl=en
Sprowadza się to do drugiej strony medalu, która w praktyce pokazuje, że jednak faktycznie mało kto będzie w ciemno się bawił w nieznany system, a dla spokoju zrobi zakup nowych komputerów pod Windows 11.

*You can also stream legacy Windows and productivity applications that are seamlessly integrated into the ChromeOS experience with virtual app delivery.
https://cloud.google.com/blog/products/chrome-enterprise/11-ways-you-win-with-chromeos-flex

My mamy bardzo porządne sprzęty w firmie i naprawdę jest mi ich szkoda, jak ostatnio złożyłem pierwszy nowy komputer to gdy tamtego odpinałem to naprawdę mi się przykro zrobiło. Jeszcze drugie tyle by posłużyły, tym bardziej że były modyfikowane pod pewnymi względami i ulepszane.
Kwestia aktualizacji jest zależna od tego jak "wiekowe" są komputery w firmie, zasadniczo jeśli sporo tego sprzętu siedziała na początku na Windows 7, to niestety tutaj możliwe, ale MS może mieć rację utrudniając lub blokując aktualizację do W11.
Z pozoru na pierwszy rzut oka W10 i W11 to praktycznie to samo, i z perspektywy przeciętnego użytkownika W11 to zmieniony wygląd W10 (nawet wersja jądra systemu w obu jest taka sama z drobnymi różnicami w cyferkach), to w praktyce nie wiadomo do końca czy MS nie planuje głębszych zmian pod spodem np. wiadomo, że kolejne większe aktualizacje Windowsa będą wymagały nowego sprzętu już na faktycznym poziomie sprzętowym w postaci nowszych procków obsługujących szerszy zestaw instrukcji: https://www.guru3d.com/story/windows-11-24h2-new-cpu-instruction-requirements-impact-compatibility-on-older-hardware/

O W10 można było pisać wiele złego, ale prawie na wszystkim było można go zainstalować i przedłużyć życie sprzętu. Co prawda na znacznie starszych sprzętach niektóre rzeczy miały pewne problemy, ale sama podstawa w sobie działała bez zarzutu. Sam wiem ile starych sprzętów z W7 aktualizowałem do 10 i wystarczyło tak naprawdę wsadzić SSD aby komputer dostał nowe życie. I do tamtego momentu naprawdę szanowałem zawsze MS za wsparcie mimo wielu jego wad.
Ratowanie sprzętu potwierdzam też u siebie ;) Sam robiąc dorywczo w jednej firmie wymieniałem HDD na SSD, oraz robiłem aktualizację z W7 na W10 co pozwalało dać drugie życie komputerom, a jednocześnie dać oszczędność przedsiębiorstwu na kilka lat aby opóźnić możliwie jak najbardziej wymianę sprzętu. I faktycznie opłaciło się, bo wprawdzie pojedyncze szroty były wymieniane jeszcze przed 2020 rokiem, ale większość sprzętu jeszcze z kolejne 2-3 lata mogło z powodzeniem działać zanim zaczęły być robione wymiany.

Ale podejrzewam że najwięksi gracze sypnęli grubym hajsem Microsoftowi aby dokonał takiego ruchu, bo jakoś rozdawanie Windowsa musi się zwrócić.
Ja nawet bym nie podejrzewał, a w ciemno na 100% zakładał, że tak było. Biznes się musi kręcić, a nie jakieś tam bajki o ekologii i ratowaniu planety :D
W 2024 roku nawet kilkunastoletni komputer jest często dobrym sprzętem, całkowicie wystarczającym do głupiego odpalenia pakietu Office, przeglądarki internetowej, obejrzenia filmów, pogrania w skromne gierki itp. itd.
Jednakże przeszkodą są wymagania sprzętowe (często sztucznie wymuszane) w oprogramowaniu np. przez lenistwo deweloperów które w dzisiejszych czasach w większości leci na ilość nie na jakość (tj. nie optymalizując w odpowiedni sposób kodu) i "dzięki" temu mamy czasami takie absurdalne sytuacje, że głupi kalkulator potrafi brać przysłowiowe pół giga RAMu i obciążać w 50% procesor.

Komentarz: rastablasta
2024-04-27
00:50

WolfDale Legend

WolfDale

Bardzo miło ze strony Google że chciałoby coś z tym zrobić. Tylko pytanie ile osób będzie miało ochotę korzystać z tego systemu to raz, a po drugie w firmach mało kto z tego skorzysta. No chyba że tylko ci co pracują na pakietach biurowych lub mają systemy do faktur i księgowości sieciowe które używa się przez przeglądarkę. Reszta co pracuje na kilku popularnych programach w naszym kraju niestety bez zmiany komputerów się nie obejdzie.

My mamy bardzo porządne sprzęty w firmie i naprawdę jest mi ich szkoda, jak ostatnio złożyłem pierwszy nowy komputer to gdy tamtego odpinałem to naprawdę mi się przykro zrobiło. Jeszcze drugie tyle by posłużyły, tym bardziej że były modyfikowane pod pewnymi względami i ulepszane.

O W10 można było pisać wiele złego, ale prawie na wszystkim było można go zainstalować i przedłużyć życie sprzętu. Co prawda na znacznie starszych sprzętach niektóre rzeczy miały pewne problemy, ale sama podstawa w sobie działała bez zarzutu. Sam wiem ile starych sprzętów z W7 aktualizowałem do 10 i wystarczyło tak naprawdę wsadzić SSD aby komputer dostał nowe życie. I do tamtego momentu naprawdę szanowałem zawsze MS za wsparcie mimo wielu jego wad.

Ale podejrzewam że najwięksi gracze sypnęli grubym hajsem Microsoftowi aby dokonał takiego ruchu, bo jakoś rozdawanie Windowsa musi się zwrócić.

Komentarz: WolfDale
2024-04-25
11:56

rastablasta Konsul

WolfDale
W kontekście pozbywania się sprzętu, czytałem 2 miesiące temu o tym, że Google chciałoby się zająć niewspieranym sprzętem i tym urządzeniom które nie będą mogły mieć Windows 11, będzie można zainstalować ChromeOS który jest zasadniczo oparty o jedną z dystrybucji Linuxa.

Pewnie ktoś może pomyśleć, kto normalny będzie instalował tego typu system do różnych firm oraz innych instytucji i być może będzie miał rację, ale dałbym się tutaj wykazać Googlowi jeśli rzeczywiście ma takie plany i będzie dążył do ich realizacji.
Wszak jeśli MS nie chce wspierać starszych urządzeń, to tutaj ma szansę inny duży gracz i mieć okazję ukroić pewien kawałek tego tortu. Sukces Googla być może zmotywuje MS do obrania innej strategii.

Link do jednego z artykułów: https://mspoweruser.com/google-plans-to-take-care-of-windows-10-users-if-microsoft-wont-after-the-support-ends-in-2025/

Komentarz: rastablasta
2024-04-25
00:09

Ko-o-ast-y Generał

Ko-o-ast-y

XD. Unia robi coś prospołecznego. Może w ciągu najbliższych 20 lat to powtórzą w innej dziedzinie

Komentarz: Ko-o-ast-y
2024-04-24
23:28

WolfDale Legend

WolfDale

Oczywiście że W11 można zainstalować na wszystkim, ale szczególnie w firmie nie będzie to zbyt komfortowe kiedy przykładowo jakaś aktualizacja wszystko wysypie.

Mam na myśli poważne firmy, a nie januszy biznesu czy urzędy. Bo skala i tak będzie duża i masa sprzętu wyląduje na śmietnikach. Szkoda że oprogramowania firm typu Insert i tym podobnych nie mają alternatyw na systemy rodziny Linux, to wtedy mógłbym pokazać wielki środkowy palec w stronę MS.

Komentarz: WolfDale

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl