Rok 2025 pod względem premier gier wypadł bardzo dobrze. Przyjrzyjmy się wypuszczonym hitom w kontekście technologii, jakie zostały wykorzystane.
Materiał promocyjny
Minione 12 miesięcy przyniosło zestaw gier, które naprawdę podbiły serca graczy. Świadczy o tym chociażby to, jak wiele tytułów było już zgłaszanych do kandydatury GOTY. A król przecież może być tylko jeden…
Technologicznie też mamy co podziwiać. Twórcy coraz chętniej sięgają po DLSS 4 z Multi Frame Generation, ray tracing, path tracing czy RTXGI, pozwalając graczom wycisnąć z nowych kart graficznych więcej szczegółów i FPS-ów oraz uzyskać stabilniejszą rozgrywkę. Dlatego zamiast klasycznego rankingu przygotowaliśmy listę gier, które po prostu zasłużyły na uwagę: jedne dlatego, że wyglądają świetnie, drugie dzięki dużym usprawnieniom, a jeszcze inne – bo zaskoczyły poziomem detali i płynnością działania.
Zacznijmy od pełnej wojny, czyli najnowszej odsłony „Pola Walki”. Battlefield 6 był jedną z najbardziej wyczekiwanych gier dla fanów strzelanek – ogromne mapy, destrukcja na szeroką skalę, miasta zamieniane w zrujnowane pole walki. Największy skok jakościowy to nowy system fizycznej destrukcji otoczenia – budynki ulegają zniszczeniu warstwami, pojazdy zostawiają trasy wyżłobione w terenie, a dym z wybuchów wygląda realistycznie. Wszystko to sprawiło, że gra okazała się gigantycznym hitem, zaś fani z radością przyjęli powrót do korzeni w wielu aspektach rozgrywki.
Innym świetnym tytułem jest ARC Raiders – także strzelanka, ale reprezentująca gatunek extraction shooter. Lootowanie, pościgi za zmechanizowanymi przeciwnikami oraz niespodziewane strzały w plecy od przypadkowych osób (bo w końcu inni gracze chętnie przytulą Twoje zdobycze, prawda?). Angażująca pętla rozgrywki wciągnęła setki tysięcy graczy i stała się swoistym fenomenem końcówki roku, budując przy tym całkiem sporą bazę fanów. Graficznie również nie można narzekać – potężne pająkowate królowe prezentują się iście porażająco (podobnie jak mniejsze sługusy), z kolei mnogość efektów cząsteczkowych przy starciach zapewnia filmowe doświadczenia.
Dla fanów starć bez innych osób niewątpliwą tegoroczną gratką był DOOM: The Dark Ages. Produkcja ponownie przypomniała o „starej” szkole tworzenia strzelanek, gdzie dziesiątki przeciwników, totalny chaos oraz spora brutalność dają to, co kochamy najbardziej – czystą zabawę. Oprócz nowości do gry zawitały także pewne zmiany graficzne, podkreślające piękno piekielnych krain oraz wszelkich demonów, które Doom Slayer może ubić. Przede wszystkim można jednak wyróżnić wyrazistą stylistykę i mocny klimat „średniowiecza”.
Wszystko rozbija się o płynność zabawy we wspomnianych tytułach, ale tu na straży stoi DLSS 4 z Multi-Frame Generation, który pozwala utrzymać stabilny, wysoki framerate nawet przy największym chaosie. To już 4. generacja techniki „zielonych”, która wykorzystuje sztuczną inteligencję do znacznego zwiększenia wydajności w grach poprzez inteligentne skalowanie obrazu (Super Resolution) i generowanie dodatkowych klatek (Multi Frame Generation). Technika NVIDIA przeszła sporą drogę i pozwala na płynniejszą zabawę na każdym sprzęcie bez utraty jakości.
NVIDIA Reflex to technologia, którą zdecydowanie doceniają fani strzelanek. Pozwala ona na redukcję opóźnienia systemowego między myszką i klawiaturą a faktyczną reakcją postaci na ekranie. Battlefield 6, DOOM: The Dark Ages i ARC Raiders właśnie z tej opcji korzystają.
Poznaj technologie marki NVIDIA
Wśród zacnego grona nie mogło zabraknąć polskiego akcentu – nowa odsłona serii, Dying Light: The Beast, postawiła na mroczniejszy klimat, ale zachowała najważniejsze: mobilność. Mapa w Dying Light: The Beast jest gęsta, pełna balkonów, daszków, wnęk i interaktywnych powierzchni. Efekty oświetlenia i mgły są bardziej wyraziste, a animacje ładniejsze niż w poprzedniej części. Przy takim poziomie detali gra – stawiająca na błyskawiczne poruszanie się – musiała zachować płynność i tutaj się to udało. Dostajemy nie tylko jeszcze lepszą oprawę wizualną, lecz także świetną optymalizację, wspomaganą technologią od „zielonych”.
Jeśli jednak kogoś zmęczył temat umarlaków, to chętnie wybierze się na Sycylię za sprawą Mafia: Dawne strony. Powrót do serii Mafia okazał się zaskakująco odważny wizualnie – to połączenie klasycznej mafijnej estetyki z nowoczesnym podejściem do detali. Włoskie miasteczka i ulice Palermo wyglądają jak żywe: mokry bruk odbija światło latarni, wnętrza restauracji są pełne dymu i miękkich refleksów, a intensywne południowe słońce rzuca twarde cienie. Struktura gry stała się bardziej liniowa i zrezygnowano z otwartego świata. Pozwoliło to jednak na dużo większe dopracowanie szczegółów.
Wśród nowych tytułów pojawiły się także kontynuacje czy remastery, ale jedną z gier, która powróciła po pewnych problemach, jest S.T.A.L.K.E.R. 2. Pozycja ta nie miała najłatwiejszej premiery, ale wciąż jest aktywnie poprawiana w wielu aspektach, również pod względem wydajności oraz szaty graficznej.
Ostatnie aktualizacje – 1.6 i 1.7 – wprowadziły wiele zmian i usprawnień, a powrót do tej gry w ostatnich tygodniach był dla mnie jedną z najlepszych growych decyzji. Ponownie dałem się wciągnąć w przeczesywanie Zony, ucieczkę przed wszelkimi stworami oraz regularne wymiany ognia z innymi stalkerami. Jednocześnie przypomniałem sobie, że tutejszy świat przedstawiony, pomimo dominujących ruin i szarości, potrafi być piękny.
DLSS 4 pomógł okiełznać niełatwe wymagania i pozwolił na znacznie płynniejszą zabawę, chociażby na mojej karcie NVIDIA GeForce RTX 5060 Ti, eliminując irytujące i nagłe spadki klatek. Do tego ray tracing jest tu nie tylko efektem – to część świata. Latarka zachowuje się naturalnie, odbicia w wodzie wyglądają jak prawdziwe, a światło przenika przez mgłę w sposób, który tworzy autentyczny, brudny klimat Zony.
Zwłaszcza gdy dostrzeżesz, że szarżuje na ciebie mutant, a Tobie właśnie zaciął się karabin. Trudno było podziwiać otoczenie, gdy w ciemności przedzierałem się przez zarośla, a latarka skakała jak oszalała. Muszę jednak przyznać, że klimat był wówczas nieziemski.
Wróćmy do remasterów – jednym z najciekawszych jest powrót Obliviona. Klasyka Bethesdy otrzymała nową szatę graficzną wykonaną w Unreal Engine 5, dzięki czemu Cyrodiil wygląda nieziemsko. Prawdziwą rewolucję w tym wiekowym RPG czyni oświetlenie, które pozwala odkrywać „stare śmieci” w zupełnie nowej jakości.
Wykorzystano tu nowoczesny system Lumen wbudowany w silnik Unreal Engine 5, który generuje dynamiczne globalne oświetlenie, realistyczne odbicia oraz szczegółowe cienie w czasie rzeczywistym. Dzięki temu gra zyskała zupełnie nową, znacznie bardziej naturalną oprawę wizualną. Co ważne, Lumen w tej produkcji w pełni współpracuje z kartami NVIDIA GeForce RTX 50XX, a dodatkowo tytuł obsługuje DLSS 4 poprzez funkcję DLSS Override.
Cieniowanie oraz rozkładanie się światła na tym samym kadrze – bez promieni po lewej stronie.
Nie brakuje także nowego sposobu cieniowania, zmian w modelach postaci (w końcu te twarze nie straszą swoją… aparycją), a wszelkie tekstury mają wyraźną fakturę i nie wyglądają już jak płaskie naklejki. Świat przedstawiony to nie jest pusty, lekko rozmyty krajobraz – zwiększyła się widoczność, horyzont ma więcej szczegółowości, a efekty atmosferyczne (mgła, deszcz, światło przebijające się przez chmury) dodają głębi.
Jednak taka oprawa ma swoją cenę – Oblivion Remastered to nie jest produkcja, która lubi oszczędzać nasze GPU. DLSS i Frame Generation ratują jednak przed spadkami klatek, a pełnię możliwości graficznych gra rozwija na RTX 5080.
Wśród tegorocznych strategii pod względem graficznym szczególnie wyróżniła się jedna – trzecia odsłona Jurassic World Evolution. Trochę musieliśmy na nią czekać, ale było warto, ponieważ rozwinięto tutaj modele dinozaurów i środowiska, w którym żyją, a także zadbano o jeszcze bardziej realistyczną pogodę. Z nowości w rozgrywce – fani dostali możliwość całkowitej personalizacji obiektów oraz generowania własnych wysp.
To jednak hybrydowe oświetlenie RT/PT sprawia, że dinozaury jeszcze w żadnej grze nie wyglądały tak dobrze, a spacery po naszych parkach są równie wciągające, jak samo zarządzanie nimi. Całość została dopracowana pod kątem optymalizacji, dzięki czemu Jurassic World Evolution świetnie działa na każdym przedstawicielu rodziny GeForce RTX 50.
2025 dał nam gry, które znakomicie wykorzystują technologie RTX, ale przede wszystkim pokazują, jak różnorodne mogą być zastosowania nowoczesnego oświetlenia i skalowania. Od surowego klimatu Zony, przez pełne życia parki dinozaurów, aż po rozpadające się metropolie w Battlefieldzie 6 — wszystkie te tytuły łączy jedno: z odpowiednią kartą graficzną można zobaczyć je tak, jak chcieli tego twórcy.
Materiał powstał we współpracy reklamowej z firmą NVIDIA.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
1

Autor: Mateusz Zelek
Absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. W tematyce gier i elektroniki siedzi, odkąd nauczył się czytać. Ogrywa większość gatunków, ale najbardziej docenia strategie ekonomiczne. Spędził także setki godzin w wielu cRPG-ach od Gothica po Skyrima. Nie przekonał się do japońskich jrpg-ów. W recenzowaniu sprzętów kształci się od studiów, ale jego głównym zainteresowaniem są peryferia komputerowe oraz gogle VR. Swoje szlify dziennikarskie nabywał w Ostatniej Tawernie, gdzie odpowiadał za sekcję technologiczną. Współtworzył także takie portale jak Popbookownik, Gra Pod Pada czy ISBtech, gdzie zajmował się relacjami z wydarzeń technologicznych. W końcu trafił do Webedia Poland, gdzie zasilił szeregi redakcji Futurebeat.pl. Prywatnie wielki fanatyk dinozaurów, o których może debatować godzinami. Poważnie, zagadanie Mateusza o tematy mezozoiczne powoduje, że dyskusja będzie się dłużyć niczym 65 mln lat.