Zaloguj się
Utwórz konto
Przełącz tryb wyświetlania strony:
Standardowy / Kompaktowy
GRYOnline.pl:
tvgry.pl:
Przełącz tryb wyświetlania strony:
Standardowy / Kompaktowy
GRYOnline.pl:
tvgry.pl:
Redaktor Sagi winlandzkiej podzielił się kontrowersyjną opinią odnośnie piracenia mang. Okazuje się, że nie jest on kategorycznym przeciwnikiem tego.
Piracenie filmów, seriali, gier… czegokolwiek, pozostaje tematem kontrowersyjnym. Zasada jest jednak jedna – korzystając z czyjejś pracy, powinno się za nią zapłacić, jeśli jest to wymagane. Autorzy chcą być wynagradzani za swoją ciężką pracę. Są jednak ludzie, którzy nie mogą sobie pozwolić na dostęp do płatnych dzieł kultury. Przez to, że nie mają dość pieniędzy na zakup wszystkiego, co by ich interesowało, mają ograniczony dostęp do różnych produkcji, co wiąże się z pewnym poczuciem wykluczenia. Czasem to też kwestia tego, że dane tytuły nie są dostępne na lokalnym rynku. To zaś może pchnąć ich do korzystania z wersji pirackich.
Ze strony osób zaangażowanych w proces twórczy można się spodziewać opinii, że piractwo jest złe i będą mu kategorycznie przeciwni, jednakże podobnie jak twórca gry Ultrakill, Akira Kanai, redaktor popularnej mangi Vinland Saga, nie jest przeciwnikiem tego. Choć domyśla się, że jego opinia może nie spodobać się jego szefom, to uważa, że najważniejsze, aby mangi były czytane. Wyznał to podczas wywiadu dla portalu Manga Passion.
Byłoby miło, gdyby nie tylko czytali nielegalnie pirackie kopie, ale zapłacili za nie trochę pieniędzy. Ale jeśli nie mają pieniędzy, a jest wiele pirackich kopii, myślę, że piracka kopia jest w porządku na razie – mógłbym zostać śmiertelnie pobity przez członka zarządu za powiedzenie tego teraz. (śmiech) Przede wszystkim ważne jest, by mangi były czytane.
Kanai podczas tego wywiadu wyjaśnił, że globalny rynek mang wciąż przede wszystkim opiera się na pirackich wersjach. Idealną opcją byłoby więc, gdyby ludzie płacili za dostęp do mang i wspierali branżę, ale jeśli pirackie wersje nadal są powszechniejsze od oryginalnych, jego zdaniem na razie nie ma nic złego w korzystaniu z nielegalnych.
Kluczowe jego zdaniem jest to, aby tak czy inaczej mangi były po prostu czytane. W ten sposób rośnie ich popularność, a co za tym idzie, daje to pole o rozwoju rynku globalnego, który pozwala autorom dotrzeć już nie tylko do odbiorców w Japonii.
Więcej:Jedno z najbardziej wyczekiwanych anime 2025 roku właśnie przebiło Jujutsu Kaisen w znaczący sposób
5
Autor: Edyta Jastrzębska
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej oraz kulturoznawstwa. W GRYOnline.pl zaczynała jako jeden z newsmanów w dziale filmowym, obecnie dogląda newsroomu filmowego, gdzie zajmuje się również korektą. Świetnie odnajduje się w tematyce filmowo-serialowej zarówno tej osadzonej w rzeczywistości, jak i w fantastyce. Na bieżąco śledzi branżowe trendy, jednak w wolnym czasie najchętniej sięga po tytuły mniej znane. Z popularnymi zaś ma skomplikowaną relację, przez co do wielu przekonuje się dopiero, gdy szum wokół nich ucichnie. Wieczory uwielbia spędzać nie tylko przy filmach, serialach, książkach oraz grach wideo, ale też przy RPG-ach tekstowych, w których siedzi od kilkunastu lat.
GRYOnline.pl:
tvgry.pl:
