Młodzi ludzie nie oglądają telewizji

Hero Of Olympus Chłopie, to ty naziemnej telewizji nie znasz? Furory nie robi, ale płacić w tych czasach za telewizję to głupota. A taki darmowy podstawowy pakiet idealnie dopełnia VOD, które się posiada... Choć nie zawsze, bo pół sportu, które nawet tam pokazywano przechodzi na Viaplay, 5 dych na miesiąc będzie to kosztowało, nie wiem gdzie ty te oszczędności widzisz, ale raczej nie w tym przypadku.

Tam to już paranoja się robi. Ciągle tylko wkurzające reklamy, powtarzalne filmy z lat 70.-80. i jeszcze starszych, raz na ruski rok jakiś ciekawy się trafi tytuł i to wszystko. Nie oglądam z mamą telewizji już jakieś ponad pół roku. Szkoda prądu i pieniędzy na to. To nie te czasy już, kiedyś to była podstawa, bo wcześniej nie było platform streamingowych (albo były, ale i tak mało, kto i nich korzystał), ale jak chcesz sobie obejrzeć jakiś premierowy film bądź taki, którego jeszcze w telewizji nie oglądałeś, no to taki Netflix, HBO Max czy Amazon Prime Video daje ci taką możliwość. Ty decydujesz, co chcesz obejrzeć, a nie tylko powtarzalne barachło do znudzenia i potem się dziwisz, że nic ciekawego w telewizji nie leci. Sam wracam do starszych animacji np. w CDA. Ale i tak wszystko na kompie i telefonie się ogląda, także no.

Och och, ta wstrętna paskudna polityka w TV, która mnie nie dotyczy, absolutnie nie ma wpływu na moje życie, brzydzem siem niom, nie oglondam, nie chodzem na wybory...

No więc młodzi oglądają tasiemcowate seriale z Netflixa, które poziomem przypominają już produkcje dla TV. Rewolucja, rewolucja, i po rewolucji...

Do tego HBO nie będzie wrzucać szybko premier na VOD, Netflix wprowadzi reklamy niczym w TV dla boomerów...

A tak całkiem poważnie - owszem, głównie dla newsów opłaca się obecnie mieć TV. Sport powoli ucieka na VOD... (będzie "taniej")

Natomiast czy VOD jest lepsze? I tak, i nie, content jest, ale coraz gorszy, rozdrobnienie coraz większe... lipa, jak to w życiu.

Bo to jest jakis zart wogole, robilem sobie akurat cos czasochlonnego na kolacje i pomyslalem: a "cotam" obejze sobie film, oczywiscie setki kanalow i nic interesujacego, wiec decyduje sie na nie interesujacy trailer, niby klasy A ale tak naprawde klasy B, bo czesc obsady slynnie nie umie grac jest po prostu ladna i slawna, i tylko 15 letni, ale no coz TV...
Do pokoju wszedlem moze z 5 razy wciagu tego mojego gotowania (~1,3 h) - 1. 1! RAZ! jeden natrafilem na film... Statystyka sie klania. I oczywiscie ze mozna przelaczac ale coraz wiecej programow dolancza do synchronizowania reklam.

I ja wiem ze to nie sa technicznie reklamy, tylko krotkie bloczki reklamowe przerywane programami ktore tylko jak reklama wygladaja ale technicznie i sie nie wliczaja do czasu reklamowego i sprawiaja ze bloki reklamowe nie przekraczaja maksymalnej dlugosci - ale samo napisanie takiej durnej wymowki skutkowalo by zwroceniem kolacji gdyby tak fajnie nie wyszla. Przerywanie filmu, o ile nie jest spowodowane informacja o lecacej w strone mojego miasta bombie atomowej i lokalizacja schronow - KWALIFIKUJE SIE JAKO REKLAMA, nawet gdyby na skutek usterki technicznej pokazywali feed z ktorejs z kamer monitoringu na ktorym ochroniarz stoi 98% albo stoi dlubiac sobie w nosie 2%...

Nikt tego nie ogląda a podatek na to trzeba płacić.