filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 18 października 2021, 15:02

Matrix może być dużo groźniejszym miejscem w Resurrections

Wygląda na to, że nowa wersja Matrixa ukazana w Resurrections będzie jeszcze bardziej niebezpieczna niż ta znana z trylogii z początku lat dwutysięcznych.

Premiera filmu Matrix: Resurrections zbliża się wielkimi krokami, więc każda wzmianka dająca choćby cień informacji o kontynuacji przygód Thomasa Andersona elektryzuje fanów serii.

Nowe szczegóły przekazuje nam wpis na oficjalnej stronie Warner Bros., która traktuje o Matrix: Resurrections właśnie. Można z niej wywnioskować, że w produkcji Lany Wachowskiej będziemy mieć do czynienia z nową, siódmą wersją Matriksa, która będzie jeszcze bardziej niebezpieczna niż ta znana z poprzednich części.

W świecie dwóch rzeczywistości – życia codziennego i tego, co się za nim kryje – Thomas Anderson będzie musiał po raz kolejny zdecydować się na podążanie za białym królikiem. Wybór, choć jest iluzją, wciąż stanowi jedyną drogę do wejścia lub wyjścia z Matriksa, który jest potężniejszy, lepiej zabezpieczony i bardziej niebezpieczny niż kiedykolwiek wcześniej.

– opis filmu ze strony Warner Bros.

Jak wiemy dzięki rozmowie Neo z Architektem z filmu Matrix: Reaktywacja, protagonista był szóstą wersją Wybrańca w szóstej wersji Matriksa. Można domniemywać, że po restarcie systemu jego siódma „edycja” będzie jeszcze trudniejsza do przełamania i tym trudniej będzie się z niej wyrwać.

Na to, co dokładnie czeka na Neo (i przy okazji na nas) w nowym Matriksie, poczekamy do 22 grudnia, kiedy to film będzie miał premierę na ekranach kin oraz w serwisie HBO Max.

Michał Ciężadlik

Michał Ciężadlik

Do GRYOnline.pl dołączył w grudniu 2020 roku i od tamtej pory jest lojalny Newsroomowi, chociaż współpracował również z Friendly Fire, gdzie zajmował się TikTokiem. Półprofesjonalny muzyk, którego zainteresowanie rozpoczęło się już w dzieciństwie. Studiuje dziennikarstwo i swoje pierwsze kroki stawiał w radiu, lecz nie zagrzał tam długo miejsca. W grach obecnie preferuje multiplayer; w CS:GO spędził łącznie ponad 1100 godzin, w League of Legends prawdopodobnie drugie tyle, chociaż dobrą grą singlową również nie pogardzi.

więcej