Marvel porzucił Kanga jeszcze przed tym, jak Jonathan Majors został skazany? Nowe doniesienia stawiają sprawę w innym świetle
Powszechnie to wyrok skazujący Jonathana Majorsa za przemoc domową uznaje się za przyczynę pożegnania aktora z Marvelem. Nowe informacje świadczą jednak o tym, że nie chodziło wyłącznie o problemy gwiazdora z prawem.

Problemy z prawem Jonathana Majora to dodatkowy cios, z jakim Marvel musiał się zmierzyć w obliczu zmęczenia superbohaterami i nie najlepszej kondycji marki. Przypomnijmy, że pod koniec grudnia aktor został uznany winnym przemocy domowej. Zaledwie kilka godzin po ogłoszeniu wyroku wspomniana wytwórnia zrezygnowała ze współpracy z aktorem. Jak się okazuje, problemy gwiazdora z prawem mogły nie być jedyną przyczyną zerwania kontraktu.
The Hollywood Reporter opublikował nowy raport na temat aktualnej sytuacji w Marvel Studios. Według źródeł magazynu, wytwórnia miała zamiar odsunąć Jonathana Majorsa na boczny tor jeszcze przed tym, jak ogłoszono wyrok sądu. Choć swego czasu zakładano, że to Kang, w którego wcielał się Amerykanin, będzie nowym wielkim złoczyńcą, czarnym charakterem na miarę Thanosa, to jednak plany na tę postać stosunkowo szybko uległy zmianie. Dlaczego? Ze względu na pieniądze.
Film Ant-Man i Osa: Kwantomania, w którym antagonistą jest właśnie Kang, osiągnęła niezadawalające wyniki kasowe. Produkcja, która zebrała bardzo słabe recenzje, zarobiła 476 mln dolarów. Zgodnie z informacjami, jakie posiada THR, studio zdecydowało się na marginalizację postaci granej przez Majorsa jeszcze przed skazaniem aktora, uznając, że widzowie nie zostali przed tego bohatera wystarczająco przekonani.
Wygląda więc na to, że Kang i tak nie odegrałby w przyszłości MCU tak istotnej roli, jak pierwotnie zakładano. Prywatne problemy aktora ułatwiły kierownictwu Marvela podjęcie decyzji. Finał całej sprawy jest taki, że film o Avengersach, którego premierę zaplanowano na 2026 rok, nie będzie nosił tytułu Avengers: The Kang Dynasty, a scenariusze przyszłych produkcji zostały zmienione.
Jak donosi The Hollywood Reporter, „sprzątanie” po Majorsie to część większego zakulisowego procesu. Kevin Feige nie składa broni, a kierownictwo firmy wdraża nowe pomysły i rozwiązania, które mają na celu wyciagnięcie studia z kryzysu. Jeden z informatorów magazynu wyjawił, że w tym roku wytwórnia skupi się na porządkowaniu swych wewnętrznych spraw. Bob Iger, szef Disneya, powiedział natomiast, że firma zdecydowała się „zredukować produkcję, szczególnie w Marvelu”, aby mieć pewność, że nowe widowiska będą lepsze.
Co wyjdzie z tego „kreatywnego przezbrojenia”? Przekonamy się w ciągu najbliższych kilku lat.
Komentarze czytelników
Silas1415 Konsul
A i tak swoją drogą co do tej spójności, to i tak narobili tyle błędów zwłaszcza w ostatnich produkcjach, że zmiana aktora nie jest już chyba na tyle istotna.
Felipe Konsul

Tylko XD
Żeby rezygnować z kilku kolejnych filmów, które miały już chyba nawet ogarnięte tytuły itd. i być może powierzchownie albo i lepiej scenariusz, usuwać je, samego głównego złego i robić coś kompletnie innego tylko dlatego, że jednego aktora nie ma mimo, że mógłby być to ktoś inny to już serio idiotą trzeba być xD. Ciekawy jestem czy i jeśli tak to ile przez to kasy w błoto wywalą xD.
Marky Konsul

To słaby ruch, owszem Doktor Doom jest potencjalnie kozackim złolem, ale przejście na niego oznacza zostawienie totalnie niedokończonego rozbudowanego wątku, chyba że jednak coś wykombinują jako wyjaśnienie np. że Loki robiąc to co zrobił w finale 2 sezonu swojego serialu usunął wszystkie warianty Kanga z linii czasowych.
A_wildwolf_A Senator
czyżby Deadpool 3 miałby posprzątać bałagan ??? to by było ciekawe :)
Samaritan Generał
Wywalić Majorsa, bo jako wytwórnia zrobili słaby film? Scenarzyści powinni polecieć, a pewnie nawet nie tyle oni, co producenci - efekty też były niezadowalające. Majors grał *nieźle* i nie mógł mieć wpływu na poziom filmu, podobnie jak reszta aktorów. Co za bzdura, abstrahując od samego zachowania Majorsa.