Mapa świata stworzona na bazie lore Cyberpunka 2077 wygląda jak kwintesencja chaosu. „To dla mnie dość szokujące”
Granice to pojęcie dość umowne. Nigdzie nie widać tego bardziej dobitnie, niż w konwencjach science fiction – a już zwłaszcza w cyberpunkowych wizjach rzeczywistości.

Jeśli chodzi o konwencje dystopijne, zawsze duży udział w kreacji świata przedstawionego ma polityka i to, co musiało się wydarzyć na świecie, aby przybrał on określony kształt. W przypadku cyberpunku motorem napędowym zmian jest zawsze technologia cyfrowa i komputeryzacja, które zaszły zbyt daleko i tym sposobem nieodwracalnie zmieniły układ sił na świecie – co wiąże się oczywiście z dużymi korektami granic na mapie.
A jak to wszystko wygląda w przypadku świata, który znamy z Cyberpunka 2077? Jeden z graczy podjął to wyzwanie i postanowił zilustrować globalny wpływ agresywnej cyfryzacji na świat. Efekt robi wrażenie, ale pozostawia też sporo pytań – niektóre bez jasnej odpowiedzi.
Nowy, wspaniały świat
Na początku należy zaznaczyć, że to nie pierwszy tego typu projekt, który wykonał autor. Jak sam mówi, jest to już druga wersja mapy świata, w którym toczy się akcja świetnego RPG-a od CD Projekt RED. Zdecydowanie największe zdumienie wśród graczy budzi sytuacja w Kanadzie i Ameryce, których kształt bardzo różni się od tego, który znamy z współczesności:
Co się, do cholery, stało w północno-zachodniej Albercie?
Jak rząd Kanady mógł stracić kontrolę nad tymi terenami? Przecież nawet dziś mieszka tam ledwo ponad 100 tysięcy ludzi, a co dopiero w jakiejś korporacyjnej dystopii przyszłości.
Wyobraź sobie, że jesteś Rosją, przegrywasz nieudaną inwazję na sąsiada przez Stany Zjednoczone, a potem Stany po prostu się rozpadają.
Sam autor także zdumiał się niejeden raz, kiedy przeglądał materiały i wpisy, które posłużyły mu do stworzenia mapy. Dziwne dzieje Kanady skomentował w następujący sposób:
Szczerze, dla mnie to wszystko też było dość szokujące, ale tak jest na stronie fandomu Cyberpunka (...), więc postanowiłem podzielić Kanadę. Nie ukrywam jednak, że wygląda okropnie z takimi granicami xD
Cóż, w obliczu gwałtownych zmian cywilizacyjnych (jak te pokazane w Cyberpunku) takie przetasowania są nieuniknione. Ale to właśnie one odpowiadają za niezapomniany klimat i światotwórczą potęgę tej konwencji (oraz fabularny rozmach gry). Faktem jest jednak, że lepiej byłoby chyba (nie tylko dla Amerykanów i Kanadyjczyków), gdyby taka wizja historii jednak nie stała się rzeczywistością.

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic